|
Z sercem do Rodaków za wschodnią i południową granicą
Poseł dr. Tadeusz Samborski Prezes Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie specjalnie dla naszego Serwisu
Pan Prezes powiedział kiedyś, że Fundacja to nie urząd i dlatego nikt z władz Fundacji, ani z jej pracowników nie może traktować swych obowiązków jak . . . urzędnik !
I zdanie to podtrzymuję. Uważam, że każdy, kto postanawia działać na rzecz naszych Rodaków na Wschodzie musi mieć świadomość swej roli i czekających na niego trudnych zadań o wyjątkowej specyfice. Po pierwsze, należy chcieć robić więcej, aniżeli pozwalają na to możliwości. Po drugie, trzeba stale pamiętać, że jego partnerami są ludzie, którzy po drugiej stronie granicy znaleźli się nie z własnej woli, mają bolesne doświadczenia i często nadal noszą w sobie poczucie krzywdy, która ich spotkała. Z tych też powodów nie nazywamy ich Polonią, bo oni są Polakami za Granicą ! Czy w związku z tym, niosąc im pomoc i współpracując z nimi można to czynić bezdusznie, bez serca ? Zwłaszcza, że taka jak nasza Fundacja postrzegana jest przez nich jako jeden z reprezentantów Ojczystego Kraju, Macierzy - to po trzecie.
Czy pokusiłby się Pan wskazać pozycję, jaką Fundacja zdobyła wśród Polaków za wschodnią granicą ?
To nie mnie o to należy pytać. W ramach Fundacji, blisko współdziałając z Senatem jako głównym patronem Polonii i Polaków poza dzisiejszymi granicami RP, staramy się, by ta pozycja była nie tyle mocniejsza, co umożliwiała w większym, aniżeli do tej pory stopniu i zakresie pomagać naszym Rodakom. Gdy w 2002 roku dysponowaliśmy budżetem nieco ponad 2 milionowym, to w 2003 roku udzielone przez nas wsparcie przekroczyło wartość 5 milionów złotych. W 2004 roku Fundacja gotowa jest zwiększyć tę pomoc do 11,5 miliona i o taką kwotę z polonijnego budżetu będziemy prosić Senat RP.
Czym Fundacja uzasadni wzrost zadań o 6 milionów złotych ?
Potrzebami naszych dotychczasowych i nowych partnerów. Zgodnie bowiem ze Statutem Fundacji, a nade wszystko realizując zapisy obowiązującego Polonijnego Programu Rządowego, MSZ - jako jego koordynator - wyznaczył nam rozszerzenie obecności w regionie Europy Środkowej i Południowej. W 2004 roku, po swego rodzaju rekonesansie w roku 2003, planujemy postawić drugi krok w tej właśnie części kontynentu.
Wśród naszych Rodaków poza Polską istnieje wielkie zapotrzebowanie, mówiąc w skrócie, na kulturę z ojczystego kraju. Poza dotychczasowym promowaniem i wspieraniem o różnorodnym profilu zespołów artystycznych w miejscach ich obecnego zamieszkania, chcemy mocny akcent położyć na występy za wschodnią granicą artystów i zespołów z Polski, reprezentujących możliwie najwyższy poziom. Dla sporej części, by nie powiedzieć, dla większości tamtejszych Polaków to niejednokrotnie jedyna możliwość zobaczenia i posłuchania na żywo dobrych wykonawców z wiodących w Polsce centrów sztuki i kultury.
Na obszarze naszej działalności obserwujemy dynamiczny rozwój polskich mediów, które poza informowaniem pełnią funkcje kulturotwórcze, a także występują w roli nauczyciela języka polskiego i polskiej, narodowej historii. Przypomnę, że media należą do wiodących programów Fundacji. Obecnie już dotujemy pół setki tytułów prasowych, redakcji radiowych i telewizyjnych, gdy autorzy wielu nowych projektów i inicjatyw medialnych z kilku krajów stoją w kolejce, mając nadzieję, że w 2004 roku uwzględnimy ich prośby. Z myślą o mediach przed pół rokiem uruchomiliśmy Internetowy Serwis Informacyjny "Polska - Polacy", który stał się rodzajem ich agencji prasowej, poprzez którą również ta rozmowa ma szansę bezpośrednio i szybko trafić do 50 redakcji. Dotychczasowe doświadczenia skłaniają nas do rozszerzenia zakresu tematycznego i technicznego Serwisu, wykorzystując go na innych polach działalności naszej Fundacji.
