Polskie pismo historyczno- krajoznawcze
na Białorusi

 

Armia Krajowa na Ziemi Lidzkiej

Partyzantka ośrodka Lida "Bór" w pierwszej połowie 1943 r. do czasu powstania Batalionu Zaniemeńskiego AK

 

W ciągu 1942 r. w nadniemeńskiej części powiatu lidzkiego oraz w gminach Orla i Żołudek powiatu szczuczyńskiego nasilił się terror partyzantki sowieckiej i band komunistyczno-rabunkowych. Jak wspomina tamtejszy obywatel ziemski Andrzej Brochocki, sytuacja na tych terenach przedstawiała się następująco:

"Zaczęły się napady coraz częstsze, lecz nie na Niemców, a głównie na zamożniejszych Polaków, lub byłych urzędników sprzed wojny. Bandyci mieli niezły wywiad, obracali się przeważnie w okolicach o ludności prawosławnej, więc przychylnej dla Rosjan. [...]. "Wysokimi sędziami" byli wostocznicy, którzy bardzo chętnie podejmowali się "wymiaru sprawiedliwości". Wówczas uzbrojona banda, przybywała w nocy do wskazanego miejsca, mordowała "winnych", plądrowała mieszkanie i ulatniała się nad ranem".

Jak można dziś oceniać, rabunek był tylko dodatkowym elementem tych napadów, zaś w istocie partyzantka sowiecka prowadziła planową akcję eksterminacji Polaków. Mordowano nie tylko zdekonspirowanych żołnierzy AK, właścicieli folwarczków i większych gospodarstw, osadników wojskowych, byłych oficerów i żołnierzy WP, inteligentów, lecz także zwykłych wieśniaków podejrzanych o niechętny stosunek do rządów sowieckich.

Dnia 17.08.1943 r. partyzanci sowieccy uprowadzili z majątku Bobry żołnierzy AK: Wincentego Panockiego i Macieja Szostaka, po czym zamordowali ich w sąsiedniej skomunizowanej wiosce. Jesienią 1942 r. w folwarczku w Szczuczyńskiem zamordowano obywatela Kulikowskiego wraz z rodziną i domownikami, panią Kuncewiczową w Radziwoniszkach, Tamulewicza z Górnofela (był przed śmiercią torturowany, wbijano mu drzazgi pod paznokcie). Dnia 08.09.1942 r. bolszewicy zamordowali i spalili w stodole Pawłowskiego, zarządcę z majątku Dzikuszki pod Żołudkiem. W folwarku Krasula banda wostoczników zamordowała właścicielkę, siedemdziesięcioletnią panią Janowską oraz jej pięćdziesięcioletnią córkę, Prokulską. Zimą 1942/1943 r. partyzanci sowieccy zatrzymali na drodze pod Żołudkiem maturzystę Bohdana Stawińskiego, syna administratora majątku, i zastrzelili go. Wiosną 1943 r. bolszewicy napadli na folwarczek Kapłonowszczyzna z zamiarem zamordowania dowódcy placówki konspiracyjnej AK, plut. Witolda Skawińskiego "Kuny" (zabili służącą i obrabowali folwark - uciekli przepłoszeni przez placówkę AK). W Kuprach pod Żołudkiem zamordowali Sidorowicza i Fiedziuka.

Partyzanci sowieccy zza Niemna zaczęli docierać nawet w głąb powiatu lidzkiego i szczuczyńskiego. W dniu 14.02.1942 r. w pobliżu Lidy zamordowali kolejarza żołnierza AK Władysława Czarnackiego "Czarnego", 18.04.1944 r. z rąk partyzantów sowieckich zginął NN "Ogórek".

Nadniemeńskie tereny powiatu lidzkiego stały się coraz bardziej zagrożone przez bolszewików, którzy poruszali się tam zupełnie bezkarnie. Zdołali zmontować w niektórych białoruskich wioskach sieć informatorów i "meliniarzy" - m.in. w Dokudowie, Jamontach, Wielkich Koniuszanach. Mieli swych agentów nawet w Niecieczy i Tobole. W październiku 1942 r. grupa sowietów wpadła do Niecieczy i spaliła szkołę, dom parafialny oraz dom ludowy. Bolszewicy zamordowali dwoje nauczycieli białoruskich z Niecieczy oraz spalili szkołę w Bielicy. Sowieccy partyzanci oraz ich poplecznicy odgrażali się jawnie, że wkrótce "zrobią porządek z Polakami". Ludność czuła się zagrożona i skazana na łaskę lub niełaskę nocnych rabusiów zza Niemna.

