|
Armia Krajowa na Ziemi LidzkiejZgrupowanie "Południe"
Zima 1944 r. z oddziałów wchodzących dotychczas w skład Batalionu Zaniemeńskiego sformowane zostało Zgrupowanie "Południe", potocznie określane tez jako Nadniemeńskie. W skład Zgrupowania wszedł I batalion 77 pp AK wywodzący się z 1 kompanii "szczuczyńskiej" Batalionu Zaniemeńskiego oraz IV batalion 77 pp. AK, który powstał z 2 kompanii ppor. "Ragnera". Ta ostatnia jednostka używała także nazwy "Batalion Strzelców imienia majora Hubala". Nazwę IV batalionu 77 pp AK oddział "Ragnera" otrzymał, jak można sądzić, w lutym 1944 r. Do I batalionu został włączony pluton wydzielony, dowodzony przez ppor. "Lwa", obecnie rozbudowany do stanu pełnej kompanii.
Dość krótko w skład Zgrupowania "Południe" wychodziła kompania UBK ppor. "Szczęsnego", będąca w istocie zawiązkiem kolejnej samodzielnej jednostki batalionowej, III/77 pp-UBK. Jednak już w dniu O1.02.1944 r. w związku z konfliktem pomiędzy Komendantem Okręgu i rtm. "Lechem" jednostka ta została ściągnięta znad Niemna na teren Ośrodka Szczuczyn.'
Natomiast na początku marca 1944 r. do Zgrupowania "Południe" skierowana została kompania partyzancka "Bohdanka", zmobilizowana na terenie Samodzielnej Kompanii Zdzieciol-Nowojelnia "Stawy-Mydlo". Na początku maja 1944 r. zmobilizowany został pięćdziesięcioczteroosobowy oddział Kompanii Konspiracyjnej Nowogródek "Stawy-Ryby", który dołączył do "Bohdanki". Po kilku tygodniach utworzony został dwukompanijny VIII batalion 77 pp AK, używający tradycyjnej nazwy "Bohdanka".
Wiosna 1944 r. powstały dwie kompanie saperskie, które włączone zostały w skład Zgrupowania "Południe". Każda z nich liczyła po około 100 żołnierzy. Jednak tylko pierwsza kompania ppor. "Zala" miala w miarę zadowalające uzbrojenie. Kompania druga, dowodzona przez por. "Bosaka", dysponowała bardzo słabym uzbrojeniem. Była raczej jednostka robocza, przeznaczona do prowadzenia prac technicznych, a nie działań bojowych.
W skład Zgrupowania "Południe" wchodził tez dwudziestoosobowy pluton żandarmerii dowodzony przez plut./sierż. "Narcyza".2
Do Zgrupowania przedzielona została jednostka dyspozycyjna Komendy Okręgu - kompania lotnicza dowodzona przez ppor. S. Dźwinela "Dzwona". Jej zadaniem było opanowanie w momencie przełomowym lotniska w Lidzie. Wiosna 1944 r. podporządkowano ja ppor. "Ragnerowi". Do końca okupacji niemieckiej stacjonowała na terenach kontrolowanych przez IV batalion i była traktowana jako pododdział tej jednostki.
Komendantem Zgrupowania "Południe" został mianowany dotychczasowy dowódca Batalionu Zaniemeńskiego rtm. J. Swida "Lech". Funkcje te pełnił do końca pierwszej dekady marca 1944 r., kiedy to w wyniku konfliktu z Komendantem Okręgu wysunięto przeciwko niemu szereg zarzutów i postawiono przed Wojskowym Sadem Specjalnym. W wyniku niekorzystnego wyroku "Lech" został zdjęty z funkcji dowódcy Zgrupowania i odwołany z terenu Nowogródzkiego Okręgu AK.
Funkcje dowódcy Zgrupowania "Południe" objął wówczas mjr/ppłk cc M. Kalenkiewicz "Kotwicz", pracownik Oddziału Operacyjnego KG AK, przysłany do Okręgu "Nów" w celu szybkiego zakończenia "sprawy rtm. Lecha". Po wypełnieniu swej misji usilnie zabiegał o uzyskanie przydziału do Okręgu Nowogródek, na co otrzymał zgodę, zaś ppłk "Prawdzic" powierzył mu stanowisko dowódcy Zgrupowania "Południe" - wolne po odwołaniu rtm. "Lecha". Mjr "Kotwicz" sformował nieduży zespól sztabowy. Jego adiutantem został ppor. K. Popkowski "Michał" (poległ 18.05.1944 r. pod Olchówką), oficerem oświatowym (BIP) pchor. H. Nikicicz "Orwid", oficerem informacyjnym kpt. M. Ostrowski "Kartacz" - pełniący wcześniej funkcje Komendanta Ośrodka Słonim. Żandarmeria Zgrupowania dowodził plut./sierż. K. Murowicki "Narcyz". Wiosna 1944 r. w sztabie Zgrupowania pojawili się oficerowie saperów: por. J. Lubikowski "Sybirak", ppor. L. Ratajski vel Leszczyński "Zal" i por. Michał Pekala "Bosak".
