|
Powrót Pijarów do Lidy po I Wojnie Światowej
Już w 1922 r. wpłynęło do Biskupa Wileńskiego Jerzego Matulewicza, pismo O. Jana Borella pełniącego wówczas obowiązki Przełożonego Prowincji Polskiej, postulujące zwrot kościoła, budynków kolegium oraz należących do niego posiadłości ziemskich.
Na zapytanie Władz Miasta Lidy o zamiary pijarów w tym względzie, jasno brzmi odpowiedź, że wszczęto postępowanie rewindykacyjne. Faktycznie wniesiono w czerwcu 1923 r. odpowiednie prośby do Kancelarii Prezydenta RP, do Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych oraz Ministra Oświaty. Został już wytypowany O. Maksymilian Adrych jako ewentualny rektor kościoła, katecheta i administrator odzyskanej własności.
Ponieważ wyłaniało się przy tym wiele prawnych niejasności zdecydowano zaczekać z oficjalnym przejęciem do czasu zawarcia przez Państwo Polskie Konkordatu ze Stolicą Apostolską, w którym znajdą się pewne normy i ustalenia, dotyczące i tego szczegółowego problemu.
W międzyczasie jednak w 1924 r. pijarzy upoważnili ks.prof. Władysława Kisiela z Lidy do zamieszkania w budynku, podjęcia obowiązków rektora kościoła pijarskiego oraz przygotowywania możliwości otwarcia konwiktu, od którego zamierzano rozpoczęcie działalności wychowawczej.
Wreszcie w marcu 1927 r. prowincjał O. Tomasz Olszówka oficjalnie przejmuje Kolegium i posiadłości. Pierwszym rektorem odzyskanego Kolegium zostaje O.Ferdynand Kozłowski (25.06.1927) i pełnić będzie ten urząd do 26.06.1931,kiedy to na Kapitule zostanie wyznaczony na prowincjała. Drugim kapłanem przydzielonym do Kolegium jest O.Alojzy Napieracz jeden z czterech pierwszych po wojnie wyświęconych księży pijarów w dniu 19.12.1926 r. Gospodarowaniem posiadłości będzie się zajmował Br.Panteleon Żebrowski, zapobiegliwy i doświadczony gospodarz. Pozostanie on w Lidzie na wiele lat, bo aż do swej śmierci (7.10.1960 r.) oddając wielkie usługi wszystkim kolejnym rektorom. Do Familii Domu będzie jeszcze zawsze należeć w okresie przed II Wojną Światową dwóch lub nawet trzech braci naszych zakonnych. Szczególnie wymienić tu wypada obok Br. Żebrowskiego, Br. Atanazego Władysława Szczepaniaka, który w latach 1928-1936 pracuje jako nauczyciel w pijarskiej szkole podstawowej , czy jako katecheta w szkołach publicznych, Br. Łukasza Mardyłło długoletniego kucharza domu, oraz Br. Feliksa Urbala ekonoma domu, który umarł od ran ciężkich odniesionych w czasie bombardowania Lidy przez Niemców 29 czerwca 1941 r.
Za rektoratu O.Kozłowskiego przy współpracy czynnej i twórczej O.Napieracza pijarzy otwierają rozwojową Szkołę Powszechną oraz Szkołę Handlową, który w 1936 r. przekształci się staraniem naszym w Gimnazjum i osiągnie liczbę 260 uczniów. Jedną trzecią z nich stanowią chłopcy i dziewczęta wyznania mojżeszowego. Liczba dzieci Szkoły Podstawowej wynosiła 70 osób.
Naturalnie wymagało to uprzedniej rozbudowy, dobudowano jedno skrzydło w oparciu o pożyczkę zaciągniętą przez O.Kozłowskiego w Krakowskiej Kasie Oszczędności, oraz o subwencję otrzymaną z Ministerstwa Oświaty. niech wolno będzie tu wtrącić, że Wspólnota Prowincji posiadająca do 1926 r. tylko dwa kolegia jedno w Krakowie, a drugie w Rakowicach pod Krakowem, bardzo się angażuje zarówno personalnie jak i ekonomicznie w drugie dwa kolegia właśnie rewindykowane obecnie w Lidzie i Szczuczynie Nowogródzkim zwanego wówczas Białostockim. Wystarczy sobie uprzytomnić że Prowincja w 1927 r. ma tylko 12 kapłanów, z których 2 jest w Krakowie, 5 w Rakowicach (konwikt i ośmioklasowe Gimnazjum), 3 w Szczuczynie dokąd przeniesiono nowicjat i 2 w Lidzie. Pozostałych zakonników po ślubach kleryków i braci jest 50 oraz nowicjuszów 30. Zdajemy sobie sprawę, jakie musiały być trudności z utrzymaniem tak licznego, chociaż błogosławionego "nabytku" zakonnego. Nadmienić warto w nawiasie, że już w 1939 r. w kwietniu prowincja liczyła 34 kapłanów i o jedno więcej kolegium również na rubieżach, mianowicie rewindykowane w 1934 r. w Lubieszowie na Polesiu, gdzie kształcił się Tadeusz Kościuszko. Wymownym jest też fakt, że przypadająca w 1928 r. Kapituła Prowincjalna, odbyła się właśnie w Szczuczynie, a rektorzy z Lidy i ze Szczuczyna zostali również asystentami prowincjalnymi.