W tej sytuacji, zimą 1943 r. jeden z organizatorów AK w rejonie Niecieczy - plut./sierż. Władysław Miszczuk "Stryj" (kawaler Krzyża VM za wojnę 1920 r., osadnik wojskowy) sformował niedużą, kilkuosobową grupę samoobrony, która szybko rozrosła się do 12 osób. (Początkowo w skład grupy wchodzili: plut./sierż. Władysław Miszczuk "Stryj", kpr./plut. Stanisław Tobota "Ojciec", Henryk Krzywiec "Brodacz", Michał Górski "Chytry", Czesław Olechnowicz "Czesiek". Wkrótce dołączyli: Jerzy Andruszkiewicz "Ryś", Wacław Brylewski, Antoni Łaniewski, Zbigniew Wolski, Leon Zygadło, Jerzy Marciński, Feliks Natola "Feluś".) W marcu 1943 r. rozpoczął z nią patrolowanie terenu, przystąpił do likwidacji informatorów band, organizował nocne zasadzki przepłaszając rabusiów. Ostrzeliwał bandy i ich meliny w Koniuszanach, Ogrodnikach, Klukowiczach. Koło Cacek 01.03.1943 r. zastrzelono 1 "partyzanta" sowieckiego z oddziału woroszyłowskiego, w wyniku ostrzału w Tobole mieli kilku rannych. Wśród bolszewików rozeszła się informacja o "bandzie Miszczuka" (podczas czerwcowych polsko-sowieckich pertraktacji określany był przez Rosjan jako "kosoj oficer"). Sowieci rozpoczęli polowanie na niego.

W kwietniu 1943 r. na teren gminy Bielica przyszedł z placówki Bieńkiewicze oddział nr 311 pod dowództwem chor. Wacława Ługowskiego "Burzy i chor. Jana Kwiatkowskiego "Czarnego Sępa" (ponad 20 ludzi uzbrojonych w 2 rkm, kilka PPD i SWT). Do oddziału nr 311 dołączyła grupa "Stryja". Koło Cacek ostrzelano bandę sowiecką wracającą z rabunku (odebrano wóz ze zrabowanym mieniem i zdobyto rkm). Przepędzono też sowietów w majątku Dzitryki.

Po dwóch tygodniach oddział nr 311 powrócił na swój macierzysty teren, zaś grupa samoobrony "Stryja" musiała radzić sobie sama i przyczaić się na melinach. Ujawnienie polskiej działalności organizacyjnej wywołało w końcu kwietnia 1944 r. kontrakcję bolszewików. Banda "Borysa", która jak się okazało była pododdziałem Brygady im. Lenina, dzięki informacjom dostarczonym przez swych agentów, napadła na Nieciecz, paląc dwór i gospodarstwo Domańskich. Zamordowano Aleksandrę Wodziczko "Olę" (wrzucono ją do płonącego budynku). Próba zamordowania rodzeństwa Domańskich nie powiodła się - Piotr Domański "Doman" uratował się uciekając przez płonący budynek. Za kilka dni dokonali ponownego napadu: w Niecieczy spalili wówczas żywcem Helenę Tarasiewicz "Helenę" z dwojgiem małych dzieci, a w Dzitrykach zamordowali żołnierzy AK Jana Krzywca (z dzieckiem) i Franciszka Czarnela "Gajowego", paląc ich gospodarstwa. Spalili też szkołę w Falkowiczach. Zapowiedzieli spalenie całej Toboły, w odwet za to, że kilka dni wcześniej ktoś ostrzelał ich z tamtejszej cerkwi.

 

 

Oddział nr 312

 

W kwietniu 1943 r. pchor./ppor. Czesław Zajączkowski "Ragner" otrzymał zgodę Komendanta Okręgu na zorganizowanie oddziału partyzanckiego. Patrol AK upozorował uprowadzenie go przez bolszewików. "Ragner" szybko przystąpił do organizacji oddziału.

W pierwszych dniach maja 1943 r. na teren gminy Bielica dotarł oddział ochotników z Lidy i placówki Bieńkiewicze, przyprowadzony przez "Ragnera", liczący początkowo około 20 żołnierzy. Dołączyli do niego członkowie grupy samoobrony W. Miszczuka "Stryja". Sformowany został oddział partyzancki nr 312. Oddział, dość dobrze uzbrojony, używał początkowo sowieckich mundurów i sowieckiej komendy - dla zamaskowania przed Niemcami i partyzantką sowiecką. Obsada dowódcza oddziału nr 312 przedstawiała się następująco:

Komendant - plut./pchor./ppor. Czesław Zajączkowski "Ragner"

Zastępca - plut./sierż. Władysław Miszczuk "Stryj",

Adiutant - sierż. pchor. Jerzy Dąbrowski "Dubow","Dąb" (do lipca 1943), (następnie) - plut. pchor. Piotr Szynkowicz "Pietka",

Szef - kpr./plut. Stanisław Tobota "Ojciec",

dowódcy drużyn: - pchor. Aleksander Dziakiewicz "Oleś" (do lipca 1943 r., po walce pod Jamontami przeszedł do oddziału 314);

- kpr. Jerz Bakłażec "Pazurkiewicz,

- kpr. Alfred Matulewicz "Fred".

