|
Bierzmy przykład z historii
Aleksander Kołyszko
Latem 1990 r. po raz pierwszy wyjechałem do Polski na kurs w Szkole Letniej Języka i Kultury Polskiej na Katolickim Uniwersytecie w Lublinie. Był to okres nie tylko napiętych zajęć na uniwersytecie, lecz także różnorakich spotkań, przygotowania pierwszego numeru "Ziemi Lidzkiej" itd. Wówczas to otrzymałem od pana Józefa Adamskiego, prezesa Fundacji Pomocy Placówkom Oświatowym na Wschodzie im. T. Goniewicza niebieską kartkę formatu A4 z wypisanymi na niej dużymi literami tzw. "Pięć Prawd Polaków". Przez długie lata mojej działalności ta kartka papieru jest ciągle przed moimi oczyma i jest prawdziwym kierunkowskazem w tej działalności. Opracowane w latach 30-ch ubiegłego wieku przez Rodaków w Niemczech stały się one dla nich prawdziwym symbolem jedności oraz ogólnych wartości. Nie wiem dlaczego, lecz ta wspaniała karta historii Polaków nie była propagowana na naszej ziemi. Myślę, że niniejszy tekst przynajmniej częściowo uchyli tę lukę.
27 sierpnia 1922 r. odbyło się w Berlinie zgromadzenie przedstawicieli organizacji polskich z terenu Niemiec, w czasie którego postanowiono utworzyć Związek Polaków w Niemczech (ZPwN).
Pierwszy walny zjazd Związku odbył się 3 grudnia tego samego roku. W dniu zjazdu uchwalono statut oraz zarejestrowano Związek Polaków w Niemczech. W myśl uchwalonego statutu (§1) Związek był zrzeszeniem wszystkich Polaków zamieszkałych w Niemczech i organizacyjnie dzielił się na pięć dzielnic: I - Śląsk, II - Berlin i Niemcy Środkowe, III - Westfalia i Nadrenia, IV - Warmia, Mazury i Powiśle, V - Pogranicze: Kaszuby, babimojskie i złotowskie.
Prezesem Związku w latach 1922-1933 był Stanisław Sierakowski, a w latach 1933-1939 ks. Bolesław Domański. Kierownictwo naczelne ZPwN w latach 1922-1939 spoczywało w rękach Jana Kaczmarka. Siedzibą Związku był Berlin, a organem prasowym "Polak w Niemczech".
Do utworzenia Związku walnie przyczynili się przedstawiciele najliczniejszych skupisk polskiego wychodźstwa w Niemczech - Westfalii i Nadrenii oraz Berlina i jego okolic. Na początku XX w. na terenie Westfalii i Nadrenii mieszkało 500 tys. Polaków, głównie zatrudnionych w przemyśle ciężkim i górnictwie. W owym czasie w tej części Niemiec rozwijało działalność ponad 100 polskich korporacji i instytucji. W Berlinie i jego okolicach było ok. 80 tys. naszych rodaków, którzy w ramach stowarzyszeń prowadzili działalność społeczno-kulturalną i oświatową w duchu polskim.
Edward Osmańczyk w swojej książce "Niezłomny proboszcz z Zakazowa" pisał na temat rodzącego się Związku: "(...) w 1922 roku ci, którzy zakładali Związek Polaków w Niemczech, mieli w większości po dwadzieścia kilka lat. W latach trzydziestych było to pokolenie już trzydziestolatków; trzydziestolatków z ogromnym doświadczeniem wojny, plebiscytów, powstań no i tych dziesięciu lat walki z pruskim państwem. Ten młodzieńczy entuzjazm spowodował, że III Rzesza ze swoim aparatem represji nie złamała ducha walki tego młodego pokolenia Polaków w Niemczech. Przynależność do Związku Polaków w Niemczech była aktem dużej odwagi zwłaszcza po dojściu Hitlera do władzy. Częste przesłuchania, rewizje policji pruskiej, a nawet zabójstwa towarzyszyły działalności Związku. Kierownik naczelny dr Jan Kaczmarek tak mówił o roli i zadaniach Związku: (...) Związek Polaków w Niemczech stara się, by wiele wsi miało swoje świetlice, a nawet Domy Polskie, by szkolnictwo miało swój majątek w gmachach szkolnych. Natomiast Związek nasz nie posiada żadnego majątku prócz tego bogactwa, którego skonfiskować się nie da - jakim jest charakter bojowy naszego Związku. Związek nasz to organizacje Polaków Walczących".
