|
Uroczystość raz na 100 lat
Kościół od wieków wpisany w historię miasta zawsze był symbolem Oszmiany. Nawet w tragicznych czasach walki z Bogiem i Kościołem swymi wieżami przypominał:
. Dziś pięknie z zewnątrz odnowiony, wypełniony wiernym ludem daje świadectwo zwycięstwa swego Patrona nad złem. Mieszkańcy Oszmiany okazali się godnymi kontynuatorami dzieła swych przodków.
Parafianie są przekonani, że przetrwanie i odrodzenie kościoła zawdzięczają Maryi, Pani Jasnogórskiej. Obraz Jej przechował się w Gudohajach i powrócił po latach tułaczki na swe miejsce. Jest prawdopodobne, że Obraz znalazł się w kościele już w czasie budowy. Maryja w tym obrazie Jasnogórskim przez cały miniony wiek opiekowała się oszmianską wspólnotą. Każdego sobotniego ranka i wieczorem jest odprawiana Nieustająca Nowenna przed obrazem Matki Bożej. Swoją wdzięczność Matce Niebieskiej wierni wyrażają od 2000 r. przez uroczyste obchody Jej dorocznego odpustu 26 sierpnia.
Uroczystości 100-lecia zakończenia budowy kościoła p.w. Św. Michała Archanioła rozpoczęły się również w sobotę 26 sierpnia uroczystością Odpustową NMP Częstochowskiej. Odpust zaczął się w wigilię wieczornym czuwaniem, procesją Eucharystyczną, różańcem i Pasterką Maryjną o północy.
Tej uroczystej Mszy św. przewodniczył ks. bp Antoni Dziemianko, administrator apostolski archidiecezji Mińsko-Mohylewskiej. Towarzyszyło mu kilkunastu kapłanów z księżmi dziekanami: ks. prał. Wincentym Lisowskim z Lidy i o. Stanisławem Sadowskim z Holszan.
Na odpust przybył z Drawska Pomorskiego z Polski ks. kan. Marian Wojnicki, oszmiański parafianin obchodzący w tym roku złoty jubileusz kapłaństwa.
Rzeczpospolitą Polską reprezentowali przedstawiciele konsulatu, na czele z panem Andrzejem Krętowskim, konsulem generalnym.
Wierni stawili się nadzwyczaj licznie. Wszak to odpust Patronki ich świątyni!
Kazanie wygłosił ks. bp Antoni ukazując Maryję, jako Tę, która niegdyś uratowała Rzeczpospolitą ze "szwedzkiego potopu". Dziś zwracamy się do Niej o ratunek wobec zagrożeń "cywilizacji śmierci". "Matka Boża tuląca Dziecię Jezus przypomina nam o szacunku i miłości wobec każdego człowieka" - mówił ks. Biskup. Nauczanie Kościoła dotyczące rodziny ks. bp Antoni przedstawił przypominając wystąpienia Benedykta XVI podczas Światowego Spotkania Rodzin w Walencji.
Po Komunii św. w słowach pełnych wzruszenia przemówił Dostojny Jubilat, ks. Marian Wojnicki. Ksiądz prałat Wincenty z Lidy w krótkim słowie podjął temat chrześcijańskiej wolności, której fundamentem jest godność płynąca z łaski Chrztu św. i przynależności do Kościoła.
Pan Andrzej Krętowski, konsul generalny RP z Grodna podziękował ks. Janowi, proboszczowi i parafianom za troskę o pamiątki przeszłości: za odbudowaną kaplicę cmentarną. Zachęcił do pamięci o zmarłych, poległych i pomordowanych.
Słoneczna pogoda, pomimo wcześniejszych zapowiedzi deszczu, sprzyjała uczestnikom odpustu. Po Mszy św. i procesji z błogosławieństwem od ołtarza Matki Bożej Częstochowskiej, przed kościołem mógł odbyć się koncert przygotowany przez lidzian. Udział w nim wzięły, zespół młodzieżowy , kapela podwórkowa .
Ze sceny przemawiali przedstawiciele oszmiańczuków - gości przybyłych na ten dzień zza granicy nawet z odległych stron.
Nie zabrakło życzeń ks. Proboszczowi, który w tym roku obchodzi 10-lecie kapłaństwa. Najpiękniejsze życzenia zostały wyrażone przez aniołków - dzieci uczących się języka polskiego - którzy po wierszach-życzeniach zaprosiły księdza proboszcza do tańca.
Uroczystości trwały do późnych godzin wieczornych: po Mszy św. o godz. 19.00 plac przed kościołem przez dwie godziny brzmiał radosnym śpiewem i muzyką "Kresowiaków", "Paki z Grajewa" oraz lidzkich solistek Grażyny Komincz i Weroniki Tumilewicz. Wykonawcy nie dawali widzom chwili wytchnienia: na dziedzińcu kościelnym wirowały pary, korowody. Kto nie śpiewał i nie tańczył oklaskiwał artystów i tańczących.
Dokładnie o godz. 22.00 ksiądz proboszcz Jan Puzyna wraz z "Kresowiakami" zaintonował pieśń "Maryjo, Królowa Polski" łącząc się duchowo z Jasną Górą w apelu modlitewnym. A na zakończenie uroczystości białą sylwetkę jubileuszowej świątyni rozjaśnił pokaz sztucznych ogni.
Bez kościoła i jego dwóch strzelistych, ażurowych wież trudno wyobrazić sobie panoramę Oszmiany. Od stu lat są jak dwie dłonie wzniesione wysoko w modlitwie ku niebu i są czytelnym symbolem miasta. Te wieże chyba najwymowniej wyrażają treść zawołania Patrona świątyni św. Michała Archanioła - Pogromcy szatana. Niech i następnym pokoleniom wlewają w serca nadzieję, że
Chcę zaznaczyć, że tego dnia kapryśna pogoda cierpliwie czekała na zakończenie uroczystości. I dopiero po ostatnich słowach pożegnania i uściskach, kiedy Lidzianie wyjechali za kościelną bramę zaczął padać deszcz. Bez komentarza...Weronika Tumilewicz. Anna Taboła