Jeszcze w maju 1943 r., dowództwo jednej z drużyn objął zbiegły z policji w Żołudku Jan Wasiewicz "Lew". W maju 1943 r. oddział liczył już 50-60 żołnierzy, wykazując cały czas tendencję do dalszego rozwoju liczbowego. (Wiosną 1943 r. w skład oddziału 312 wchodzili m.in.: pchor. Czesław Zajączkowski "Ragner", kpr. Jerzy Bakłażec "Pazurkiewicz", pchor. Aleksander Dziakiewicz "Oleś", kpr. Alfred Matulewicz "Fred", plut. Władysław Miszczuk "Stryj", kpr. Stanisław Tobota "Ojciec", Jerzy Andruszkiewicz "Ryś", Wacław Brylewski, Mieczysław Baliński "Baptysta", Czesław Olechnowicz "Czesiek", Michał Górski "Chytry", Władysław Grabowski "Waldemar", "Żyd", Kazimierz Jakubowski "Kazik", Henryk Krzywiec "Brodacz", Walerian Krzywiec "Siekierka", Antoni Łaniewski, Jerzy Marciński, Jan Maś "Miotła" zlikwidowany później pod zarzutem zdrady), Feliks Natola "Felek", Zbigniew Maślanko "Zbyszek", pchor. Piotr Szymkowicz "Pietka", Franciszek Wodzisławski "Tyka", Zbigniew Wolski, Czesław Zaniewski "Zan", Leon Zygadło, NN "Mat". Wkrótce dołączyli: pchor. Jan Wasiewicz "Lew", Piotr Domański "Doman", Tadeusz Garncarek "Tadek", Aleksander Krupica "Olek", "Czarny Olek", NN "Puszkin", Jan Miszczuk "Janek", Tadeusz Orwid "Kuba", Stanisław Piotrowski "Miś", Stanisław Zaleski "Kot", Stanisław Stankiewicz "Francuz", Witold Citowicki "Cedro", Mieczysław Kowrygo "Mietek".)

Na przełomie czerwca i lipca 1943 r. przekroczył stan 100 żołnierzy. Został wówczas podzielony na trzy plutony i zawiązek zwiadu konnego, którymi dowodzili:

1 pluton - kpr. Alfred Matulewicz "Fred",

2 pluton - kpr. Jerzy Bakłażec "Pazurkiewicz",

3 pluton - chor. Jan Wasiewicz "Lew",

4 zwiad konny - kpr. Henryk Krzywiec "Brodacz".

W początkach maja 1943 r. oddział nr 312 przesunął się w stronę Niemna oczyszczając po drodze teren z sowieckich informatorów i "meliniarzy" - wykonując po drodze szereg wyroków WSS oraz przeprowadzając akcje przeciwbandyckie. M.in. w Jamontach zlikwidowano melinę, w której odnaleziono rzeczy należące do zamordowanych mieszkańców Dzitryków (wykonano tu jeden wyrok śmierci i spalono melinę), w Niecieczy zlikwidowano Huszczyńskiego - informatora bandy "Borysa", koło Porzeczan zlikwidowano współpracownika NKWD jeszcze z czasów pierwszej okupacji sowieckiej, który w 1939 r. urządził "pogrzeb Polski". Urządzano nocne zasadzki na grupy sowieckich rabusiów. Według źródeł sowieckich, 12.05.1943 r. koło Bojarów zginęło 5 Rosjan z oddziału "woroszyłowskiego". Dnia 11.06.1943 r., w chutorze Morgi, oddział nr 312 podczas pijatyki zaskoczył bandę "Borysa". W wyniku błyskawicznej akcji zabito 17 bolszewików bez strat własnych, zdobywając sporo broni, w tym 4 rkm (wykonano też jeden wyrok na współpracowniku bandy).

W końcu czerwca 1943 r. pluton "Lwa" stoczył potyczkę z grupą sowiecką koło Mociewicz (Rosjanie stracili kilku ludzi).