Drugim rektorem rewindykowanego Kolegium w Lidzie zostaje O.Alojzy Napieracz, włączony już czynnie w pracę i zadania tego środowiska pisarskiego od 1927 r. Nominacja nastąpiła 2.07.1931 r. Pełnić będzie ten urząd aż do grudnia 1935 r. O.Alojzy odbył wymagane przez Ministerstwo Oświaty odpowiednie kursy, które dawały mu kwalifikacje do pełnienia obowiązków dyrektora Szkoły Handlowej. Za jego kadencji dołącza już do pracy pijarskiej nie jeden jak dotychczas, lecz dwóch kapłanów. Byli nimi O.Augustyn Stępnik i O.Teofil Brożek, wyświęceni w Krakowie wraz czterema współbraćmi w kwietniu 1931 r. O.Stępnik podejmuje również studia historyczne na Uniwersytecie Wileńskim. Pracuje w Lidzie do 1934 r., kiedy wraca do Krakowa by pełnić obowiązki magistra kleryków juniorów, a na jego miejsce przychodzi O.Klemens Marian Czabanowski, którego życie odtąd, jak przyszłość okaże będzie związane z Lidą aż do śmierci, która nastąpi 1.11.1972 r. O.Teofil niestety zachorował i zmarł w Zakopanem 12 stycznia 1933 r. Wówczas do Lidy przybywa po krótkich zastępstwach innych Ojców, O.Ludwik Karol Rusek, który ukończył studia teologiczne w Rzymie na Uniwersytecie Gregoriańskim. Będzie profesorem religii aż do 1937 r., kiedy to będzie odwołany na stanowisko rektora Kolegium Krakowskiego. (O.Karol Rusek był przez długie lata etatowym katechetą szkół średnich po wojnie, bardzo lubianym przez młodzież, jako kapłan czynny do końca, umiera w 90-tym roku życia, w 64-tym kapłaństwa, w Szczecinie dnia 29.01.1995 r.) O.Rektor Alojzy Napieracz stanął przed delikatnym wówczas problemem jakim była koedukacja. Narzucała ją naszej szkole handlowej wielka potrzeba żeńskiej młodzieży miejscowej. Ministerstwo Oświaty ją nie tylko popierało, ale od tego uzależniała swoje subwencje na rozwój szkoły. O.Alojzy jako rektor i dyrektor szkoły, wczuwał się w sytuację społeczną młodzieży i był w tej sytuacji otwarty na koedukację. Naprzeciw takiego rozwiązania wychodził również Asystent Generalny i Wizytator Prowincji w 1934 r. O.Tomasz Garrido. Natomiast Kuria Arcybiskupia w Wilnie wyrażała swoje niezadowolenie z prowadzenia przez nas szkoły koedukacyjnej i wysunęła sugestię by pijarzy oddali ją w ręce świeckich. Miało to miejsce we wrześniu 1935 r. O.Napieracz był przeciwny takiemu rozwiązaniu. Władze zaś zakonne były innego zdania skoro O.Prowincjał Hieronim Stusiński w maju 1936 r. w Kuratorium Szkolnym w Wilnie, przepisał "tytularnie" koncesję na prowadzenie tej szkoły na nazwisko jednego z profesorów tejże szkoły. W tej sytuacji, w grudniu 1935 r. O.Alojzy Napieracz został odwołany do Krakowa. Mogły się do tego dołączyć jakieś osobiste problemy czy relacje personalne, dość że O.Alojzy decyduje się na przejście do diecezji. Po uzyskaniu dyspensy od ślubów zakonnych , zostaje przyjęty przez Arcybiskupa Twardowskiego do diecezji lwowskiej. Po wojnie jako repatriant przeniósł się do Diecezji Gdańskiej, pracował w Kurii Biskupiej i był chyba proboszczem parafii katedralnej w Oliwie i tam dokończył swój ofiarny, szlachetny i twórczy żywot kapłański.
