|
77 Pułk w latach 1921-1939
Wojciech Markert
2 marca 1921 r. Kowieński Pułk Strzelców otrzymał rozkaz opuszczenia linii demarkacyjnej, przejścia do rezerwy dywizji i rozlokowania się w Wilnie, w koszarach przy ul. Tombakowej. Kiedy 5 marca, o godz. 9.00 oddział przybył do Wilna, został skierowany do koszar antokolskich. Dwa tygodnie później na rozkaz dowódcy 19. DP odmaszerował do Nowej Wilejki. Wkrótce II batalion wysłano w kierunku polsko-litewskiej linii demarkacyjnej do Kiwliszek, a 5. komp. wysunięto do Budziszek.
Po kilku tygodniach oddziały powróciły do Nowej Wilejki, gdzie pułk został zakwaterowany w starych, zniszczonych koszarach carskich. Podstawowe naprawy żołnierze wykonywali początkowo we własnym zakresie, a dopiero z czasem rozpoczęto szerzej zakrojone prace. 27 października dowództwo pułku meldowało o naprawieniu kuchni, części mieszkań i dachów. Następnie przystąpiono do remontu kasyn, stajni, świetlic i reszty mieszkań. W październiku 1922 r. decyzją władz wojskowych w wyremontowanych pomieszczeniach zakwaterowano jednak 85. pp, a 77. pułk piechoty rozlokowano w starych koszarach carskich w północno-wschodniej części Lidy, przy ul. Koszarowej.
Ich wygląd w latach trzydziestych opisał Władysław Naruszewicz:
Koszary skladaly się z budowli z czerwonej cegly, wzniesionych jeszcze za czasów carskich, przed 1910 rokiem. Część materialów do budowy pochodziła z rozbiórki karmelickiego klasztoru i kościola w Lidzie. Budowle te skladaly się z sześciu dużych i dlugich, piętrowych i wolno stojących budynków, z których w ostatnim mieścila się Szkolą Podchorążych Rezerwy przy 19. Dywizji Piechoty. [...] Oprócz wyżej wymienionych budynków, w obrębie koszar znajdowały się także mniejsze obiekty, przeznaczone na magazyny, kuchnie, świetlicę oraz pomieszczenia dla haubic i stajnie dla koni. W środku koszar byt rozległy plac, służący jako miejsce zbiórek w razie alarmu czy też z okazji uroczystości. Na zewnątrz wlaściwych koszar znajdowały się budynki mieszkalne dla rodzin wojskowych, kasyno oficerskie i podoficerskie oraz sklepy i punkty usługowe.
W chwili przybycia 77. pp (4 października 1922 r.) do Lidy wiele budynków było w złym stanie technicznym i wymagało remontów. Prowadzone stopniowo, ale systematycznie przez kilka kolejnych lat naprawy zdecydowanie poprawiły warunki życia w koszarach. W czasie inspekcji przeprowadzonej 25 lutego 1927 r. ich stan został przedstawiony następująco:
Pułk rozmieszczony na ogół dobrze, lecz ciasno. Sale jasne, o dostatecznej (mimo piętrowych łóżek) ilości powietrza, lecz trochę chłodne z powodu złych i przepalonych pieców. Pułk mieści się obecnie jeszcze jako tako, ponieważ ma skadrowane trzy kompanie, by jednak cały pełny pułk mógł pomieścić się należycie, należy co prędzej wyremontować i oddać do użytku zniszczony budynek poszpitalny.
Pułk nie posiada placu ćwiczeń (jedyny odległy o 9 km). Pułk ma strzelnice: szkolną i bojową, jednak jest koniecznem uregulowanie sprawy wynajmu i odszkodowań, która od lat jest w zawieszeniu, przez co wywołuje nie potrzebne tarcie wojskowości z właścicielami.