W ostatnich dniach czerwca 1943 r., z baz Brygady im. Lenina za Niemnem, wysłany został w rejon Bielicy i Niecieczy oddział w sile kompanii z zadaniem pacyfikacji opornego terenu. Dnia 28.06.1943 r. spalił on po kilka gospodarstw w Cackach i Niecieczy oraz zabił kilku Polaków podejrzanych o sprzyjanie AK (m.in. Bałabajskiego i Wujela). Następnie Rosjanie ruszyli na południowy zachód. Pod wsią Pacuki 29.06.1943 r. zorganizowali zasadzkę na oddział nr 312. Jednak "Ragner" w szybkim kontrataku całkowicie ich rozbił, zadając wysokie straty.

"Na terenie Ośrodka Lida [...] w miesiącu czerwcu doszło 29 VI do walki z oddziałem sowieckim w sile 81 ludzi, o którym jak zeznał wzięty do niewoli porucznik, była to wyborowa jednostka lenińskiej brygady przeznaczona do walki z oddziałami polskimi. Straty npla - 29 zabitych, w tem 4 sowietów, zdobyto 2 rkm, 1 PPD, 2 dziesięciostrzałowe kb, 7 kb, 2 granaty, 500 sztuk amunicji, 7 rewolwerów. Straty własne - 1 zabity,1 lekko ranny.

Ze strony polskiej padł sierż. Władysław Miszczuk "Stryj" - śmiertelnie ranny w końcowej fazie walki. Był pierwszym poległym pochowanym na "ragnerowskim" cmentarzyku w Niecieczy.

Dnia 02.07.1943 r. oddział nr 312 wpadł pod Jamontami w zasadzkę zorganizowaną przez żandarmerię i policję białoruską. Wycofał się tracąc 1 zabitego (Wacław Brylewski) i 1 rkm, unosząc ze sobą 1 rannego.

Oddział nr 312 oczyścił południową część powiatu lidzkiego z bolszewików i ich informatorów - do linii Niemna. Następnie rozpoczął działania wzdłuż rzeki - na zachód w stronę Orli i na wschód ku Dokudowu. Podjął też pierwsze wypady na lewy brzeg rzeki opanowany przez partyzantkę sowiecką (pierwszy wypad przeprowadzono na wysokości Korytnicy). Podczas tych działań dochodziło stale do pieriestriełek z bolszewikami. Starcia takie miały miejsce m.in. dwukrotnie w Piaskowcach nad Niemnem (raz ostrzeliwano się z Rosjanami poprzez Niemen, za drugim razem zatopiono łódź, którą usiłowali uciec na lewy brzeg). Straty rosyjskie ponoszone w tych utarczkach musiały być spore. Komenda Okręgu "Nów" oceniała, zapewne przesadnie, że w czerwcu i lipcu 1943 r. oddział nr 312 zlikwidował w czerwcu i lipcu około 100 bolszewików i ich informatorów.

W lipcu 1943 r. Komendant Okręgu "Nów" podporządkował oddział nr 312 por. J. Swidzie "Lechowi" i włączył go do nowo utworzonego Batalionu Zaniemeńskiego. Z oddziału nr 312 powstała 2 kompania Batalionu pod dowództwem sierż. pchor./ppor. "Ragnera" i zwiad konny Batalionu.

 

 

Oddział nr 314

 

W czerwcu 1943 r. z placówki Bieńkiewicze wyruszył w pole zawiązek oddziału partyzanckiego nr 314 dowodzony przez ppor./por. Jana Borysewicza "Krysię". Grupa licząca początkowo 5 ludzi przeszła na teren Paszkiewicz. Po kilku dniach st. sierż. Władysław Krugły "Cichy" przyprowadził z terenu placówki Białohruda grupę liczącą 10 -12 żołnierzy AK, w tym kilku byłych policjantów białoruskich - uciekinierów z tamtejszego posterunku. Oddział szybko osiągnął stan około 30 ludzi. (W początkowym okresie w skład oddziału wchodzili: ppor./por. Jan Borysewicz "Krysia", st. sierż. Władysław Krugły "Cichy", kpr. Albert Dubrownik "Natan", kpr. Stanisław Bury "Burzyński", Kazimierz Kiedyk "Klin", Stanisław Chmielewicz "Matrosow", Michał Tietianiec "Myśliwy", Tadeusz Bieńkiewicz "Rączy", Wacław Śmielewicz vel Morawski "Saszka", NN "Czarny". Wkrótce dołączyli: Julian Zdanowicz "Hucuł", Stanisław Hryszel "Zagłoba", Czesław Wojtukiewicz "Poniatowski", Leon Misiuro "Ryszard", Michał Butrymowicz vel Krasiński "Szturm", pchor. Aleksander Dziakiewicz "Oleś", Orłowiec "Głośny", Jakubowski "Jaś", Albert Dubrownik "Natan", Bolesław Bancewicz "Bolek", Czesław Judycki "Korzeń", Leon Dziakiewicz "Abisyniec", sierż. Alfred Fryes "Bez" (dezerter z Luftwaffe), Zbigniew Hryckiewicz "Szczerbaty", Romuald Bardzyński "Pająk", NN "Żyd".) Dysponował dobrym uzbrojeniem (2 rkm - Diegtariewa i "tankawik",1 PPD, kilka SWT, karabiny i broń krótka). Obsada dowódcza oddziału nr 314 przedstawiała się następująco:

