|
Ziemia Lidzka z Romanem Aftanazym
Szczuczyn
W początkach XV w. Szczuczyn należeć miał do Piotra Lelusza, wojewody trockiego. Około 1500 r. włości te stały się dziedzictwem Radziwiłłów, a po nich Dowojnów i Limontów. W ciągu XVIII w. od Józefowiczów-Hlebickich Szczuczyn przeszedł do del Campo Scipionów, którzy przy założonym w 1436 r. kościele parafialnym ufundowali w 1726 r. kolegium pijarskie. Fundacją Teresy z Józefowiczów-Hlebickich Scipionowej, wdowy po Janie (zm. w 1738 ă.), kasztelanie smoleńskim, jej syna Józefa i synowej, był jedyny wówczas na całą okolicę szpital oddany pod opiekę ss. Miłosierdzia. Przez małżeństwo ministra skarbu Królestwa Polskiego ks. Franciszka Ksawerego Druckiego-Lubeckiego (1778-1846) z Marią Scipio del Campo, córką Józefa, starosty lidzkiego, w pierwszej połowie XIX w. Szczuczyn dostał się rodzinie Druckich-Lubeckich. Ostatnią właścicielką tych dóbr była prawnuczka ministra, Maria z Zamoyskich ks. Drucka-Lubecka (1868-1939), wdowa po ks. Władysławie (1864-1913).
Scipionowie del Campo rezydowali w Szczuczynie w nieznanym z żadnych przekazów klasycystycznym dworze czy pałacu. Po zespole architektonicznym z nim związanym do 1939 r. pozostały tylko niektóre budynki gospodarcze. Ponieważ Druccy-Lubeccy skupili w swym ręku szereg wielkich majątków, nasunęła się konieczność wybudowania nowego, znacznie większego, centralnie położonego pałacu. Plan ów pod koniec XIX w. zrealizowany został właśnie w Szczuczynie. Projektu nowej rezydencji dostarczył jakiś architekt wileński. Ten okazały, dwukondygnacyjny z wysokimi suterenami budynek wzniesiony został na rzucie szerokiego prostokąta. Składał się z trzech wyraźnie od strony podjazdu zaznaczonych członów. Cofnięty do tyłu człon środkowy, o trzech szeroko rozstawionych osiach, był znacznie niższy od dwóch bocznych, czteroosiowych. Tworzył on w fasadzie wgłębny portyk z dwiema kanelowanymi kolumnami jońskimi, flankującymi oś główną pałacu. Odcinek elewacji zamkniętej ramami portyku przebity został w kondygnacji dolnej szerokimi drzwiami wejściowymi, a po bokach jeszcze szerszymi, niemal kwadratowymi oknami. Kondygnacja górna wnęki portykowej otrzymała okna tej samej szerokości, ale znacznie niższe, dzielone na dwa kwadraty. Wnękę rozczłonkowano pionowo czterema pilastrami. Otwory drzwiowe i okienne ujęto w bogate obramienia. Kolumny dźwigały belkowanie pokryte gzymsem kostkowym, zwieńczone po bokach attyką tralkową, na osi zaś lekko zaokrągloną ścianką, przeznaczoną na tarczę herbową. Elementy dekoracyjne, podobne jak we wnęce portykowej, złożone z kanelowanych pilastrów jońskich i obramień okiennych, występowały także zarówno w odcinkach bocznych elewacji frontowej, jak też w elewacjach krótszych i ogrodowej, gdzie na trzech osiach środkowych mieścił się wielki półkolisty taras kamienny z balustradą tralkową. Oba człony wyższe pałacu otrzymały ponadto, zarówno w czteroosiowych odcinkach elewacji frontowej, jak ogrodowej i sześcioosiowej bocznej, wsparte na konsolach balkony. Z powodu wybuchu wojny z 1914 r. nie zdążono zaopatrzyć ich w planowane kute balustrady, po wojnie zaś skasowano je. Człony wyższe pałacu zwieńczone zostały gzymsem złożonym z mocno występujących z lica elewacji kroksztynów. Spłaszczony dach schowano za attyką balustradową.