Obiekty szkoleniowe były rozproszone i znacznie oddalone od koszar, co wymuszało naukę sprawnego formowania kolumny i szybkiego maszerowania. Strzelnica bojowa w Zosinie była obiektem dość nowoczesnym, podobnie jak rzutnia granatów, ale strzelnica bojowa w Nicieczy wymagała modernizacji, którą przeprowadzono jesienią 1928 r. Ważnym mankamentem był brak własnego pola manewrowego i ograniczony dostęp do dzierżawionych terenów. Na początku lat dwudziestych zarówno broń, mundury jak i wyposażenie było w fatalnym stanie. Karabiny różnych typów (przeważnie przestarzałe francuskie) oraz brak odpowiedniej do nich amunicji odbijały się negatywnie na umiejętnościach strzeleckich. Stan obuwia i mundurów budził niepokój dowództwa zwłaszcza zimą, co wyrażało się w apelach o uważne obchodzenie się z nimi. Starano się naprawiać je we własnym zakresie. Stopniowo braki te były usuwane, ale sytuacja poprawiła się zdecydowanie dopiero w drugiej połowie lat trzydziestych.
W trakcie szkolenia dużą uwagę zwracano na służbę wartowniczo-patrolową, a jej praktycznym sprawdzianem była służba przy miejscowej prochowni i na lotnisku 5. pułku lotniczego. Największe jednak postępy uzyskiwano w czasie letnich koncentracji 19. DP na poligonie w Pohulance. Rokrocznie (w sierpniu) z żołnierzy młodszego i starszego rocznika oraz rezerwistów formowano dwa bataliony o etatach zbliżonych do wojennego. Wraz z dowództwem pułku, oddziałami pozabatalionowymi i koniecznym sprzętem kwaterunkowym udawały się one pieszo na teren manewrów przeważnie: trasą Lida - Werenów - Soleczniki - Turgiele - Wilno - Niemenczyn - Pohulanka.
Na początku okresu międzywojennego (w czasie inspekcji) pułk był oceniany bardzo dobrze. Niestety, pod koniec lat dwudziestych stan go zaczął się pogarszać i dopiero po kilku latach przezwyciężono trudności kadrowe na tyle, że oceny znów zaczęły się poprawiać. W 1935 r. 77. pp uzyskał nawet pochwałę od wiceministra Spraw Wojskowych gen. Tadeusza Kasprzyckiego.
W połowie lat dwudziestych rozpoczęto w 77. pp szkolenie narciarskie, w którym starano się wykorzystać doświadczenia wyniesione z działań wojennych prowadzonych zimą na rozległych pustkowiach kresów wschodnich. Początkowo pionierski na tych terenach sport promowano wśród oficerów, zachęcając ich do wyjeżdżania na specjalistyczne kursy, a w oddziałach Przysposobienia Wojskowego prowadzono szeroko zakrojoną akcję propagatorską. Od 1930 r., dzięki otrzymaniu znacznej ilości sprzętu, zimą formowano w jednostce specjalną szkoleniową kompanię narciarską, która odbywała liczne zajęcia terenowe. W 1936 r. liczyła ona ok. 150 ludzi, wspartych ciężkim sprzętem przewożonym na saniach (ckm, moździerz). Działania te miały charakter eksperymentalny w Wojsku Polskim, a ich wyniki budziły żywe zainteresowanie przełożonych.
77. pp, oprócz corocznego uczestnictwa w letniej koncentracji na poligonie, brał udział w kilku ważnych manewrach prowadzonych na terenie OK III. Jedne z nich o kryptonimie, "Podbrodzie", przeprowadzono w dniach 21-26 sierpnia 1927 r. w rejonie Święciany - Podbrodzie - Niemenczyn. Pododdziały l. i 19. DP, Wileńskiej BK (wówczas III BK), 3. psap., 3. pac oraz jednostki łączności i eskadry lotnictwa ćwiczyły w polu współdziałanie. Pułk złożony z dwóch batalionów o łącznej sile ok. l tyś. ludzi, kierowany przez płk. Franciszka Altera, współdziałał w nich z batalionem KOP. Gen. Stanisław Burhardt-Bukacki napisał w sprawozdaniu:
Z wśród wszystkich pulków piechoty wybija się widocznie bardzo korzystnie 77. pp wzorowy pod każdym względem. Jest to oddzial ze wszech miar zaufania godny i nadający się do wypełniania najodpowiedzialniejszych zadań.
