|
Balet Dworski "Ardente Sole" w Lidzie
"Ach, to może ostatni! patrzcie, patrzcie, młodzi,
Może ostatni, co tak poloneza wodzi!"
Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz, Księga dwunasta
W dniach 19-20 maja w Lidzie wystąpił niezwykły balet pod nazwą "Ardente Sole". Artyści z Krakowa pokazali dwa wspaniałe pod każdym względem przedstawienia: spektakle "Szachy" oraz "Miniatury Staropolskie". Niewątpliwie ich występ stał się prawdziwym wydarzeniem lidzkiego Święta Kultury Średniowiecza. Niestety zabrakło w Lidzie odpowiedniej reklamy o przyjeździe zespołu tego poziomu, nawet reklama w „Lidzkiej Gazecie” była niedokładną. Pragniemy trochę przybliżyć Lidzianom ten wspaniały zespół.Wbrew przewidywaniom Wieszcza, kolejnym pokoleniom udało się ocalić od zapomnienia ten najbardziej polski z tańców. Do dzisiaj polonez zajmuje miejsce szczególne w naszej kulturze, począwszy od Konkursu Chopinowskiego po doroczne studniówki i bale karnawałowe, choć czasami dobre chęci biorą górę nad umiejętnościami. Rzeczywiście, jak to i onegdaj bywało, niezbyt często możemy podziwiać doskonałe wykonanie poloneza, mazura, czy innych tradycyjnych tańców dworskich. Mistrzowski poziom osiągają tylko niektóre, profesjonalne zespoły, takie jak Balet Dworski "Ardente Sole" z Krakowa, założony i kierowany, przez Romanę Agnel, utalentowaną tancerkę i choreografa. Od 1997 roku grupa zapaleńców - zawodowych tancerzy klasycznych - poświęca niemal każdą wolną chwilę na wspólne studiowanie i odtwarzanie tradycyjnych tańców dworskich, stale rozwijając i doskonaląc znajomość tradycji dworów polskich i europejskich różnych epok oraz technikę tańca. Efekt końcowy tej tytanicznej niekiedy pracy to przepiękne widowiska historyczne, w których z równym pietyzmem odtwarzane są średniowieczne, renesansowe czy barokowe układy choreograficzne, stroje oraz zwyczaje dworskie.
"Ardente Sole" jest jedynym w Polsce profesjonalnym zespołem, ratującym od zapomnienia tę część polskiego i europejskiego dziedzictwa kulturowego. Czy to dzięki wyjątkowej opiece Terpsychory, czy może raczej talentom i pasji wszystkich twórców, spektakle te wywierają na widzach niezapomniane wrażenie. Nawet drobne prezentacje taneczne, są zawsze dopracowane i wykonywane na najwyższym poziomie. Podstawą do tworzenia choreografii są traktaty pochodzące z XV i XVI wieku, w których dawni mistrzowie bardzo precyzyjnie opisywali taneczne figury i kroki, najpierw z pomocą rysunków, później uproszczonych symboli. Zapisy te pozwalają dzisiaj wiernie odtworzyć i zaprezentować autentyczne układy taneczne sprzed wieków. Zachowana ikonografia tańców dawnych jest też inspiracją do tworzenia autorskich choreografii.
Projektowaniem kostiumów dla Baletu Dworskiego "Ardente Sole" zajmuje się pani Monika Polak-Luścińska; scenograf teatralny, plastyk, kostiumograf. Stroje tancerzy urzekają bogactwem kolorów i ogromną dbałością wykonania. Autorskie przedstawienia, które tańcem i pantomimą, językiem zrozumiałym pod każdą szerokością geograficzną, opowiadają o dawnych ceremoniałach, wskrzeszają obyczaje panujące w dawnej Polsce i Europie. Perfekcyjnie dopracowane kroki taneczne, muzyka i kostiumy, wpisane w dramaturgię widowiska stanowią doskonałą wizytówkę zarówno dawnej jak i współczesnej kultury i sztuki polskiej, przypominając tym samym o jej poczesnym miejscu na "kulturalnej mapie Europy".