Oddziały Zgrupowania "Południe" działały głównie na terenach opanowanych przez batalion ppor. "Ragnera". Obszar ten obejmował gminy Orla i Żołudek z powiatu szczuczyńskiego oraz gminy Białohruda, Bielica i Dokudowo z powiatu lidzkiego. Gminy Orla i Żołudek przydzielone zostały I batalionowi, który chronił tu linie Niemna przed naporem bolszewików na odcinku w rejonie Orla-Mosty. Na pozostałych obszarach objętych działalnością Zgrupowania "Południe" wyłącznym gospodarzem terenu był dowódca IV batalionu ppor. "Ragner". Inne oddziały zakwaterowane w tym rejonie, takie jak UBK czy "Bohdanka", traktowane były jako goście. Obie wspomniane jednostki nie miały własnej żandarmerii i nie prowadziły tu aresztowań i likwidacji osób oskarżonych o współpracę z Niemcami lub wywiadem sowieckim.
Zima i wiosna 1944 r. teren objęty działaniami Zgrupowania "Południe stanowił centrum polskiego ruchu partyzanckiego na Nowogródczyźnie. Okresowe zawieszenie broni pozwoliło na krótki czas odetchnąć polskim oddziałom. Czas ten wykorzystano na intensywna rozbudowę batalionów i kompanii oraz na szkolenie żołnierzy. Na terenach objętych działalnością partyzantki polskiej przeprowadzono formalna mobilizacje do oddziałów AK, obejmująca oprócz członków AK także ludność niezorganizowana. Wytypowani ludzie otrzymywali karty mobilizacyjne, wżywające ich dostawienia się w określonych miejscach. Przechodzili badania komisji lekarskiej i w razie stwierdzenia dobrego stanu zdrowia kierowano ich na przeszkolenie. Po zakończeniu szkolenia cześć rekrutów otrzymywała przydział do poszczególnych batalionów partyzanckich, zaś cześć zwalniano do domów, traktując ich jako rezerwę konspiracyjna na placówkach. Główny ośrodek szkoleniowy Zgrupowania "Południe" mieścił się w Olhowcach i Hołdowie. Prowadzono tam podstawowe przeszkolenie rekruckie nowych żołnierzy. Zorganizowano także kurs obsługi ciężkiej broni maszynowej i moździerzy. W pobliskich Dzitrykach istniał kurs minerski. Szkolenie prowadzono tez w "ośrodku obronnym" w Filonowcach, w Bobrach oraz w Prudziszczu. W tej ostatniej miejscowości zlokalizowany został Kurs Młodszych Dowódców, powołany wiosna 1944 r.
W trzeciej dekadzie czerwca 1944 r. mjr "Kotwicz" sformował improwizowany batalion o kryptonimie "Bagatelka", liczący około 600 partyzantów. Trzon tej jednostki stanowił I/77 pp AK (dwie kompanie piechoty, zwiad konny, sekcja żandarmerii), ponadto włączono do niej kompanie saperów por. "Bosaka" oraz zwiad konny i cześć plutonu broni ciężkiej "Bohdanki". Z oddziałem tym wyruszył "Kotwicz" na wschód w kierunku Puszczy Nalibockiej, w celu dotarcia do Zgrupowania Stołpeckiego por. "Góry". Zamierzał wyprowadzić go z terenu Ośrodka "Słup" i użyć w akcji wileńskiej. Nie zdołał wykonać tego zamiaru, gdyż po drodze uwikłał się w niepomyślne walki z Niemcami w wyniku których został ciężko ranny (utracił rękę amputowana w szpitalu polowym AK). Batalion "Bagatelka" został rozformowany.
Pododdziały I/77 pp AK wzięły jeszcze udział w operacji Zgrupowania "Wschód" na niemiecki batalion w Trabach, po czym pomaszerowały na Wilno, biorąc udział w ataku na miasto nocą 06/07.07.1944 r.