W innych ćwiczeniach pułk wypadał nieco gorzej, ale zawsze imponował doskonałymi zdolnościami marszowymi. Inspektor Armii w Wilnie gen. Stefan Dąb-Biernacki, znany z krytycznego nastawienia do umiejętności podkomendnych, zawsze doceniał wyszkolenie indywidualne Strzelców Kowieńskich, a jednocześnie zauważał postępy oficerów i podoficerów w pracy szkoleniowej. O ich intensywności świadczy to, iż tylko między l października 1933 r. a 30 września 1934 r. przeprowadzono w 77. pp 293 ćwiczeń, co dawało jego instruktorom drugie, po 85. pp, miejsce na terenie inspektoratu.
Garnizon w Lidzie dysponował bardzo dobrymi obiektami sportowymi, zbudowanymi dzięki wspólnym staraniom władz wojskowych i cywilnych. Przy koszarach znajdowały się boiska do piłki nożnej, siatkówki i koszykówki, bieżnia, skocznia oraz tor przeszkód. Własnym wysiłkiem żołnierze 77. pp zbudowali pływalnię na terenie bezpłatnie udostępnionym przez oo. pijarów. Bardzo ożywioną działalność prowadziła drużyna piłki nożnej, która regularnie zdobywała mistrzostwo garnizonu w Lidzie. Rozgrywała liczne spotkania towarzyskie (m. in. z drużyną 1. ppLeg.). Największym wydarzeniem sportowym były zorganizowane przez pułk, trwające od 12 do 14 czerwca 1929 r., zawody sportowe o mistrzostwo DOK III.
Równolegle ze szkoleniem bojowym i sportowym w pułku prowadzono ożywioną działalność oświatowo-wychowawczą, tym istotniejszą, iż w pewnych rocznikach liczba poborowych nie umiejących pisać i czytać sięgała nawet 45-50 %. Ze względu na dużą grupę przedstawicieli mniejszości narodowych (Białorusinów i Żydów) istotna była edukacja obywatelska, polegająca na zaszczepieniu w żołnierzach przywiązania do państwa. W tym celu prowadzono wykłady z historii, kładąc nacisk na polskie sukcesy. Jednym ze sposobów propagowania kultury było organizowanie w kinach publicznych pokazów dobranych filmów i sztuk teatralnych. Jednocześnie dążono do zapewnienia żołnierzom rozrywek na odpowiednim poziomie, aby chronić ich przed obcą propagandą. Organizowano seanse filmów rozrywkowych, naukowych, historycznych i wojskowych. Ze składek zakupiono odbiornik radiowy i gramofon. Zorganizowano trzy biblioteki: oficerską (liczącą w 1934 r. 3500 tomów), podoficerską (1413 dzieł) i żołnierską (2600 książek i broszur).
W pułku prowadzono również wiele kursów zawodowych dla żołnierzy, które pomagały im zdobyć zawód po wyjściu do cywila. Prowadzono naukę rzemiosła, rolnictwa, sadownictwa, budownictwa, spółdzielczości itp. Wpływało to pozytywnie na zacofane gospodarczo okolice oraz budziło w ich mieszkańcach sympatię dla wojska. W trosce o zapewnienie żołnierzom artykułów pierwszej potrzeby nie tylko dobrych jakościowo, ale i po przystępnej cenie, zorganizowano Spółdzielnię Spożywców 77. pp. Mimo pewnych kłopotów przetrwała wielki kryzys i przez cały okres międzywojenny dostarczała żołnierzom potrzebnych towarów. Zyski przeznaczane były na dofinansowanie przedsięwzięć kulturalnych.
Szczególną formą działalności kulturalnej prowadzonej w pułku było pielęgnowanie tradycji i upowszechnianie historii jednostki. Nieoficjalnie nosiła ona nazwę 77. Pułk Strzelców Kowieńskich i odwoływała się do jego zasług na polu walki. Podkreślane przez symbolikę pułku przywiązanie do unii polsko-litewskiej i państwa wielonarodowościowego budziło sympatię Białorusinów.