Balet Dworski "Ardente Sole" uczestniczy w przedstawieniach operowych w kraju i za granicą, realizuje nagrania dla Telewizji Polskiej, wielokrotnie gościł na Festiwalu Jana Sebastiana Bacha w St. Donat (Francja), Festiwalu średniowiecznym w St. Antoine (Francja), brał też udział w Międzynarodowej Letniej Akademii Muzyki Dawnej (Wilanów). W sierpniu 2000 roku "Ardente Sole" był gospodarzem (i jednym z wykonawców) pierwszego na świecie Festiwalu Tańców Dworskich w Krakowie, który odtąd odbywa się cyklicznie. Oprócz prezentowania własnych spektakli "Ardente Sole" występuje ze znakomitymi solistami; Kennethem Weissem (klawesyn), Elżbietą Stefańską (klawesyn), Jaapem Ter Lindenem (wiolonczela barokowa) - oraz zespołami muzyki dawnej: The Spirit of Gambo (Hannower, Niemcy), Il Tempo (Warszawa), Dancerye (Warszawa), Le Concert de l'Hostel Dieu (Lyon, Francja), La Grande Ecurie Et La Chambre De Roy (Francja), Ricercar Consort (Bruksela, Belgia), Musica Poetica (Annecy, Francja).
Kierownikiem zespołu jest pani Romana Aniel, tancerka, choreograf, historyk sztuki. Jest absolwentką społecznej szkoły baletowej w Krakowie, ale swoje umiejętności w zakresie tańca charakterystycznego oraz tańców historycznych i dworskich zdobyła we Francji. Tutaj poznała tańce różnych narodów świata, między innymi węgierskie, rosyjskie, cygańskie, meksykańskie i flamenco, by w końcu jej zainteresowania zawodowe zawnioskowały się wokół tańców historycznych. Warto dodać, że Romana Aniel swoje zainteresowanie tańcem pogłębiła zarówno poznając jego indoeuropejskie źródła w Madrasie, jak i kończąc studia na wydziale historii sztuki uniwersytetu Sorbony w Paryżu. W Polsce jako choreograf i tancerka współpracuje z, między innymi, Warszawską Operą Kameralną, teatrami w Krakowie i zamkiem Królewskim w Warszawie. Prowadzi zajęcia z tańców historycznych na Akademii muzycznej w Krakowie oraz liczne kursy w swoich specjalizacjach, w Polsce i na świecie. Największą zawodową pasją pani Romany Aniel jest jednak praca we własnym zespole „Ardente Solas” – „Gorejące Słońce”, które założyła w 1997 roku w Krakowie. Romana Aniel w 1992 roku otrzymała drugą nagrodę na Paryskim konkursie w technice tańca charakterystycznego, a w 1999 roku została wyróżniona nagrodą Zofii Rayzacher na IX festiwalu muzyki dawnej na zamku królewskim w Warszawie. W sierpniu 2000 roku zorganizowała na Wawelu pierwszy na świecie festiwal tańców dworskich, który odtąd odbywa się cyklicznie.
„Myślę, że nasza obecność na Wschodzie będzie coraz częstsza”
- Dla nas mieszkańców swego rodzaju prowincji spotkanie ze sztuką tego poziomu jest dużą rewelacja, a czym jest taki występ dla samego zespołu?