Następcą jego i trzecim rektorem Kolegium lidzkiego zostaje O.Klemens Marian Czabanowski, mianowany w grudniu 1935 r. Do pomocy otrzymuje O.Juliusza, Pawła Olszewskiego, neoprezbitera po studiach w Rzymie, potem O.Henryka Miszkurkę w 19378 r., wreszcie w sierpniu 1939 r. przybywa O.Kalasanty Stanisław Rojek były magister kleryków teologów w Krakowie i jak przyszłość okaże pozostanie do dziś w Lidzie, stając się nieodłącznym i potem jedynym towarzyszem w pracy i cierpieniu O.Rektora Czabanowskiego aż do jego śmierci w 1972 r. Warto może tu nadmienić, że O.Juliusz Olszewski po wojnie kończy na Uniwersytecie Wrocławskim anglistykę w 1960 r. wyjedzie do Stanów Zjednoczonych, będzie profesorem w pijarskich szkołach średnich i tam umrze 12.01.1992 r. Zaś O.Henryk Miszkurka później Mirowski, w 1940 r. zostanie z Dubna na Ukrainie wywieziony do Archangielska. W 1942 r. z Armią Polską gen.Andersa wywędruje na Bliski Wschód. Spotka się tam z O.Czesławem Naumowiczem rektorem z Lubieszowa, obydwaj jako kapelani odbędą kampanię poprzez Tobruk, Monte Cassino aż do Rzymu. Po zakończeniu działań wojennych O.Generał skierowuje ich do Stanów Zjednoczonych, gdzie O.Henryk uczy języka niemieckiego w High School pijarskich, zaś O.Czesław Naumowicz jest między innymi mistrzem nowicjatu i udziela się przy tym pracą duszpasterską Polonii. Otrzymuje wysokie odznaczenia ze strony Rządu Londyńskiego. Obydwaj umierają jako członkowie Prowincji
Pijarskiej Stanów Zjednoczonych: O.Henryk Mirowski 7.02.1985 r., zaś O.Czesław Naumowicz 29.08.1985 r. Dodajmy jeszcze, że O.Leonard Józef Pujdak pochodzący z Lidy (ur. 12.09.1911 r.), który po odbytych studiach teologicznych w Rzymie , przyjeżdża do rodzinnego miasta jako prymicjant, tam go wojna zatrzymuje i pracuje u boku O.Czabanowskiego i O.Rojka zarówno w Lidzie jak i w Szczuczynie. Po wojnie kończy studia pedagogiczne na UW, a następnie robi doktorat u prof.Tatarkiewicza na UW, broniąc pracy na temat receptorium ks.Antoniego Wiśniewskiego pijara (1718-1772). Również i on podobnie jak O.Olszewski dołącza po latach sześćdziesiątych do pijarów w USA. Umiera trochę przedwcześnie, bo w 25.08.1982 r. Tak to pijarzy pracujący w Lidzie roznieśli swoje wspomnienia po szerokim świecie...
W 1936 r. udaje się pijarom uzyskać od Arcybiskupa Jałbrzykowskiego Romualda pisemne pozwolenie na otwarcie w Lidzie Gimnazjum Handlowego. Potrzebne ono było dla Nuncjatury Apostolskiej w Warszawie. W ten sposób załagodzono formalnie kwestie związane z charakterem naszej szkoły jako koedukacyjnej. Dnia 6.05.1938 r. miało miejsce odsłonięcie Tablicy Pamiątkowej ku czci Ludwika Narbutta z udziałem ks.prof.Hieronima Stusińskiego, ks.Ludwika Ruska rektora Krakowskiego i ks.Bonawentury Kadei, następcy O.Stusińskiego po jego śmierci w 1947 r. W wyborach do Sejmu w Listopadzie 1938 r. posłem Lidy zostaje wybrany p.Brylski profesor naszej szkoły. W kwietniu następnego roku 1939, społeczeństwo Lidy, zwłaszcza młodzież wspominała XX-lecie wkroczenia Wojska Polskiego do Lidy w 1919 r.... Zdarzało się nierzadko, że w latach trzydziestych nasi klerycy teolodzy z Krakowa udawali się na wakacje właśnie do Lidy lub Szczuczyna. I jeszcze taki drobiazg: Karol O c Rurke pan na Wsielubiu koło Nowogródka zobowiązał się płacić 150 zł kwartalnie na utrzymanie naszych kleryków juniorów.