Związek Polaków w Niemczech w roku 1930, a więc osiem lat od jego powstania zrzeszał ok. 60 tysięcy członków. W latach 1938 - 1939, gdy w Niemczech panował faszystowski terror liczba członków Związku spadła do 30 tysięcy. Od samego początku powstania ZPwN tliła się idea stworzenia własnego znaku. Dopiero w roku 1933 wprowadzono znak Rodła. Rodło to znak Wisły z zaznaczonym Krakowem (kolor biały) na czerwonym tle.
Stanisław Wasilewski w książce "Na Śląsku Opolskim" tak pisał o Rodle: "To była bardzo dobra myśl: zjednoczyć wszystkich Polaków, żyjących w państwie niemieckim, pod jednym zawołaniem. Takim zawołaniem było Rodło. Odznaki Rodła były wyszywane na sztandarach ZPwN i przyczepiane do klap członków związku".
5 sierpnia 1934 roku ponad 3 tysiące osób ze sztandarami ZPwN dokonało zaślubin z główną rzeką Polski Wisłą, zanurzając w niej wszystkie sztandary. Była to wspaniała i bardzo podniosła uroczystość pokazująca ogromną miłość i przywiązanie do Ojczyzny naszych rodaków z Niemiec. Patronką Związku została Matka Boska Radosna wykonana przez Joannę Kłopotowską.
Największym wydarzeniem w dziejach Polaków w czasach III Rzeszy był Kongres Polaków w Berlinie w marcu 1938 roku. Kongres odbywał się w napiętej sytuacji politycznej.
Ponad 6 tys. Polaków ze wszystkich stron Niemiec przyjechało do Berlina, by zamanifestować swój nierozerwalny związek z Ojczyzną. Delegaci z Opolszczyzny przyjechali do Berlina specjalnym rozśpiewanym pociągiem, a dworzec kolejowy (Schlesischer Banhnhof ) wypełnił się polską mową i ludźmi w strojach ludowych. Delegaci przyjechali mimo represji, morderstw, utrudnień transportowych (odwołano pociągi) i organizacyjnych, a jednak przybyli! Kongres przypomniał światu, że w III Rzeszy mieszka 1,5 mln Polaków, którzy ze swej polskości nie rezygnują.