Stany osobowe Zgrupowania "Południe" w poszczególnych okresach 1944 r. przedstawiały się następująco:
I BATALION 77 PP AK
I batalion 77 pp AK dowodzony przez por. Władysława Zoglo "Zycha II", składał się wiosna 1944 r. z trzech kompanii strzeleckich, zwiadu konnego, plutonów łączności i saperskiego oraz drużyny żandarmerii. Większość pododdziałów batalionu, zwłaszcza 2 i 3 kompania, wywodziła się z dawnej kompanii 1 "szczuczyńskiej" Batalionu Zaniemeńskiego. Natomiast 1 kompania powstała na bazie plutonu wydzielonego ppor. Jana Wasiewicza "Lwa".5 Został on wzmocniony grupa partyzantów Kedywu grodzieńskiego dowodzona przez ppor. M. Niedzinskiego "Mena", która w styczniu 1944 r. odeszła za zgodą rtm. "Lecha" z oddziału UBK. Kompania "Lwa" była najsilniejsza i chyba najbardziej bojowa jednostka batalionu. W operacjach bojowych od samego początku uczestniczyła tez 2 kompania ppor. S. Baranowicza vel J. Klukiewicza "Bartka". Natomiast 3 kompania dowodzona przez pchor./ppor. J. Dąbrowskiego "Dubowa", "Dęba" była dość długo jednostką stosunkowo słabą, traktowaną jako oddział szkoleniowy. Szkolenie młodych żołnierzy prowadził w niej plut. J. Lach vel Lachowski "Szary"'. Początkowo, w styczniu 1944 r. batalion liczył około 150 żołnierzys. W pierwszej połowie maja 1944 r. rozrósł się do stanu około 400 ludzi. Pierwsza kompania liczyła około 150 żołnierzy, druga - 120, trzecia - 80, pozostałe pododdziały około 50 ludzi.
I batalion 77 pp operował głównie na terenie gmin Żołudek i Orla, powiatu szczuczyńskiego. Jego stałym zadaniem było blokowanie linii Niemna aż po Mosty, uniemożliwiając przenikanie na "polski" brzeg oddziałom partyzantki sowieckiej i bandom z Puszczy Lipiczańskiej. Głównym miejscem postoju batalionu były Mociewczuki nad Lebioda, gdzie w miejscowym młynie miął kwaterę kpt. "Zych II". Część oddziałów I batalionu stale patrolowała tereny nadniemeńskie. Po opuszczeniu przez załogi niemieckie Żołudka i majątku Lipiczna w kwietniu 1944 r., te punkty także zostały zajęte przez oddziały I/77 pp.
I batalion 77 pp rekrutował się głównie z żołnierzy AK Ośrodka Szczuczyn "Łąka". Wiosna 1944 r. kierowano doń stopniowo mobilizowanych żołnierzy kompanii konspiracyjnej Żołudek "Trawnik". Służyło w nim tez sporo akowców z terenów włączonych do Bezirk Białystok, m.in. z okolic Kamionki, Skidla, Nowego Dworu, Ostryny.
W czerwcu 1944 r. mjr "Kotwicz" wpadł na pomyśl połączenia batalionu "Zycha II" i "Bohdanki" w jeden silny batalion partyzancki. Wydaje się, ze główną przeszkodą w zrealizowaniu tego zamiaru był brak dowódcy dla tej jednostki. "Kotwicz" uważał, ze "Zych II" jest "za miękki" na to stanowisko, nie
zdecydowało się tez na powierzenie go kpt. "Kartaczowi" ze sztabu Zgrupowania
"Południe.
W okresie zimy 1944 r. unikano zbędnych walk z Niemcami. Jeśli trzeba było wykonać jakąś akcje przeciw nim, urządzano ja tak, by wyglądała na działanie partyzantki sowieckiej. Spośród ważniejszych akcji I/77 pp AK można wymienić między innymi następujące działania:
-30.12.1943 r. Dwuosobowy patrol wykonał zamach na agentów SD Jerzego Rippera i Jana Masia. Akcje przeprowadzono w Lidzie w budynku przy ul. Kasztanowej, naprzeciw siedziby Gestapo. Zastrzelono Masia i ciężko raniono Rippera. Poległ jednak Jerzy Hajdukiewicz "Słowik", zaś ranny Jerzy Kenig Zośka" nie mogąc wycofać się wobec interwencji Niemców - popełnił samobójstwo.
