|
Wieczna lampka z Powstania Warszawskiego
Dnia 8 września 2004 r. przed Najświętszym Sakramentem w lidzkiej świątyni Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny zapłonęła wieczna lampka wydobyta w 1944 r. z gruzów kościoła zniszczonego po Powstaniu Warszawskim. Ponownie zapłonął ogień wiecznej lampki, zgaszony wraz z ofiarą tysiąca warszawiaków i nastąpiło to w święto Narodzenia Matki Bożej. Poświęcił lampkę podczas uroczystej Mszy Św., którą poprzedziło 40-godzinne nabożeństwo, gwardian franciszkanów dziekan oszmiański o. Stanisław Sadowski. W uroczystościach udział wzięli: ks. dziekan szczuczyński o. Stanisław Pytel, ks. Andrzej Sadowski prokurator grodzieński, o. Innocenty, ks. prał. Jarosław Hrynaszkiewicz (wujek którego, ks. Leonard Hrynaszkiewicz, zginął we wspomnianym warszawskim kościele), księża z dekanatu lidzkiego oraz gospodarz uroczystości ks. dziekan Wincenty Lisowski, siostry zakonne, klerycy i bardzo liczna rzesza wiernych.
Liturgia poświęcenia rozpoczęła się uroczystym przejściem z krzyżem procesyjnym przez cały kościół do ołtarza. Śpiewano pieśń "Nie rzucę, Chryste świątyń Twych". Przed głównym ołtarzem, na wysokości którego, była zawieszona wieczna lampka, został odczytany Akt poświęcenia lampy w języku łacińskim. Nastąpiło jej pokropienie i okadzenie. Po czym lampa zapłonęła i przy śpiewie "Serdeczna Matko" uniesiono ją nad ołtarzem. Moment podniesienia lampy ku czci Pana Jezusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie, był tak wzniosły, że u wielu wycisnęły się łzy. Dalej księża celebranci ruszyli do ołtarza, aby rozpocząć liturgię Mszy św. na cześć narodzenia Bożej Rodzicielki.
Jaką drogą trafiła lampa do lidzkiej świątyni? Piotr Jamski, konserwator zabytków, przeprowadzając inwentaryzację w kościele św. Kazimierza, otrzymał pozwolenie Przełożonej SS Sakramentek zabrać rzeczy już nieużyteczne. Pan Piotr z grupą naukowców z warszawskiej ASP często odwiedzał Grodzieńszczyznę. Plebania lidzkiego kościoła była częstym miejscem ich pobytu. Będąc w 2000 r. u państwa Jamskich w Warszawie, ks. prał. Wincenty Lisowski został zapytany czy nie potrzebuje do kościoła wiecznej lampki? Spojrzawszy na tak bardzo mocno poniszczoną lampę, ksiądz odpowiedział, że jest zbyt brzydka. Kiedy jednak się dowiedział o jej historii, to jego marzeniem stało się sprowadzenie lampy do Lidy. SS Sakramentki chętnie dały zgodę na umieszczenie wiecznej lampki w lidzkim kościele. Lampa została starannie odnowiona przez małżeństwo Barbarę i Piotra Jamskich.
Poniższa informacja o kościele pw. św. Kazimiera pomoże lepiej zrozumieć wielkość daru warszawiaków. Świątynia jest usytuowana przy Rynku Nowego Miasta i ma odmienny charakter pośród znajdujących się pobliżu kościołów - jest szczególnie poświęcona czci i adoracji Najświętszego Sakramentu. Kościół i klasztor Sakramentek-Benedektynek Najświętszego Sakramentu powstał jako wotum królowej Marii Kazimiery Sobieskiej za zwycięstwo króla Jana Sobieskiego nad Turkami, które przyniosło mu tytuł obrońcy Europy. Staraniem królowej w październiku 1687 r. siostry zostały sprowadzone z Francji. Początkowo zamieszkały na zamku królewskim. 1 stycznia 1688 r. rozpoczęto nieustającą adorację Najświętszego Sakramentu w kaplicy zamkowej. Od dnia 27.06.1688 r., kiedy Najświętszy Sakrament procesyjnie przeniesiono do kościoła, adoracja jest kontynuowana tu.