Wnętrze pałacu miało układ nieregularny. Pokoje mieszkalne zgrupowane zostały głównie wzdłuż elewacji frontowej i przy obu bocznych, reprezentacyjne zaś przy ogrodowej. W lewej części pałacu trakty oddzielał od siebie korytarz. Środek budynku zajmował obszerny hall czy living-room ze ścianami pokrytymi dębową boazerią. Pomieszczenie to ogrzewały dwa wielkie piece i ogromny kominek. Urządzenie ruchome miało charakter całkowicie nowoczesny. Składały się na nie głównie fotele klubowe obite skórą. Po lewej stronie hallu mieściły się jednobiegowe, mało wyeksponowane schody dębowe prowadzące na piętro, a pod nimi łazienka. W pobliżu schodów było wejście do jednego z czterech pokoi uszeregowanych wzdłuż lewej elewacji bocznej, służącego jako salonik.
Z hallu na wprost wchodziło się do salonu "wielkiego" z trzema porte-fenetrami, dwoma wielkimi piecami kaflowymi i kominkiem. Podobnie jak we wszystkich innych pokojach, ściany jego malowane były olejno w kolorze jasnym. Z pokrytego sztukateriami sufitu zwisał ogromny żyrandol wenecki. W salonie tym, służącym głównie do muzykowania, stały dwa fortepiany Bechsteina i pianola. Na dalsze urządzenie składały się stół i szafki Boulle, jak też kanapa i fotele kryte jasnym materiałem. Posadzkę parkietową ułożoną w desenie pokrywał dywan wschodni. Salon "wielki" dekorowało kilka obrazów, w tym portret ministra Franciszka Ksawerego Druckiego-Lubeckiego, pędzla nieokreślonego, oraz jego synowej, Marii z Szemiothów Druckiej-Lubeckiej (1833-1897), żony Aleksandra, malowany przez Franza Xaverego Winterhaltera. Artystyczne wyposażenie salonu uzupełniała rzeźba marmurowa Leda, nieznanego dłuta. Do salonu "wielkiego" z lewej strony przylegał salonik mniejszy z wystrojem podobnym. Za nim w amfiladzie mieścił się jeszcze gabinet i narożny pokój mieszkalny. Cały prawy odcinek traktu ogrodowego zajmowała prostokątna, rozciągnięta wzdłuż elewacji sala jadalna. I ona także zaopatrzona została w dwa wielkie piece i kominek. Ściany zawieszone tu były portretami królów i królowych Polski, prawdopodobnie kopiami z niewiadomych oryginałów. W oszklonych serwantkach przechowywano w jadalni szkło herbowe i porcelanę francuską, do której dodano później ćmielowską. Pokoje mieszkalne zarówno na parterze, jak na piętrze podobnie jak hall miały urządzenie nowsze, z pojedynczymi tylko przedmiotami starszymi. Przed 1914 r. pałac dopiero urządzano.
Bogata biblioteka, zupełnie jednak nie zbadana, głównie po Scipionach, jak też archiwum rodzinne Druckich-Lubeckich, przewiezione z ich siedzib rodowych w Pińszczyźnie, mieściły się w oddzielnym, stojącym wśród parku murowanym budynku, należącym do poprzedniego zespołu rezydencjonalnego. Najcenniejszą część archiwum szczuczyńskiego, zawierającą akta począwszy od 1537 do 1846 r. o charakterze ekonomiczno-gospodarczym, dalej papiery polityczne i akta natury prywatnej, dotyczące szczególnie działalności ministra Lubeckiego, już przed 1914 r. oddano do Muzeum Czartoryskich w Krakowie i w ten sposób nie uległa ona zagładzie. Część pozostała na miejscu wraz z księgozbiorem została w czasie pierwszej wojny światowej splądrowana i w znacznym stopniu zniszczona. W okresie międzywojennym zbiorów tych nie zdołano już uporządkować całkowicie.