- 12.01.1944 r. Potyczka we wsi Kupiele z oddziałem "Bojewoj".
- 21.01.1944 r. Potyczka we wsi Ubry z oddziałem "Bojewoj".
-29.01.1944 r. Potyczka w Krupowie z oddziałem "Bojewoj". Według raportu sowieckiego poległ 1 partyzant sowiecki.
22.02.1944 r. Potyczka z oddziałem partyzantki sowieckiej pod wsią Turejsk. Ponieważ wycofujący się bolszewicy ostrzeliwując partyzantów AK w Turejsku użyli amunicji zapalającej, spłonęła część zabudowań wioski.
- 28.02.1944 r. Potyczka pod wsią Pietraszki z oddziałem z Brygady im. Lenina.
-29.02.1944 r. Potyczka w rejonie wsi Giezgały na lewym brzegu Niemna z kompania Brygady im. Woroszyłowa.
-Luty 1944 r. Patrol 2 kompanii I/77 pp AK dowodzony przez "Wilka", w sile 1 +4, wykonał na skraju wsi Dolha zamach na funkcjonariusza niemieckiej administracji z majątku Lipiczno, Petersa. Zlikwidowano go w odwet za zabójstwo polskiej rodziny w Starzynkach. Drugiemu funkcjonariuszowi niemieckiemu Johannowi pozwolono się wycofać. Zdobyto pistolet FN. Akcje przeprowadzono pozorując napad bolszewików.'4
- Luty/marzec 1944 r.1 pluton 2 kompanii ujął 3 partyzantów sowieckich, przy czym dwóch z nich, Polak i Białorusin, zgłosiło chęć wstąpienia do oddziału AK i zostali wcieleni do 2 kompanii (Białorusin okazał się jednak "wtyczką" sowiecką i w późniejszym okresie został zlikwidowany).
- Luty/marzec 1944 r. Drużyna 1 plutonu 2 kompanii dowodzona przez M. Lebiedzkiego "Wilka" podczas patrolu starła się w Orli z bolszewikami, którzy właśnie podpalili dom członka AK pseud. "Urban". Sowieci zdołali uciec za Niemen. Poległa 1 osoba cywilna.
-14.03.1944 r. Na przeprawie przez Niemen w rejonie wsi Stukały stoczono walkę z oddziałem im. Dzierżyńskiego z Brygady im. Woroszyłowa.
- 15.03.1944 r. Potyczka pod Turejskiem z oddziałem Brygady im. Lenina.
-16.03.1944 r. Potyczka pod Turejskiem z oddziałem "Krasnogwardyjskim". Strona sowiecka przyznawała się w meldunku dotyczącym tej walki do straty 1 zabitego i 3 rannych. Podawane przez nią straty polskie - 4 zabitych i 3 rannych - mogą odnosić się wyłącznie do ludności cywilnej.
-18/19.03.1944 r. Potyczka we wsi Uniechowszczyzna z oddziałem im. Żukowa.
-28.03.1944 r. 1 pluton "Jastrzębia" z 2 kompanii stoczył w Czerechach walkę z kilkudziesięcioosobowym oddziałem sowieckim. Bolszewicy tracąc 3 zabitych rzucili się do ucieczki w stronę Niemna. Jedna z dwóch uciekających grup, licząca 18 ludzi, została całkowicie zniszczona podczas przeprawy na 3 łodziach przez Niemen. Oddziały sowieckie z lewego brzegu rzeki usiłowały bezskutecznie przeciwdziałać, otwierając ogień z cekaemu.
-Marzec 1944 r. Potyczka pododdziału 1 kompanii stoczona z Niemcami w okolicach Żołudka. Poległ Józef Kwiatkowski "Motyka".
- 01.04.1944 r. Potyczka z partyzantka sowiecka w rejonie wsi Zaczepicze.
-Początek kwietnia 1944 r. We wsi Lipiczanka 2 kompania ujęła 3 żołnierzy niemieckich z załogi majątku Lipiczno. Zostali oni wymienieni za bron.
-12.04.1944 r. 2 kompania uderzyła na sowiecki oddział "Bojewoj" grabiący wieś Soroki. Partyzanci radzieccy zostali wyparci ze wsi i rozproszeni, przy czym stracili kilku zabitych i rannych. Ze strony polskiej ranny został Lawrynowicz Śledź".
- 14.04.1944 r. Oddział 1 kompanii rozbroił posterunek policji pomocniczej w majątku Górnofel pod Wasiliszkami, zdobywając 9 kb.