Tak wspomina kongres jeden z jej uczestników: "Goście i uczestnicy Kongresu Polaków w Niemczech, w Berlinie 6 marca 1938 roku, wchodząc do Theater des Volkes, zostawiwszy płaszcze w szatni wprowadzani byli przez dziewczęta i chłopców z biało-czerwonymi opaskami na miejsca wskazane na bilecie i rozglądali się po pięciotysięcznej amfiteatralnej sali, zapełniającej się po brzegi. Choć to polska impreza na scenie nie było żadnego biało-czerwonego akcentu. Nasi dekoratorzy wiedzieli, co robili. Istotnie na pół godziny przed rozpoczęciem Kongresu zjawiła się grupa gestapowców, aby zlustrować salę, czy nie ma biało-czerwonych barw polskiego państwa? "Żyjecie w państwie niemieckim" ostrzegawczo dodali. Na scenie było ogromne białe Rodło z czerwonymi pasami po bokach, przydrożna kapliczka oraz obraz Matki Boskiej Radosnej. Po odegraniu poloneza Chopina przemówił prezes ZPwN ks. dr Bolesław Domański. Jego przemówienie wysłuchano z wielką uwagą. Ksiądz B. Domański mówił: "Polskość to dar z nieba, od Boga mi dany. Jak można gardzić tak cennym darem? Gardzić? Dlaczego? Za co? A jeśli chciałby ktokolwiek bądź Cię przekupić, za złoto polskości ci dać, co innego? Obacz naprzód, czy to jest coś lepszego! A choćby było nawet stokroć lepsze! Aleć to nie twoje! To nie część twej istoty, twej duszy polskiej! To jakby Ci ktoś zamiast twojej matki rodzonej inną chciał ofiarować! Cóż powiesz?! Nie chcę innej matki! Ja chcę moją matkę mieć, moją rodzoną matkę!! Choć ona nie piękna ni taka może miła, choć ona prosta i uboga i nie tak serdeczna, choćby nader skromnie ubrana. Ale matki nikim i niczym zastąpić nie można. (Długie oklaski). A kiedy Ci matka zmarła! Cóż byś dałby choć na chwilę ożyła i przytuliła Cię, skołataną twą głowę do siebie, choćby tylko na jedną chwilę, choćby tylko parę słów do Ciebie chciała przemówić. Polskość to twoja matka rodzona! Jeśli ją stracisz, stracisz własną jakby matkę! Nikt i nic Ci jej nie zastąpi, ni zastąpić nie może. Zaprawdę! Nie zaprę się swojej matki za nic na świecie. Polskość to duszę moją ożywia wiarą, nadzieją, miłością. To wiara nadzieja i miłość moja! Ona nam wiarą jest w wielkie Boskie posłannictwo mojego narodu, wiarą w jego żywotne siły, w jego dzielność, w słuszność naszej sprawy. Więc tedy ta polskość to istota, życie twej duszy. Tracąc, porzucając polskość, tracisz, porzucasz istotę twej duszy".
Na zjeździe w Berlinie przemawiał delegat prymasa Polski ks. kanonik Zborowski i wiele innych osób. Kongres ogłosił pięć "Prawd Polaków", które brzmiały następująco: "Prawda pierwsza - Jesteśmy Polakami! Prawda druga - Wiara Ojców naszych jest Wiarą naszych dzieci! Prawda trzecia - Polak Polakowi bratem! Prawda czwarta - Co dzień Polak narodowi służy! Prawda piąta - Polska Matką naszą - nie wolno mówić o Matce źle!" Kongres i uchwalone na nim Prawdy umocniły ducha narodowego wśród Polaków żyjących w III Rzeszy.
Po napadzie Hitlera na Polskę rozwiązano w III Rzeszy wszystkie organizacje polskie. Około 1200 działaczy polonijnych osadzono w obozach koncentracyjnych. Majątek organizacji polonijnych, którego wartość szacowano na 30 mln marek, został przez faszystów niemieckich skonfiskowany. Konfiskaty, brutalny terror, mordy, obozy koncentracyjne, przymusowe wcielanie młodzieży polskiej do Wehrmachtu nie załamały Polaków żyjących pod rządami hitlerowców.
Po zakończeniu II wojny światowej Związek Polaków w Niemczech reaktywował swoją działalność.
Fundamentalne prawdy ogłoszone w 1938 r. są i dzisiaj jak najbardziej aktualne. Trzeba, więc u nas wszystko uczynić, by zjednoczyć pod jednym sztandarem wszystkich myślących w tych kategoriach.
Nasze dzieci i przyszłe pokolenia nie wybaczą nam naszej bierności i obojętności. Przykład możemy brać z Polaków spod znaku Rodła, którzy dla wspólnej sprawy zjednoczyli się mimo różnych poglądów politycznych pod jednym sztandarem.
Warto pamiętać o tej karcie naszej polskiej historii.