|
"Poloneza czas zacząć!"
Z 6 po 12 grudnia 2004 r. w Białymstoku odbył się Międzynarodowy Konkurs Recytatorski "Kresy". Na tym konkursie Białoruś reprezentowały Polina Zawadzka z Grodna (zwyciężczyni eliminacji republikańskich) i Weronika Tumielewicz z Lidy, która wówczas zajęła II miejsce. Proponujemy Czytelnikom wyciąg z dzienniczka Lidzianki.
"Tegoroczny konkurs w Białymstoku zebrał 26-ciu młodych ludzi z 10 krajów: Białorusi, Bułgarii, Czech, Kazachstanu, Litwy, Łotwy, Mołdawii, Rosji, Rumunii, Ukrainy. W pierwszym dniu pobytu czekała na "kresowiaków" niespodzianka - spotkanie ze św. Mikołajem, od którego każdy otrzymał prezent. Drugą, również miłą niespodziankę zarządzili organizatorzy: "Postanowiliśmy zaplanować nam wszystkim więcej zabawy i wolnego czasu, mniej warsztatów". I oni dotrzymali swego słowa.
7 grudnia, wtorek. Dziś nasza grupa młodzieży była na wycieczce w Tykocinie. Zwiedziliśmy kościół, synagogę, muzeum żydowskie, zapoznaliśmy się z historią tego wspaniałego miasteczka. W Domu Kultury obejrzeliśmy spektakl "Wdowy", przygotowany przez kółko teatralne. Tego samego dnia po obiedzie pan Piotr Damulewicz (aktor, wykładowca na Białostockiej Akademii Teatralnej) zaprosił nas na swój wykład "Sztuka mówienia". Wieczorem uczestnicy konkursu obejrzeli w Muzeum Podlaskim wystawę poświęconą Julianowi Tuwimowi. Po wystawie odbyła się tradycyjna Wigilia Polska w Ratuszu, gdzie wszyscy po błogosławieństwie ks. Tadeusza Krahela połamali się opłatkiem i złożyli sobie życzenia. Wspólny stół wigilijny i kolędy stworzyły prawdziwie rodzinną atmosferę.
8 grudnia, środa. Z rana na nas wszystkich czekała pani Julita Cichońska z wykładem "Jak należy mówić" (warto zaznaczyć, że wszystkie warsztaty odbywały się na Akademii Teatralnej). Wszyscy razem jednym głosem powtarzaliśmy: "grim-gram-grom... czarrrna krrrowa w krrropki... rrrdzawe... szła Sasza suchą szosą... itd." Po udanej lekcji udaliśmy się do Teatru Lalek, gdzie obejrzeliśmy spektakl "Sklep z zabawkami". Po spektaklu pani Agnieszka Glińska uczyła nas jak należy śpiewać. Trochę poduczona młodzież pokazała siebie jak z najlepszej strony podczas popołudniowej pierwszej próby konkursowej. A wieczorem, oczywiście spektakl. Tym razem monodram Jerzego Łazewskiego w teatrze szkolnym Akademii Teatralnej pt. "Dwa razy dwa cztery, czyli wszystko co piękne i wzniosłe".
9 grudnia, czwartek. Taak, to już dziś! Po śniadaniu odbyła się próba generalna, konkurs został podzielony na trzy koncerty po 9 osób w każdym z 15-minutowymi przerwami. Jeszcze trema się nie odczuwa. Ale...
Po południu... "Witamy wszystkich miłośników polskiej poezji na XIII Międzynarodowym konkursie Kresy- 2004 " zapowiada konferansjerka. Skład jury mówi sam za siebie:
Jerzy Łazewski (aktor);
Izabela Półtorak (instruktor teatralny);
Piotr Damulewicz (aktor, wykładowca Akademii Teatralnej);
Urszula Chomik (aktorka, pedagog);
Piotr Kowalewski (reżyser).
...Brzmi polska poezja... Lekka, przejrzysta, wzniosła i bliska każdemu...
Po kolacji - spotkanie z jurorami konkursu w Wojewódzkim Ośrodku Animacji i Kultury. Jurorzy gratulowali i dziękowali uczestnikom za przeżycie "święta polskiej poezji" oraz wskazywali na popełnione błędy.