- 21.04.1944 r. Nocny bój spotkaniowy stoczony przez I kompanie "Lwa" z partyzantka sowiecka we wsi Uniechowszczyzna. "Lew" oceniając, ze ma przed sobą przeciwnika w sile "roty", poderwał kompanie do kontrataku i zmusił bolszewików do odwrotu. W rzeczywistości walczył z cala Brygada im. Woroszyłowa. Dowództwo sowieckie przyznawało się w swym meldunku do utraty 3 zabitych i 1 rannego, natomiast strona polska oceniała straty przeciwnika na kilkunastu zabitych i rannych. Zdobyto 1 rkm, kilka PPSz i kb. Kompania "Lwa" miala 1 zabitego (Rudolf Budrewicz "Rudolf") i 9 rannych.
- 23/24.04.1944 r. Potyczki z oddziałami partyzantki sowieckiej w rejonie wsi Zaczepicze i Korsaki.
-Kwiecień 1944 r. Dwie drużyny I kompanii dowodzone przez "Orłowa" i "Jastrzębca" podczas udanego wypadu wzięły do niewoli niemieckiego oficera i 9 żołnierzy.z'
-Kwiecień 1944 r. Pluton "Jastrzębia" z 2 kompanii wykonał zasadzkę na żandarmerię pod wsią Łopaty, na drodze do Różanki. Zabito 2 Niemców, 3 raniono. Ze strony polskiej poległ Stanisław Szakalicki "Styczeń", zaś 3 partyzantów zostało rannych.
- Koniec kwietnia 1944 r. Oddziały I/77 pp AK zajęły opuszczone przez niemieckie załogi miasteczko Żołudek oraz majątek Lipiczno. Zdobyto wiele zaopatrzenia i żywności.
-I polowa maja 1944 r. Ppor. "Lew" wraz z "Orłowem" i "Dymkiem" rozbroił 3 żołnierzy niemieckich napotkanych w Wielkiej Wsi. Jeńców puszczono wolno, by nie narażać ludności na represje. W innym przypadku 2 Niemcy ujęci przez patrol 1 kompanii, po doprowadzeniu do obozowiska oddziału, zostali rozstrzelani.
- Polowa maja 1944 r. Zwiad konny I/77 pp AK pod dowództwem pchor. J. Brzozowskiego "Gozdawy" przeprowadził akcje na majątek Krasula, gm. Żołudek, zabierając zboże kontyngentowe, które organizacja terenowa AK miala rozdąć miejscowym rolnikom. W końcowej fazie akcji do majątku wjechała grupa żołnierzy niemieckich na kilku furmankach. Podczas walki, jaka się wywiązała, Niemcy stracili kilku ludzi, zaś ze strony AK poległ Jerzy Jelski
"Andrzej".z4
- 16.05.1944 r. I kompania "Lwa" stoczyła bitwę z silna niemiecka grupa operacyjna pod wsią Suchary koło Różanki. W wyniku polskiego natarcia Niemcy zostali rozbici i stracili 30 poległych oraz 21 rannych. Zdobyto dużo broni, m.in. 3 rkm i 20 kb. Ze strony polskiej padło 8 zabitych, w tym dowódcy plutonów pchor. Wiesław Nowocień "Jastrzębiec" i pchor. Wojciechowski
"Poprawny", oraz 9 rannych.
- Maj 1944 r. Potyczka zwiadu I/77 pp AK z patrolem niemieckim na torach w okolicach Skrzybowców. Ze strony polskiej ranny został "Blaszkin".
Walka pod Sucharami była ostatnia akcja kompanii ppor. "Lwa" przeprowadzona w ramach I batalionu 77 pp AK. Bezpośrednio po niej mjr "Kotwicz" przeniósł ja do VII batalionu 77 pp AK, gdzie stała się 3 kompania.
"Kotwicz" miął ponoć obiecać ppor. "Lwu", ze przeniesienie jest okresowe i ze po pewnym czasie powróci do macierzystego I/77 pp AK, z którym jego kompania czuła się mocno związaną. Jednak dowódca VII batalionu, por. "Ponury", niewątpliwie za zgoda "Kotwicza" i Komendanta Okręgu, zatrzymał kompanie "Lwa" na stale u siebie. Być może powodem nowego przydziału kompanii "Lwa" był fakt, ze akcję pod Sucharami wykonano z własnej inicjatywy, bez rozkazu dowództwa, występując przy tym jawnie jako polski oddział Armii Krajowej. Odejście kompanii "Lwa", najsilniejszego, ostrzelanego i świetnie uzbrojonego pododdziału, poważnie osłabiło I batalion. Jak ocenia K. Szydłowski "2 i 3 kompania w SOa/o składały się z żołnierzy o małym stażu partyzanckim, nieprzeszkolonych i nieostrzelanych". Braki te spiesznie nadrabiano, prowadząc intensywne szkolenie młodych partyzantów.