W czasie Powstania Warszawskiego w piwnicach i podziemiach klasztoru znalazło schronienie wielu z cywilnej ludności Warszawy. Za zgodą M. Przełożonej, na prośbę dowództwa polskiego, po raz pierwszy od 250 lat otworzono bramy klauzury, by w klasztornych murach dać schronienie rannym żołnierzom. Z niewytłumaczalną wściekłością Niemcy atakowali świątynię, skrzydło po skrzydle miażdżąc pociskami najcięższego kalibru. 31 sierpnia w czwartek 1944 r. - w dzień najpiękniejszy dla każdej Sakramentki - w dzień ustanowienia Eucharystii, jak zwykle o godz. 15.00 siostry odmawiały nieszpory. Mimo krążących samolotów i spadających bomb rozpoczęły Kompletę... I nagle straszny huk... W jednym momencie całe sklepienie kościelne runęło, kryjąc pod gruzami zgromadzone dookoła Najświętszego Sakramentu zakonnice i około 1000 osób cywilnych. W tym samym czasie zawaliły się piwnice klasztorne. Prawie w jednej chwili śmierć męczeńską poniosło 3000 cywilów, 4-ch księży, 35 sióstr (prawie całe Zgromadzenie Sakramentek).
Odbudowę klasztoru rozpoczęto w 1945 r., a kościoła w 1947 r. Siostry Sakramentki nadal w dzień i w nocy utrzymują nieustającą adorację Najświętszego Sakramentu. 16 listopada jest tu obchodzone Święto Matki Bożej Ostrobramskiej, a rocznica ku czci poległych pod gruzami kościoła i klasztoru - 31 sierpnia, lub na początku września.
Sam wystrój świątyni świadczy o związkach pomiędzy warszawskim kościołem a Kresami. W lewym bocznym ołtarzu, który dawniej - podobnie jak i cały kościół - był poświęcony św. Kazimierzowi obecnie jest umieszczona cudowna figura św. Józefa z Dzieciątkiem na ręku i z lilią. Ołtarz po prawej stronie, w którym pierwotnie był obraz Matki Bożej ze świętymi benedyktyńskimi, jest dziś obrazem Matki Bożej Ostrobramskiej. Postać św. Kazimierza została przedstawiona w marmurowej płaskorzeźbie usytuowanej naprzeciwko ambony. Warto wspomnieć, że w pensjonacie prowadzonym do 1865 r. przez sióstr wychowywały się Eliza Orzeszkowa oraz Maria Konopnicka.
Na wiecznej lampce został umieszczony napis: "Ta lampa z kościoła św. Kazimierza SS. Sakramentek w Warszawie została zgaszona przez bombardowanie niemieckie w Powstaniu Warszawskim. Zapalona w 2004 roku 8.09. w 60-rocnicę zrywu niepodległościowego".
Wymowny jest czas, kiedy zawieszono wieczną lampkę w lidzkiej świątyni. Zapłonęła ona przed Najświętszym Sakramentem niedługo przed rozpoczęciem Roku poświęconego Eucharystii.
Płonie wieczna lampka przed Jezusem w Najświętszym Sakramencie w lidzkiej świątyni. Jest to wielki dar, ale i wezwanie. W tym "zglobalizowanym" świecie, pisze Jan Paweł II, Pan zechciał pozostać w Eucharystii jako zapowiedź i obietnica "ludzkości odnowionej Jego miłością". Ożywieni tą ufnością, możemy uczynić swoimi słowa wypowiedziane w roku 1948 jedną z ocalałych sióstr Sakramentek: "Duchy sióstr, trwające na wiecznej, radosnej adoracji u tronu Pana, łączą się na pewno z naszymi modlitwami. Prośby nasze Ojcu Najlepszemu przekładając. A Pan Jezus nad zrujnowaną stolicą wyciąga Swe przebite dłonie i błogosławi pracę w Jego imię rozpoczętą i nowe, budzące się życie."
Czesław-Piotr