Zapewne kilkudziesięciohektarowy park otaczający pałac charakteryzowały rozległe polany i rosnące na nich kępy starych drzew różnych odmian, podszyte krzewami dekoracyjnymi. Najstarsza jego część, z dwiema sędziwymi i bardzo długimi alejami lipowymi, znajdowała się w pobliżu pałacu. Rosły tam również i cięte szpalery. Dalej ogród przechodził w park dziki, z bażantarnią i zwierzyńcem dla danieli. Tuż za parkiem wznosił się okazały kościół murowany pod wezwaniem św. Teresy z Avilla, fundacji ministra z lat 1826-1829. Na dość od pałacu oddalonym folwarku zachowały się po zespole dworskim Scipionów jeszcze bardzo wydłużone budynki gospodarcze, ozdobione przy ścianach szczytowych kolumnowymi portykami. W tym samym stylu utrzymany był spichlerz, zaś domki administracyjne wyglądem swym przypominały charakterystyczne dworki klasycystyczne.
Różanka
Dobra i miasteczko Różanka w ciągu kilku stuleci były dziedzictwem Paców z gałęzi młodszej, zwanej hetmańską, zapoczątkowanej w połowie XVI w. przez Pawła Paca, kasztelana witebskiego. Pisali się też oni "hrabiami na Różance". Po śmierci ostatniego męskiego potomka tej linii w osobie Józefa, starosty wileńskiego, zmarłego w 1797 r. Różanka przeszła na linię starszą, senatorską. Ostatnim z tej linii i w ogóle ostatnim męskim potomkiem rodu był Ludwik hr. Pac (1778-1835), generał wojsk francuskich i polskich, senator-kasztelan Królestwa Polskiego, obok Różanki właściciel także Jezna, Horodyszcza, Mazurek i Dowspudy, gdzie wybudował wspaniałą rezydencję. Prócz wymienionych dóbr i rezydencji wiejskich posiadał jeszcze generał pałace w Wilnie i Grodnie, trzeci zaś wzniósł w Warszawie. Jedyna jego córka Ludwika (ur. w 1819 ă.), poślubiła ks. Ksawerego Sapiehę z Wysokiego Litewskiego.
Ludwika Sapieżyna niewiele jednak mogła odziedziczyć z dawnej pokaźnej fortuny ojcowskiej. Prawie wszystkie bowiem włości zmarłego na wygnaniu w Smyrnie kasztelana bądź poszły pod rozbiór za długi spowodowane zakładaniem fabryk, intensyfikacją rolnictwa, budową pałaców itd., bądź też za jego udział w powstaniu 1831 r. zostały skonfiskowane. Konfiskacie uległa także i Różanka. Ze skromnej notatki zamieszczonej w Słowniku geograficznym wynika, że w drugiej połowie XIX w. dobra różańskie stanowiły już własność państwową i jako takie rozprzedane zostały pomiędzy okoliczną ludność.
W dobrym stanie zachował się natomiast w Różance do 1939 r. ogromny staropolski dwór, pochodzący może nawet z XVII w., w którym rezydowali Pacowie do śmierci ostatniego z linii, Józefa. W ciągu pierwszych dziesiątków lat XIX w. budynek ten służył prawdopodobnie jako mieszkanie dzierżawców lub zarządców. Siedziba Paców w Różance była budowlą w całości parterową, wzniesioną na rzucie szerokiego prostokąta. Od frontu i przy prawej elewacji bocznej dwór akcentowały obszerne kryte werandy. Łamany gontowy dach przewyższał wysokością część mieszkalną niemal dwukrotnie. Na temat wnętrz, z pewnością zresztą w drugiej połowie XIX i XX w. przebudowanych, brak jakichkolwiek przekazów. W okresie międzywojennym w dawnym dworze mieściła się szkoła rolnicza. Dzięki temu ocalał bardzo rozległy park krajobrazowy z ogromnym otwartym gazonem, założonym przed frontem domu.