Pieniądze ze zbiórki przeprowadzonej w 1923 r., zasilone dodatkową kwotą z kasy pułkowej, pozwoliły na zbudowanie okazałego pomnika na placu apelowym. Miał on kształt kolumny, na której szczycie został umieszczony orzeł z rozpostartymi skrzydłami, a na jej podstawie widniał napis: Poleglym oficerom i żołnierzom 77. pp 1919-1921 oraz odznaka pułkowa. Na każdym rogu postumentu umieszczono symbol jednostki - stojącego niedźwiadka. 25 maja 1924 r. odsłonił go Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Stanisław Wojciechowski i od tego czasu odbywała się pod nim część uroczystości.
W 1933 r. z inicjatywy dowódcy pułku, ppłk. Stanisława Sliwińskiego, ze składek oficerów i żołnierzy zakupiono żywy symbol tradycji jednostki, w postaci młodego niedźwiadka. Sympatia do Boya, bo tak nazwano zwierzę, oraz hojne datki mieszkańców Lidy (oraz m. in. wojewody nowogródzkiego Stanisława Świderskiego, który ofiarował 100 zł) pozwoliły na zakupienie ponadto niedźwiedzicy Baśki. Oba zwierzaki szybko stały się maskotkami zarówno żołnierzy, jak i miejscowej ludności. Uczestniczyły nawet w defiladach. Póki były młode, chodziły po całym terenie koszar i jedynie na noc zamykano je w klatkach. Później zbudowano dla nich specjalny wybieg i ograniczono kontakt z ludźmi. Niestety, po kilku latach Baśka została zastrzelona przez oficera, kiedy rzuciła się na kobietę ubraną w futro. Boy podzielił jej los, gdy wpadł w szał i poważnie zranił jednego z opiekunów.
W 1934 r. grupa oficerów opracowała jednodniówkę z okazji piętnastej rocznicy wyruszenia oddziału na front, a 16 lutego 1935 r. rozpoczęło działalność muzeum i sala pamiątek 77. pp, którego działaniami miała kierować komisja pod przewodnictwem kpt. Henryka Jackiewicz, a w skład której weszli: kpt. Stanisław Grzywacz, kpt. Szymon Baron, por. Stanisław Malicki i ppor. Stanisław Dedelis. W muzeum gromadzono relacje, zdjęcia i inne pamiątki z okresu walk oddziału o niepodległość; były one prezentowane na stałej ekspozycji w koszarach.
Szczególnym dniem w życiu pułku było jego święto - rocznica wyruszenia jednostki na front, przypadająca 12 lutego; przez cały okres międzywojenny obchodzono je w sobotę i niedzielę poprzedzającą ten szczególny dzień. Uroczystości przebiegały zawsze zgodnie ze stałym harmonogramem, ale w 1934 r. miały szczególny charakter.
9 lutego o godz. 9.30 w kaplicy garnizonowej odprawiona została msza żałobna za poległych żołnierzy i oficerów pułku, w której uczestniczyła kompania honorowa wraz z pocztem sztandarowym. O godz. 14.00 przeprowadzono próbną defiladę, po której w świetlicy wygłoszono pogadankę o historii jednostki. Następnie porządkowano i dekorowano flagami teren koszar. O godz. 19.00 odbył się uroczysty capstrzyk, wciągnięcie na maszt flagi państwowej i apel poległych pod pomnikiem. Wieczorem słuchacze Dywizyjnego Kursu Podchorążych jako kompania honorowa wraz z pocztem sztandarowym przyjmowali na dworcu delegacje 85. i 86. pp oraz 19. pal.