10 grudnia. Już jest po konkursie, ale jeszcze nie koniec. Jeszcze czeka koncert galowy (reżyseria Piotra Kowalewskiego), który odbędzie się jutro. Z rana rozpoczęły się próby. Każdy powinien nie tylko zarecytować swój urywek, ale zagrać, zagrać jak aktor! Ma połączyć te dwie sztuki - recytację i granie. Powstał niezwykle ciekawy spektakl, w którym zagrało 26 młodych aktorów z 10 krajów. Coś niesamowitego! Ale o tym jeszcze nikt nie wie oprócz aktorów i reżysera. Jeszcze jedna niespodzianka!
Po obiedzie mieliśmy trochę wolnego czasu, a wieczorem udaliśmy się na premierę spektaklu "Caligula" w wykonaniu Teatru Witkacego z Zakopanego. Jak jeden z zachwytem śledziliśmy bieg wydarzeń.
11 grudnia, sobota. Dzień niezwykły: koncert galowy, ogłoszenie wyników, radość. Czy nie za dużo? Nie!
Godzina 9.00., Białostocki Teatr Lalek, próba generalna. "Kochani moi, jeszcze raz, wiem, że ciężko, ale proszę... nie, nie tak, spróbuj jeszcze. O! Świetnie!... Poproszę od tego momentu... Dziękuję... Jesteście wspaniali!"
17.00. Czas!
Światła gasną, panuje ciemność, każdy zajęty tylko sobą, nikogo nic nie interesuje. Drzwi otwiera Weronika Łakis z Litwy i zaczyna: "Wszyscy lubią poezję, niektórzy, czyli nie wszyscy... Po kolei wszyscy budzą się z obojętności, z tego "strasznego snu". Na scenie rozwija się fantastyczna akcja. Dochodzi do śmiechu, okrzyków, brawa. "Bomba wybuchnie w barze trzynasta dwadzieścia, dopiero mamy trzynastą szesnaście". Po tych słowach wszystko się wycisza, Olga Olechnowicz również z Litwy recytuje "Terorystę". Żeby zmienić nastrój Adam Sabela z Czech postanowił przyznać się wszystkim szczerze, a przede wszystkim Oldze: "Zakochałem się! Ale nie mogłem oświadczyć się o tym ukochanej kobiecie, bo jestem wątły i nieatrakcyjny dla kobiet...". Olga tylko westchnęła.
Brzmi polonez z "Pana Tadeusza", z kątów jeszcze dolatują urywki wierszy, powoli wszyscy schodzą się do skrzydlatego stołu. Ktoś siada na nim, ktoś mieści się obok. Muzyka brzmi coraz głośniej. Wszyscy recytują na głos, każdy swój urywek. Tak, w twórczym uniesieniu cała gromada "leci" pegazem do nieba. Gasną światła, nagle wszyscy milkną. Tylko brzmi polonez...
Brawa!! Długie, gorące brawa! Nic dla aktora nie jest tak przyjemne jak brawa i uwaga widzów. I to wszystko teraz otrzymaliśmy. Radość wypełnia każdego, jesteśmy z siebie zadowoleni.
Ale wszyscy, i recytatorzy, i widzowie czekają na ogłoszenie wyników. A później - gratulacje, wzajemne ściskanie się.
Swoje uczucia i wrażenia z festiwalu uczestnicy utrwalili w piosence własnego autorstwa, która pięknie śpiewa się na melodię sławnego przeboju "We will, we will rock you!"
W Białymstoku głośno
Wiersze brzmią donośnie
Słowa ciągle lecą
I spod skrzydeł świecą
Ref. My kochamy "Kresy"
"Kresy" są trzynaste
Tu nas nauczyli
Dużo nowych rzeczy
Które się przydadzą
Nie tylko do wierszy
Piotruś to czarodziej
Role ciągle zmienia
Raz z niego Mikołaj
Drugi raz - Zajączek
Drugi Piotruś duma,
Co by tam wymyślić
Wierszy naszych suma
Nie da się poskromić
I wciąż tryumfuje
Gesty pokazuje
Spełnia nam pragnienie
Przeradza w natchnienie
Jury uśmiechnięte
Wierszami przejęte
Rady nam dawało
Aż trudno się spało
Kłaniamy się nisko
Drodzy profesorzy
O takiej opiece
Każdy tylko marzy
Spotkać nam przypadło
Same miłe twarze
Tęsknić pozostało
Na piwku przy barze
Żegnamy się tymi
Kilkoma słowami
Pamiętać będziemy
Do grobu weźmiemy!"
Dodajmy jeszcze, że nasza lidzianka na konkursie wypadła dobrze: Weronika Tumielewicz zdobyła honorowe III miejsce. Gratulujemy!