|
Wspaniałe letnie dni
W dniach 7-26 czerwca Towarzystwo Kultury Polskiej Ziemi Lidzkiej zorganizowało tradycyjną Szkołę Letnią Historii i Kultury Polskiej .
Niektórzy jej uczestnicy na początku sceptycznie podeszli do uczęszczania do tej szkoły. Jak sama nazwa wskazuje była to szkoła (letnia, ale zawsze szkoła), a rok szkolny dopiero się skończył, więc były wahania, czy warto zajmować pierwsze dni wakacji nauką: "Jeżeli ta kolonia nazywa się szkołą, to wtedy będą lekcje, na których trzeba będzie coś pisać, czytać. Przez cały rok uczyłam się i znowu muszę poświęcić dni mojego odpoczynku na naukę?"- pisze jedna z uczestniczek szkoły. Ale już w dniu otwarcia szkoły wszyscy przekonali się, że było warto i każdy kolejny dzień coraz bardziej przekonywał ich do tego.
Ale wszystko po kolei...
Ta letnia przygoda zaczęła się od niewielkiego rozczarowania, ponieważ na spotkanie przyszło nie piętnaście osób, jak było zapowiedziane, a tylko dziewięć (ale z każdym kolejnym dniem uczestników przybywało). Przywitała dzieci pani Irena Dowlaszewicz, kierowniczka szkoły.
Oprócz różnych zajęć i gier uczestnicy szkoły letniej brali udział w wielu wycieczkach. Najbardziej im się zapamiętało kilka wyjazdów. Prawie wszyscy wymienili w swych relacjach wycieczkę do Brzozówki do zakładu Niemen. Tam zwiedzający mieli okazję przyjrzeć się technologii wyrobu szkła. Również bardzo ciekawy był wyjazd w miejsca związane z Adamem Mickewiczem: "Jeszcze byliśmy w Nowogródku. Zwiedziliśmy dom rodzinny A. Mickiewicza, który mi się bardzo spodobał, dużo dowiedziałam się o życiu A. Mickiewicza, byliśmy jeszcze w Zaosiu koło Nowogródka, gdzie urodził się Adam, w kościele, w którym był ochrzczony znany na cały świat poeta. Nie pominęliśmy i Świtezi - ulubionego jeziora A. Mickiewicza."- pisze Oksana Gomza. Niektórym również zapadł w pamięć jedyny na Białorusi zegar słoneczny w Iszczołnie.
"Dwunastego czerwca nikt z nas nie zapomni, bo w tym dniu mieliśmy najciekawszą wycieczkę do kościołów Ziemi Szczuczyńskiej. Byliśmy w Szczuczynie, Różancy, Wasiliszkach, Wawiórcy. Odwiedziliśmy jedną z najstarszych cerkwi na Białorusi"
"W dniu ósmym czekała nas wycieczka po mieście Lida. Na początku poszliśmy do naszego zamku, potem do Kościoła Farnego, gdzie uczestniczyliśmy we mszy św. Później pojechaliśmy do kościoła na Słobódce."- są to wspomnienia kronikarza Szkoły Letniej Pawła Rodziewicza.
To są tylko niektóre opisy wrażeń uczestników szkoły letniej. Było ich znacznie więcej, więc z przyczyn zrozumiałych nie mogę ich wszystkich przytoczyć.
Również odbywały się konkursy, np. konkurs krajoznawczy albo konkurs na najlepsze wspomnienie ze szkoły letniej. Po podliczeniu wyników ze wszystkich konkursów zwycięzcami zostali Oksana Gomza, Paweł Rodziewicz i Katarzyna Witkowska. Dostali oni prezenty od "Ziemi Lidzkiej".
Na koniec chciałabym zacytować ostatnią stronę Kroniki Szkoły Letniej 2004, której autorem jest Paweł Rodziewicz ze szkoły nr 16:
"Dzisiaj jest ostatni dzień, który będzie w tej kronice. Chcę podziękować TKPZL za organizację wspaniałej Szkoły Letniej. Chcę podziękować kierowcom busa za to, że nas wozili do tak ciekawych miejsc.
Jestem bardzo wdzięczny dyrektorowi szkoły 11, że udostępnił nam jedną z sal. Bardzo dziękuję kucharzom z 11 szkoły za smaczne, a nawet za bardzo smaczne obiady. Dziękuję naszej kierowniczce pani Irenie Dowlaszewicz. DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM!!!"
Anna Tabola