Następnego dnia o godz. 7.00 orkiestra odegrała na terenie koszar pobudkę. Następnie pułk pomaszerował ulicami: Koszarową, Marszałka Rydza-Śmigłego, 3-go maja i Mickiewicza do kościoła rzymskokatolickiego. Tam, w obecności dowódcy 19. DP gen. Eugeniusza Godziejewskiego, przedstawicieli III DOK, pocztów sztandarowych pozostałych pułków dywizji, 5. pułku lotniczego, miejscowych władz cywilnych i licznie zgromadzonej ludności, odprawione zostało nabożeństwo. O godz. 11.00 nastąpiło wręczenie odznak pamiątkowych dowódcy dywizji, 85. i 86. pp, 19. pal, oficerom i wyróżniającym się żołnierzom. Taką samą odznaką uhonorowano miasto Lida. Następnie pułk pomaszerował do koszar na obiad. Wieczorem odbył się bal oficerski, na którym obecne były rodziny kadry oraz ważniejsi goście. 11 lutego o godz. 8.30 pożegnano gości i delegacje zaprzyjaźnionych pułków. Po południu w świetlicy odbyła się akademia patriotyczna dla żołnierzy, a wieczorem bal podoficerski.
Podobny przebieg miały obchody świąt państwowych (Święto Niepodległości) i ogólnowojskowych (Dzień Wojska Polskiego) (wówczas program wzbogacony był o uczestnictwo organizacji cywilnych (np. Państwowej Straży Pożarnej) i przemówienia burmistrza Lidy, a całość organizowano w ruinach zamku Giedymina, bądź na placu Chwały (koło kościoła). Defilady odbywały się zaś na ulicy Suwalskiej. Niezwykłymi wydarzeniami w życiu pułku były wizyty ważnych osobistości. 10 maja 1928 r. w Lidzie przebywał bp polowy WP Stanisław Gall, 25 września 1929 r. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Ignacy Mościcki, a 9 listopada 1931 r. jednostkę wizytował wiceminister Spraw Wojskowych gen. bryg. Felicjan Sławoj-Składkowski.
Od l czerwca 1922 r. stan pułku był wzmocniony i wynosił 1811 ludzi zamiast 1422. W drugiej połowie lal trzydziestych wielokrotnie sprawdzano stan ewidencji rezerwistów i przygotowanie kadry i koszar do mobilizacji. Tuż przed wybuchem wojny zwrócono uwagę na niedostateczne przygotowanie na przyjęcie rezerwistów ewakuowanych z zachodnich rubieży kraju.
W związku ze wzrastającym zagrożeniem wojennym w tajemnicy przed Niemcami kilkakrotnie wzmacniano załogę m. in. Westerplatte. 30 lipca oraz 7 i 13 sierpnia na tą placówkę przybyło 63 starannie wyselekcjonowanych żołnierzy z 19. DP i 5. pp Leg. Wśród nich znalazło się 14 szeregowych z 77. pp, m. in. Aleksy Kowalik, Mieczysław Cholewa, Józef Żuk, Wiktor Ciereszko, Władysław Soból, Wiktor Białous vel Wiktor Bielas.
Dowódcy pułku w latach 1918-1939
Ppłk Leon Łada-Zawistowski 31.XII.1918 r.-25.VII.1920 r.
Mjr Józef Sokołowski 26.VII.1920 r.-26.VIII.1920 r.
Płk Marcin Jan Wysocki 27.VIII.1920 r.-19.VI.1921 r.
Płk Konstanty Oświęcimski 1.IV.1921 r.-10.VI.1921 r.
Płk Włodzimierz Maksymowicz 20.VI.1921 r.-16.VIII.1922 r.
Ppłk Franciszek Alter 17.VIII.1922 r.-17.I.1931 r.
Ppłk Stanisław Śliwiński 18.I.1931 r.-18.IV.1934 r.
Ppłk Jan Naspiński 19.IV.1934 r.-l6.VII.1935 r.
Ppłk Wiktor Adam Majewski 17.VII.1935 r.-l.VIII.1939 r.
Ppłk Gustaw Wiktor Nowosielski l.IX.1939 r.-6.IX.1939 r.
Ppłk Konstanty Gąsiorek (p. o.) 6.IX.1939 r.-2.X.1939 r.
Napis na odwrotnej stronie ryngrafa: Korpus podoficerski 77 pp Strzelców Kowieńskich sierżantowi Gendkowi Andrzejowi w dowód serdecznej pamięci. 30 listopada 1938 r.