Polskie pismo historyczno- krajoznawcze
na Białorusi


 

Polskie ślady...


Każda pielgrzymka w poszukiwaniu polskich śladów na Białorusi, co roku organizowana przez TKPZL, zawsze staje się odkryciem i wielkim przeżyciem jak dla uczestników, tak i dla organizatorów. Tegoroczny wyjazd w okolice Mołodeczna i Wilejki nie był wyjątkiem. Oczekiwaliśmy, że władza sowiecka na tych terenach, należących wszakże do II Rzeczpospolitej, nie zdążyła poczynić tak wielkich zniszczeń jak na wschód od Mińska. Jakże myśmy się mylili. Krótki przystanek w Wołożynie, gdzie wspaniały kościół był przekształcony w zakład przemysłowy, a groby w podziemiach zniszczone, wrócił nas do rzeczywistości. Dalej były: Chołchło, Hruzdowo-Oborek, Mołodeczno, Wilejka, Kurzeniec, Kościeniewicze, Serwecz, Dołginów, Olkowicze i Wiazyń. Z tej listy tylko kościoły w Kościeniewiczach oraz Dołginowie nieprzerwanie służyły wiernym i w czasach ateistycznych.

Kościół katolicki w Chołchło p.w. NMP został założony w 1473 r. przez księcia litewskiego Michała, wyposażony w 1514 r. przez Marynę Władyczankę, żonę Stanisława Andrzejowicza. Ta nie mając krewnych katolików, którzy by pamiętali o jej duszy, zapisała na ten kościół dziesięciny z dziedzicz­nego majątku Czerniewa, z zastrzeżeniem, by spadkobiercy, katolicy, czy syzmatycy, wiernie je oddawali. Obecny, drewniany kościół barokowy, został zbudowany w 1738 r., a w 1866 r. w ramach represji popowstaniowych został zamieniony na cerkiew. Przed drugą wojną światową ilość wiernych osiągnęła 2300 osób. Kościół został wyremontowa­ny w 1939 r., lecz to uratowało przed ruiną jak każdy magazyn kołchozowy. Cudowny obraz Marii Panny z Dzieciątkiem został zabrany do Muzeum Narodowego. W latach 90-ch został zwrócony wiernym, mogliśmy pomodlić się przy kopii cudownego obrazu. Obok kościoła znajduje się klasycystyczna kaplica grobowa z 2 poł. XVIII w., prawdopodob­nie ówczesnych właścicieli miejscowego majątku - Galimskich (inne źródła podają, że z połowy XIX w., wzniesiona przez Wincentego Jaźwińskiego).

Hruzdowo-Oborek, kościół pw. Wniebowzięcia NMP we wsi Hruzdowo został założony i wyposażony w 1443 r. przez Andrzeja Sakowicza, dziedzica Hruzdowa, nadaniem ziemi na 4 sochy, 7 pod­danych, folw. Synakowskie, daniny pieniężnej i jaz na Berezynie. Syn jego Bohdan powiększył fundusz w 1475 r. nadaniem ziemi i daniny pieniężnej w kwocie 4 marek, które miały być pobierane z Iży, Daniuszewa, Spiahlicy, Syczeniąt i innych majętności.
W 1773 roku został odbudowany z drzewa na miejscu domowej kaplicy w Oborku przez ks. Ogińskiego. Po powstaniu styczniowym, gdy zostały zamknięte okoliczne kościoły liczba wiernych w parafii zwiększyła się do 3712 (1912 r.). W końcu XIX stulecia kościół został ogrodzony, a na terenie przykościelnym powstał grobowiec rodzinny Dederków z kolumną z krzyżem i herbem rodowym (z tego rodu pochodził pierwszy biskup mińskiej diecezji Jakub). Po II wojnie światowej świątynię zamieniono na magazyn kołchozowy. Mimo, że został ogłoszony pomnikiem architektury myśmy zastali tylko duży krzyż na miejscu kościoła, zbezczeszczony grobowiec oraz resztki wspaniałego ogrodzenia. O dawnej świętości okolic świadczą dziś tylko kamienne pomniki na wiejskim cmentarzu.  

Nic nie pozostało również od kościoła w Kurzeńcu. Kościół p. t. Narodzenia NMP został założony w 1539 r. i wyposażony przez Jana Iwachnę Michajłowicza, dzie­dzica na Kurzeńcu z żoną Anną. Pożar zniszczył starodawną świątynię w 1809 r., ale już w następnym została ona odbudowana ze środków Kazimierza Sulistrowskiego. Powstanie 1863 r. cieszyło się dużym poparciem na tych terenach i w 1866 r. parafia została skasowana. W dwudziestych latach ubiegłego wieku parafia odrodziła się, kościół wierni odbudowali. Nowa władza rozebrała kościół i na jego miejscu wybudowała kantorę kołchozową. Tak przestała istnieć parafia z historią liczącą ponad czterysta lat. Mogliśmy obejrzeć tylko groby 18 powstańców, znajdujące się przy kościele, a odnowione w 1923 r. 

Podobny los spotkał kościół pt. Najświętszej Marii Panny w Serweczu. Założony na fundacji Jana Brzostowskiego i Rafała Sulistrowskiego 7 września 1617 r., został odbudowany w 1852 r. na środki Jana Napoleona Kozieł-Poklewskiego. W latach 50-ch ubiegłego stulecia budynek rozebrali i przewieźli do wsi Dawydki na klub. Nie długo cieszyli się miejscowi komsomolcy - dzisiaj i ten budynek stoi zrujnowany. Na miejscu dawnego kościoła katolicy postawili krzyż, a obok resztek siedziby Kozieł-Poklewskich - maleńką ceglaną kaplicę przydrożną. Zresztą cała wieś przypominała ruinę. Mniej-więcej uporządkowaną jest tylko kaplica-grobowiec Kozieł-Poklewskich na cmentarzu. 
Polskie ślady... Coraz mniej ich zostaje na Białorusi. Dawne dworki się rujnują, kościoły nabywają charakter białoruski (przynajmniej w terenie naszej obecnej pielgrzymki) i tylko na cmentarzach znajdujemy liczne polskie inskrypcje oraz w sercach ludzkich pozostaje pamięć o przynależności do narodu polskiego, z dumą eksponowaną podczas rozmów oraz wspólnego obcowania.

 

A. Kołyszko

 

??????.???????