W ciągu pierwszej polowy czerwca wykonano kilka niedużych akcji.
-07.06.1944 r. W rejonie wsi Stare Gierniki miala miejsce potyczka z oddziałem sowieckim im. Żukowa.
-13.06.1944 r. (?) Drużyna B. Kolesnika "Smoka" złożona z uczestników kursu MDP w Prudziszczu na rozkaz por. "Szczerbica" zaatakowała na szosie Grodno-Lida samochód z Niemcami, który zatrzymał się w celu dokonania naprawy. Akcja nie była w pełni udana, poległ NN "August".
- Patrol 2 kompanii w składzie plut. NN "Wykonawczy" i kpr. S. Cholewa
"Oczkow" rozbroił w Żołudku 3 Niemców z Kreislandwirtschaftu. Zdobyto PPD, kb, sztucer, 3 pistolety oraz auto. Drugi samochód zniszczono.
- Patrol kpr. "Mściwego" z plutonu saperskiego zatrzymał na drodze pod Żołudkiem 2 samochody, rozbrajając jadących nimi Niemców.
W połowie czerwca 1944 r. w I batalionie 77 pp AK zarządzono pogotowie marszowe. Batalion wyruszył z kwater w Mociewczukach w kierunku wschodnim. Na kilka dni zatrzymał się w Dokudowie. Wśród żołnierzy batalionu rozeszła się pogłoska, ze ich jednostka ma przeprowadzić operacje na lewym brzegu Niemna, co szczególnie ucieszyło partyzantów pochodzących z tamtych terenów. Okazało się jednak, ze celem dalszego marszu będzie Puszcza Nalibocka i teren Ośrodka AK Stołpce. Mjr "Kotwicz" postanowił na czele silnego zgrupowania przeprowadzić rajd bojowy w Stołpeckie, z zamiarem dotarcia do I/78 pp i 27 p.uł. AK. Planował wyprowadzić je z Puszczy Nalibockiej i użyć w operacji wileńskiej. W tym celu sformował improwizowany batalion, któremu nadal kryptonim "Bagatelka".3z Trzon tej jednostki stanowiły 2 i 3 kompania I/77 pp. Ponadto włączono do niej kompanie saperów por. "Bosaka", pluton łączności ppor. "Wiślaka", część plutonu broni ciężkiej (moździerz i granatnik) oraz zwiad konny "Bohdanki", a także zwiad konny i żandarmerie I/77 pp AK. Żandarmi I batalionu zostali wyposażeni w rowery i występowali jako drużyna cyklistów. Ze zwiadu konnego I/77 pp pchor. "Gozdawy" i zwiadu konnego "Bohdanki" wachm. "Głaza" utworzono jednolitą jednostkę, której nadano nazwę 2 szwadronu 26 p.uł. AK. Dowództwo szwadronu powierzono rtm. cc Janowi K. Skrochowskiemu "Ostrodze". Powstały w ten sposób batalion "Bagatelka" liczył około 600 żołnierzy.
W rajd stołpecki mjr "Kotwicz" wziął ze sobą kpt. "Sawę" z Komendy Okręgu, kpt. "Kartacza" - oficera informacyjnego Zgrupowania "Południe" oraz pchor. "Pietkę" z IV/77 pp AK jako oficera łącznikowego.
Dotarcie do Puszczy Nalibockiej poprzez południowy skraj Ośrodka Iwje-Juraciszki "Cis" było przedsięwzięciem trudnym, lecz realnym. Szef Sztabu Okręgu, kpt. "Warta", wytyczył "Bagatelce" stosunkowo bezpieczna trasę. Pierwszy etap operacji można było zrealizować, przesuwając się niepostrzeżenie nocami przez tereny leżące na południe od Iwja, unikając przy tym zbędnych walk. Znacznie trudniejsze było przejście przez skraj Puszczy Nalibockiej, całkowicie opanowanej przez brygady sowieckie.