Komendant - ppor./por. Jan Borysewicz "Krysia",

Zastępca - st. sierż. Władysław Krugły "Cichy",

Dowódcy drużyn:

1 druży na - sierż. Władysław Janczewski "Laluś",

2 drużyna - kpr. Albert Dubrownik "Natan",

3 drużyna - kpr. Stanisław Bury "Burzyński".

Oddział nr 314 działał początkowo zamaskowany jako grupa sowiecka (mundury, komenda). Początkowo jego działania miały ograniczony zakres - zdobywał broń, likwidował konfidentów, ochraniał teren przed bandami. Jeszcze w czerwcu wykonano wyrok WSS na konfidencie w okolicach Radunia (zdobyto pistolet). Spod Radunia oddział przesunął się w rejon Trokieli. Po drodze, w okolicach Hermaniszek, natknięto się na bandę komunistyczno-rabunkową, grabiącą wioskę. Zaatakowano ją i rozbito. Zdobyto wozy ze zrabowanym mieniem, zabito zastępcę dowódcy "otriada", który padł od serii PPD por. "Krysi".

Następnie oddział nr 314 przeszedł na teren gminy Zabłoć, gdzie w nocnej utarczce rozbił bandę grabiącą ludność (zabito kilku rabusiów, ze strony polskiej ranny został "Laluś"). W lipcu 1943 r. starcia z bandami oddział nr 314 miał także koło Sołtaniszek i Suchwalni.

W połowie lipca 1943 r. oddział "Krysi" przemaszerował nad Niemen, gdzie na mocy rozkazu Komendanta Okręgu "Nów" został włączony jako 3 kompania do tworzonego Batalionu Zaniemeńskiego. Doszło wówczas do spotkania z por. "Lechem" oraz "szczuczyńskim" oddziałem 301 i oddziałem 312 "Ragnera". Oddział por. "Krysi" nie pozostawał jednak długo nad Niemnem wraz z pozostałymi oddziałami tworzącymi Batalion Zaniemeński. Po kilku dniach odszedł na północ, staczając po drodze nocną potyczkę z niemieckim oddziałem ochrony torów na linii Mosty-Lida (na wysokości Białohrudy). Przez całe lato operował samodzielnie w północnej części powiatu lidzkiego. Wykonał wówczas szereg akcji przeciw Niemcom i bandom sowieckim. 07.08.1943 r. wykonano akcje na Liegenschaft Kasperowo, 17.08.1943 r. zlikwidowano 4 sowieckich spadochroniarzy koło Pielasy (poległ st. sierż. W. Krugły "Cichy"), 21/22.08.1943 r. stoczono walkę z niemiecką zasadzką pod majątkiem Sukurcze, 22.08.1943 r. walczono z niemieckim pościgiem nad Dzitwą w rejonie Myta, 29.08.1943 r. przeprowadzono likwidację konfidentów we wsi Motyle, we wrześniu 1943 r. oddział uczestniczył w rajdzie Batalionu Zaniemeńskiego na teren Generalnego Komisariatu Litwy. W dn. 09.10.1943 r. zlikwidował 2 konfidentów w Zabłociu,11.10.1943 r. miał potyczkę z bolszewikami koło Staj, 19.10.1943 r. ostrzelał i przepędził bandę rabunkową pod Naczą. W trzeciej dekadzie października oddział "Krysi" uczestniczył w koncentracji Batalionu Zaniemeńskiego w Puszczy Nackiej w rejonie Dubicz (miał wówczas kilka potyczek z bandami sowieckimi). Było to jego ostatnie wystąpienie w ramach tej jednostki, gdyż wkrótce potem uzyskał status samodzielnej jednostki batalionowej - 4 kompanii II/77 pp. AK.

Kazimierz Krajewski

??????.???????