Z wybuchem wojny 1939 r. dla ks.Rektora Czabanowskiego, O.Rojka i pijarów lidzkich rozpoczynają się tragiczne i bohaterskie i pełne niewiadomych lata wojny, a potem dziesiątki lat zmagań i cierpień w Związku Radzieckim. Pierwszy okres to lata 1939-1941 pode władzą Sowiecką na ziemiach polskich. Drugi, 1941-1944, to wojenna okupacja niemiecka. Następne już dziesiątki lat , 1944-1972 (rok śmierci ks.Klemensa) to lata wzmożonej ateizacji, zamykania czy niszczenia obiektów sakralnych, pozbawiania prawa pracy kapłańskiej, wolności życia. Późniejsze czasy, pełne różnych nieoczekiwanych przemian, aż do dni dzisiejszych, które nastąpią, świadkiem ich był i jest żyjący jeszcze opatrznościowy kapłan i pijar z krwi i kości, O.Kalasanty Stanisław Rojek i o czym nie można zapominać, pijar rodem z Iwja, wychowanek naszej Szkoły lidzkiej, nowicjusz z Lubieszowa, w czasie wojny wywieziony do przymusowej pracy w Wiesbaden, wyświęcony na kapłana w Wilnie w 1945 r., a potem proboszcz w Szczuczynie a przede wszystkim przez dziesiątki lat w Krzemienicy, gdzie umiera mając 82 lata życia a prawie 50 lat kapłaństwa, dnia 1 czerwca 1994 r. Myślimy tu o O.Jerzym Stanisławie Pietraszu, który całe życie kapłańskie poświęcił Ziemi Grodzieńskiej i zawsze był związany z Lidą.
W 1941 r. w czasie inwazji hitlerowskiej na ZSRR zabudowania pijarskie zostają poważnie uszkodzone. Umiera wówczas z ran odniesionych w czasie bombardowania dn. 29 czerwca Br.Feliks Urbala, długoletni ekonom Domu. PO zajęciu kolegium a później przywłaszczeniu naszego kościoła na planetarium, wyposażenie religijne i liturgiczne zostało przeniesione do drewnianego kościoła parafii kolejowej w Lidzie i niektóre obrazy do dzisiaj tam się znajdują.
Pijarzy od początku wojny pomagają ks.Proboszczowi z fary ks.Dziekanowi Bojaruńcowi w pracy duszpasterskiej, a po jego śmierci przejmuje ks.Czabanowski, a później ks.Rojek duszpasterzowanie i opiekę nad świątynią farną, a potem nieustępliwą obronę przed jej zburzeniem. Przez pewien czas mieszkają O.Klemens i O.Kalasanty na farnej plebanii, która w kolejnych działaniach wojennych zostanie zniszczona. Podjęli wysiłek wybudowania wspólnego dla siebie domu. Władze wykończony dom konfiskują i publicznie oskarżają o nadużycia finansowe. Ten dom wewnętrznie znacznie przebudowany, służy dzisiaj jako Dom naszej Wspólnoty i plebania. Niemcy w 1943 r. rozstrzeliwają kapłanów pracujących przy parafii kolejowej. Po pewnym czasie udaje się księdzu rektorowi Czabanowskiemu przejąć duszpasterstwo tej parafii i będzie je pełnić do ostatniej chwili swego życia. Umrze bowiem w czasie prowadzenia procesji z modłami za zmarłych na cmentarzu w dniu 1 listopada, WW. Świętych. Został najpierw pochowany na cmentarzu farnym, a po jego zamknięciu, ks.Rojek jedyny już na wiele lat duszpasterz w Lidzie i okolicy, przeniesie jego trumnę wraz z trumną Br.Pantaleona i Br.Feliksa na cmentarz parafii kolejowej, gdzie do dziś spoczywają.
Po śmierci O.Czabanowskiego nie było już nominowanego rektora lidzkiego, chociaż O.Rojek to wszystko jakoś w sobie uosabiał, ale nie było Wspólnoty. Oczekuje się obecnie na podjęcie takiej decyzji.
Opr. na podstawie Kroniki Prowincji i własnej pamięci
O.Andrzej Wróbel, Sch.P.
Kraków, 22 sierpnia 1996 r.