"Niestety "Kotwicz" chciał wejść na teren ośrodka Stołpce w glorii walk, stoczonych po drodze z Niemcami i zameldował nam o zmianie trasy marszu. Nie zdążyłem się z nim zobaczyć, aby zapytać go, co jest celem jego przedsięwzięcia, czy bicie Niemców, czy przedostanie się do I batalionu 78 pp. Taki był "Kotwicz". Kolo Niemców nie mógł przejść spokojnie."
Co więcej, jak okazało się, mjr "Kotwicz" dokonywał przemarszów jawnie, w biały dzien.
Koncentracja oddziałów "Bagatelki" przeznaczonych do wymarszu nastąpiła 22.06.1944 r. w Dokudowie. Następnego dnia wysłano patrole zwiadu konnego, z zadaniem wyszukania brodu na Gawji. Podczas prowadzenia rozpoznania były one ostrzeliwane przez patrole partyzantki sowieckiej. Powróciły następnego dnia, meldując o wykonaniu rozkazu. W dniu 23.06.1944 r. po południu z Dokudowa wyruszyły główne siły "Bagatelki". Batalion przesuwał się wzdłuż prawego brzegu Niemna. Po przejściu brodu na Gawji zatrzymał się na nocleg w wiosce o takiej samej nazwie. Rankiem 24.06.1944 r. batalion dotarł do dużej wsi Moryń, gdzie natknął się na patrol z Brygady im. Kirowa. Podczas potyczki zabito 1 bolszewika,1 raniono i zdobyto wóz taborowy. Ranny został opatrzony i na rozkaz mjr. "Kotwicza" odesłany do bazy Brygady Kirowskiej w Krzywiczach.
Przed południem 24.06.1944 r. "Bagatelka" zatrzymała się na postój w lesie koło wsi Dyndyliszki, 4 km. na południe od Iwja. W czasie gdy partyzanci odpoczywali, agentka NKWD z Dyndyliszek, będąca sowiecką "wtyczką" w SD, zawiadomiła o miejscu postoju "Bagatelki" Niemców w Iwju. Około południa obóz polski został zaatakowany przez niemiecka grupę operacyjną z garnizonu w Iwju, złożoną z żandarmerii i formacji ukraińskiej. Niemcy wprowadzili do akcji moździerze i ciężką bron maszynowa. Atak szedł od strony Iwja - na miejsce postoju 3 kompanii pchor. "Dęba", oraz od wschodu - na miejsce postoju kompanii saperskiej. Mjr "Kotwicz", który usiłował kierować walką z konia, został ranny w rękę zaraz na początku bitwy. Walka, dość zacięta, miała charakter chaotyczny, część żołnierzy zeszła ze stanowisk i rozprószyła się. Stracie trwało niespełna godzinę. Oddziały polskie wycofały się w kierunku południowym, do Zbójska nad Niemnem. Były przy tym silnie ostrzeliwane przez partyzantkę sowiecką zza Niemna - pomimo zawartego niedawno zawieszenia broni. W bitwie pod Dyndyliszkami, zwanej tez bitwa pod Iwjem, oddziały "Bagatelki" strąciły 7 zabitych i blisko 10 rannych, wśród których byli mjr "Kotwicz" i kpt. "Sawa". Niemiecka grupa operacyjna strąciła - według źródeł polskich -10 zabitych (w tym oficera) i 10 rannych.
Nocą 24/25.06.1944 r. "Bagatelka" powróciła ze Zbójska do Morynia. Rozzłoszczony porażką "Kotwicz" chciał ponoć uderzyć na Iwje, lecz odwiedziono go od tego zamiaru. W Moryniu mjr "Kotwicz" zmienił koncepcje kierunku marszu. Oddziały poszły na północ wzdłuż Gawji, przesuwając się w głąb Ośrodka "Cis". Niedziele 25.06.1944 r. spędziły we wsi Linki Małe. Odparto ogniem erkaemów grupę sowiecka, która podeszła pod wioskę.
Kolejnej nocy "Bagatelka" kontynuując marsz na północ przeszła przez tory linii kolejowej Lida-Mołodeczno, docierając na teren gminy Sobotniki. Tu mjr
"Kotwicz" podjął decyzję o wykonaniu zasadzki na niemiecka kolumnę samochodową, mającą ewakuować majątek Żemosław (30 ciężarówek ochranianych przez 80 żołnierzy i 2 samochody pancerne). Akcje przeprowadzono 26.06.1944 r. Na zasadzkę poszedł oddział wydzielony z 3 kompanii "Dęba", kompanii saperskiej oraz szwadronu kawalerii rtm. "Ostrogi". Zasadzkę przygotowano na drodze koło majątku Kwiatkowce. Mimo starannego przygotowania akcji, walka miala zupełnie nieprzewidziany przebieg. Niemcy opuścili samochody i zaszli polską zasadzkę od tyłu. Do działań włączył się mjr "Kotwicz", który konno pojechał na pole walki, organizując odwrót. Oddziały AK wycofały się, mając 1 zabitego i kilku rannych. Straty niemieckie nie SA znane, wiadomo, że uszkodzono 3 ciężarówki.