Z dużym zainteresowaniem Rodaków spotkał się uruchomiony sondażowo w 2003 roku nasz program aktywizacji gospodarczej. Jego ideą jest rozbudzenie wśród Polaków inicjatyw biznesowych, pokazanie im jak mogą stanąć na własnych nogach, nauczyć ich i tchnąć w nich odwagę przy zakładaniu na początek małych, w tym rodzinnych firm, które z czasem oby również wspierały działalność organizacji i stowarzyszeń polskich w krajach ich zamieszkania. Pierwsze tego rodzaju polskie ośrodki przedsiębiorczości powstają w Wilnie, w Bielcach w Mołdowie i w Berdyczowie na Ukrainie. Na swą szansę już czeka Grodno i kilka innych środowisk polskich na Wschodzie.
Stale też przybywa wniosków od naszych Rodaków i to ze wszystkich krajów objętych działalnością Fundacji, o udzielenie pomocy charytatywnej, a w ramach tego programu o wsparcie finansowe w leczeniu.
W planach działalności Fundacji na 2004 rok mamy też inwestycje.
Z tego co pan Prezes mówi, nie jest trudno uzasadnić wniosek do Senatu RP o zwiększenie budżetu Fundacji.
To prawda. Uczynimy to, choć zarówno w Radzie, jak i Zarządzie Fundacji zdajemy sobie sprawę z kondycji finansowej Państwa. Od dawna jednak mówię i nadal będę powtarzał, że na wspieraniu i pomaganiu naszym współrodakom ze Wschodu nie wolno oszczędzać. Historyczne procesy tak się bowiem potoczyły, że swego rodzaju moralnym obowiązkiem Rzeczypospolitej jest traktowanie potrzeb tych Polaków w szczególnie życzliwy sposób.
Poza przedstawionymi przez Pana Posła programami, na jakich jeszcze zagadnieniach lub obszarach tematycznych Fundacja koncentruje swą działalność ?
Z pozostałych programów do bardzo ważnych należą :
- wspomaganie szkółek sobotnio - niedzielnych wszędzie tam, gdzie nie ma dostępu do szkół polskich lub do klas z językiem polskim; odbywa się to poprzez zakup podręczników, pomocy dydaktyczno - naukowych, skromne honoraria dla nauczycieli;
- pomoc lektoratom i katedrom języka polskiego oraz polonistykom, funkcjonującym w ramach lokalnych uczelni;
- dokumentowanie śladów polskości i obecności Polaków poza Polską poprzez dotowanie publikacji książkowych, organizowanie sesji popularno - naukowych oraz wystaw, kwerendy w archiwach i bibliotekach, pielęgnowanie miejsc pamięci narodowej, fundowanie sztandarów zasłużonym związkom i stowarzyszeniom i tablic pamiątkowych.
Czy może jest jeszcze coś, na co chciałby Pan zwrócić uwagę, a może o coś zaapelować do partnerów Fundacji ?
Rodaków szczególnie chciałbym zachęcić do zwiększenia wysiłków w dokumentowaniu i utrwalaniu śladów polskości, do utrwalania i zachowywania wszystkiego, co miało związek z Rzeczpospolitą, z żyjącymi i działającymi tam Polakami. Poza wymienionymi wyżej formami upamiętniania polskości, jak sądzę, w większym stopniu można wykorzystywać łamy swych pism i czasopism.
Na koniec sprawa natury prozaicznej. Korzystając z okazji, chciałbym zaapelować, a nawet poprosić wszystkie podmioty, korzystające za naszym pośrednictwem z senackich środków polonijnych, by nie ociągały się z rozliczeniami z przyznanych im przez Zarząd Fundacji dotacji. To rzeczywiście nieco uciążliwe postępowanie, niemniej jednak są to pieniądze polskiego podatnika i wobec niego my wszyscy - organizacje polskie, Fundacja i Senat RP, który tymi środkami dysponuje - musimy być w porządku. Fundacja, jak wiadomo naszym partnerom, ma bardzo skromną obsadę etatową, więc nie utrudniajmy sobie życia.
W imieniu Serwisu "Polska - Polacy" dziękuję Panu Prezesowi za rozmowę.