- Dla nas to jest bardzo duże wzruszenie, ponieważ my mimo takich ciężkich warunków i trudności różnych, które mieliśmy aby tu do Państwa przyjechać. Bo rzeczywiście przywiezienie tak dużego spektaklu z dekoracjami, strojami oraz wszystkie kwestie techniczne nie jest łatwą sprawą. Ale zdecydowaliśmy się na to właśnie żeby podzielić się tu z mieszkańcami Lidy i okolicznych prowincji naszą sztuką. I myślę też i polską sztuką, bo mało kto wie, że Kochanowski napisał tak przepiękny poemat jak Szafy, który był tłumaczony na wiele języków. Już w okresie renesansu zrobił naprawdę wielkie wrażenie na ówczesnych włoskich i francuskich pisarzach i poetach. Miał wielkie powodzenie w całej Europie. Nasz zespół właśnie specjalizuje się w odtwarzaniu polskiej tradycji nie tylko okresu renesansu czy średniowiecza, ale również i staropolskiej. Dzisiaj wystąpiliśmy ze spektaklem „Miniatury staropolskie”, gdzie prezentowaliśmy polskie tańce z okresu XVIII-XIX wieków, a więc te początki Poloneza, Mazura, ale także bardzo ciekawe połączenie tańców polskich i barokowych. Myślę, że dla nas to jest dość duże wydarzenie, jeśli nasze spektakle możemy zaprezentować właśnie tutaj, na tych ziemiach, gdzie polska kultura była tak bogata, polska kultura dworska.
- Pani zdaniem jaki był odbiór tych utworów?
- Odbiór był niesamowity, był fantastyczny. Bardzo gorący, serdeczny. Naprawdę z całą przyjemnością dzieliliśmy się naszą sztuką z publicznością.
- Wczoraj sama byłam na tym przedstawieniu „Szachy” i moim zdaniem zabrakło takiej wstępnej informacji czy komentarza jeżeli chodzi o propagowanie polskiej kultury.
- Tak, zgadzam się, niestety nie mamy wpływu na organizatorów i musieliśmy tutaj dostosować do sytuacji, do festiwalu, który ma trochę inny wymiar. Taki wymiar jarmarku ulicznego i prawdę mówiąc niełatwo jest i nam występować w takich warunkach, bo nasze przedstawienia często są bardziej przygotowane do teatru i do takich warunków bardziej intymnych. Ale zdecydowaliśmy się mimo wszystko i może to jest tylko taki pierwszy krok i jeśli tutejszej publiczności podoba się nasza sztuka, nasze spektakle, to my naprawdę bardzo chętnie przyjedziemy. Tym bardziej, że wspierał nas Instytut Polski w Mińsku. To właśnie na ich zaproszenie byliśmy tu na Białorusi. Mam nadzieję, że to nie ostatni kontakt.
- Czy Państwo po raz pierwszy jesteście na Wschodzie?
- Nie, dwa lata temu byliśmy w Mińsku. Tam prezentowaliśmy nasze spektakle „Legenda o królowej Jadwidze” oraz „Maskarada królowej Bony”, jak również występowaliśmy we Lwowie z programem staropolskim na festiwalu muzyki dawnej. Myślę, że nasza obecność na Wschodzie będzie coraz częstsza.
- A pytanie prawie w ramach fantastyki. Czy można was zaprosić z koncertami, a nie na festiwal?
- Jest to możliwe. My jesteśmy od września miejską instytucją kultury, jesteśmy oficjalnym zespołem miasta Krakowa, funkcjonujemy jako zespół profesjonalny. Miasto Kraków bardzo się cieszy, że my propagujemy miasta Polski i sztukę tańca poza granicami kraju. Mamy możliwości, żeby prezentować Polskę w innych krajach i jest to wpisane w naszą działalność. Tym bardziej, że przy okazji naszych spektakli prowadzimy także warsztaty tańców polskich, staropolskich, tańców renesansowych, tych, które były tańczone na dworze wawelskim. Bardzo chętnie podejmujemy i tego typu spotkania.
- Ja w imieniu wszystkich Lidzian , Polaków dziękuję za te przepiękne występy. Czujemy się dumni z tego, że należymy do jednej wspaniałej polskiej kultury. Dziękuję i czekamy na kolejne spotkania.
Rozmawiała Lilia Tumilewicz