Mjr "Kotwicz", przechodząc w czasie walki przez rzeczkę Maternę, zanieczyścił swą ranę spod Dyndyliszek. Wdała się gangrena, co spowodowało konieczność amputowania prawej ręki. Operacje przeprowadzono w szpitalu polowym Wileńskiego Okręgu AK.
Zadania "Bagatelki" nie zostały zrealizowane. W tej sytuacji koncentracja tej improwizowanej jednostki została zakończona. Oddziały rozeszły się do innych żądań.
2 i 3 kompania I/77 pp AK przez kilka dni pozostawały jeszcze na terenie Ośrodka Iwje-Juraciszki. W końcu czerwca 1944 r. pododdział I batalionu stoczył pomyślną potyczkę z Niemcami w rejonie Sobotników.
Nocą 01.07.1944 r. wzięły udział w operacji bojowej w miasteczku Traby, przeprowadzonej przez III i VI/77 pp AK ze Zgrupowania "Wschód". Rozbito wówczas jednostkę niemiecko-białoruską w sile batalionu, biorąc 152 jeńców i zdobywając masę broni. Udział I batalionu w tej bitwie przedstawia relacja Olgierda Stankiewicza "Wacka" u kompanii "Bartka":
"1 lipca łączymy się z UBK koło miasteczka Traby. Mamy rozbić wycofujący się oddział niemiecki. Z naszego batalionu jest tylko nasza kompania i moździerzyści. Okrążamy Traby lasami, zajmujemy stanowiska. Widać działko ustawione przy drodze w naszym kierunku. Traby leżą w dolinie okrążonej pagórkami. Tylko w kierunku wypływającej rzeczki jest płasko. W naszym rejonie moździerzyści ustawiają moździerz, robią jakieś pomiary. Nasza drużyna "Gryszkina" została odesłana na ubezpieczenie przy drodze z kierunku wschodniego. Umieściliśmy obserwatora na dachu przydrożnego domu. Wieczorem Niemcy zabrali działko z drogi. Atak rozpoczął się około 3 nad ranem, skoro poszarzało. Nasz moździerz pierwszym pociskiem rozbił CKM Niemców, wystawiony w kierunku UBK. Stwierdzili to moździerzysci po walce. Bija wszystkie cekaemy i erkaemy, <<Zuk>i sieje z PPD po ścianach budynków. "Zaniemenczyk" toczy pojedynek ogniowy z erkaemista z bunkra. UBK poszło jak burza. Oni wdarli się do Trab i rozgromili garnizon. Nasza kompania dostała resztki. Po rozjaśnieniu się, widzieliśmy ze swego stanowiska wycofujących się kilkunastu Niemców. Uciekli, czy ktoś ich przejął, nie wiem. Ze wzgórza porośniętego lasem przy drodze, która obserwujemy, wychodzi jakiś oddział. Mundury niemieckie. Za chwile w lornetce widać rogatywki. Jakiś wysunięty oddział osłonowy. UBK ma masę zdobyczy, broni, amunicji, działko, samochody. Zdobycznej broni tyle, że dużo z tego ładują na samochody, nam nie dają nic! Potem okazuje się, ze i nasi mają coś ze zdobyczy, tylko nie przyznają się, czekają podziału tego, co zdobyło UBK. [...] Jeńcy pętaję się przez parę dni przy kuchni, nikt ich specjalnie nie pilnuje, zdaję się, że w końcu uciekli".
Spod Trab 2 i 3 kompania I/77 pp AK pomaszerowały pod Wilno, gdzie wzięły udział w operacji "Ostra Brama", przy czym miały spore straty w ludziach.
Po rozwiązaniu "Bagatelki" kompania saperska poszła pod dowództwem ppor. "Smętka" na obszary leżące na północ od Lidy i w końcu czerwca oraz na początku lipca 1944 r. atakowała Niemców wycofujących się szosa Lida-Wilno. Zdobyła przy tym dużo broni.
Kazimierz Krajewski