|
Nowog ródzkie Muzeum Historyczno-Krajoznawcze
W jednym z p oprzednich numerów "Ziemi Lidzkiej" zamieściliśmy artykuł p. Anny Żukowskiej-Maziarskiej na temat muzeum Adama Mickiewicza w Nowogródku. Nie jest to jedyny obiekt muzealny w tym mieście. Nowogródek posiada bowiem również Muzeum Historyczno-Krajoznawcze, otwarte stosunkowo niedawn o, ale mimo swojej "młodości " , bogate w eksponaty obrazujące p rzeszłość i etnografię całej Nowogródczyzny.
Polacy przyjeżdżający do Nowogródka odwiedzają jednak naj c zęściej Dom Adama Mickiewicza, zapominając, a nawet nie wiedząc o tym drugim muzeum, a mimo wszystko warto je odwiedzić, chociażby po to, by poznać całe tlo historyczne życia Wieszcza i miasto, w którym spędził swoje dzieciństwo. Niezawodnie, najprzyjemniejszym przewodnikiem po Muzeum Historyczno-Kra joznawczym będzie jego dyrektor, p. Tamara Wierszycka, pięknie mówiąca po polsku i bardzo interesująco opowiadająca o Nowogródku, a przede wszystkim bardzo gościnnie przyjmująca w swojej placówce gości z Polski.
Pani Tamara, dyrektorując tej placówce stara się bowiem nie tylko, by była ona samym muzeum, ale także instytucją naukowo-badawczą, podejmującą również działalność wydawniczą. Dla Nowogródka jest to o tyle ważne, że miasto nie może obecnie poszczycić się wyższymi zakładami naukowymi, czy bujnym życiem kulturalnym. Stąd też rola Muzeum Historyczno-Krajoznawczego jest w tym zakresie ogromna. Nowogródzkie muzeum jest współorganizatorem licznych sesji naukowych poświęconych przeszłości regionu, przygotowuje się również do organizacji Światowego Zjazdu Nowogródzian - wszystkich, bez względu na narodowość i wyznanie. Pokłosiem tych sesji naukowych są muzealne wydawnictwa, przede wszystkim trzy numery zbiorów referatów wygłaszanych na konferencjach pt. "Nawahrudskija Czytanni ". Pole cam je wszystkim, którzy interesują się przeszłością Nowogródczyzny. Znajdziemy w nich praktycznie całą historię miasta i okolic. Z wielu tych tekstów możemy poznać działalność wybitniejszych mieszkańców regionu. Omówienie "Nawahrudskich Czytanni " wymaga jednak osobnej recenzji, a m y nie mamy obecnie na nią miejsca.
Zajdźmy więc na sale muzealne. Oczywiście, jak w każdym muzeum ekspozycję otwiera dział archeologiczny, obrazujący najdawniejszą historię Nowogródka, zwłaszcza na zamku Mendoga, prowadzono w latach 1957-1977 badania archeologiczne. Ponawiane one były one i w późniejszych latach, jednak te pierwsze przyniosły wiele odkryć, które, niestety archeolodzy rosyjscy wywieźli do Leningradu. Przez wiele lat muzeum nowogródzkie starało się o odzyskanie tych cennych eksponatów, obrazujących życie średniowiecznego Nowogródka. Dopiero w tym roku, na podstawie prywatnych kontaktów nowogródzkich muzealników z obecnymi naukowcami petersburskimi, udało się sprowadzić do Nowogródka eksponaty, wykopane na miejscowym zamku jeszcze w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Cała ta akcja miała charakter prywatny, gdyż gdyby ją załatwiano oficjalnie, przez białoruskie i rosyjskie czynniki państwowe, prawdopodobnie jeszcze długo rzeczy te pozostawałyby w Petersburgu i nie wiadomo, czy kiedykolwiek udałoby się je sprowadzić do nowogródzkiego muzeum. Część z nich można już dzisiaj oglądać na ekspozycji.
By przybliżyć zwiedzającym obraz dawnego Nowogródka, przygotowano również makiety średniowiecznego miasta i zamku, a także makietę oblężenia i zniszczenia zamku w XVII w. W trakcie zwiedzania możemy również zapoznać się także z dziejami religii w Nowogródku. Na wystawie zaprezentowano wszystkie wyznania, których świątynie znajdowały się, bądź znajdują się do dzisiaj w mieście. Rzeźby z nieistniejących kościołów, fotografi a meczetu tatarskiego, ikony z cerkwi, dokumenty i portrety są świadectwem wielowyznaniowości i wielokułturowości dawnej stolicy województwa i siedziby biskupstwa prawosławnego. Z wielonarodowością Nowogródka stykać się będziemy przy praktycznie każdej ekspozycji w tym muzeum. Nie jest ono bowiem stworzone, tak jak muzeum w Lidzie, po to by udowadniać racje tylko jednej strony i dlatego jest interesującym obiektem dla każdego zwiedzającego. W trakcie wystawy zobrazowano także burzliwe dzieje miasta i okolic.Wojny napoleońskie i wkroczenie Francuzów do miasta, niezbyt zresztą dla nich chwalebne. Powstania narodowe XIX w.
Osobne miejsce ma ekspozycja dotycząca życia kulturalnego Nowogródczyzny w XIX i XX w. Tu możemy zapoznać się chociażby z działalnością Chreptowiczów, którzy w pobliskich Szczorsach stworzyli potężną bibliotekę naukową, z której korzystał również Adam Mickiewicz. Są także informacje dotyczące Ignacego Domeyki, pochodzącego z podnowogródzkiej Niedźwiadki.
Zwi edzającym polecam także zwrócenie uwagi na ekspozycję dotyczącą Nowogródka w okresie międzywojennym. Na szczęście nie ma na niej akcentów ideologicznych, którymi przesycone jest muzeum w Lidzie. Za to możemy zapoznać się z życiem codziennym międzywojennego miasta wojewódzkiego Nowogródka, gdzie obok Państwowego Gimnazjum im. Adama Mickiewicza funkcjonowało także do 1934 r. Gimnazjum Białoruskie. Na ulice międzywojennego Nowogródka przenoszą nas liczne przedwojenne fotografie.
Pani Tamara Wierszycka utr zymuje stały kontakt z dawnymi mieszkańcami Nowogródka, pozyskując od nich eksponaty i informacje na temat historii tego miasta. Swoje pamiątki przekazują do muzeum również nowogródzianie - Żydzi i Białorusini. Wśród tych ostatnich należy wymienić prof. Borysa Kita, żyjącego obecnie w USA.
Jest również spora wystawa dokumentująca okres okupacji hitlerowskiej w Nowogródku. Tu jednak, mimo że ujęto również i czas zagłady ludności żydowskiej, jak także działalność białoru skiego ruchu narodowego w okresie II wojny światowej (zaprezentowano między innymi białoruskie gazety, które ukazywały się podczas okupacji w Nowogródku i Baranowiczach), razi nadmierna ekspozycja dotycząca partyzantki sowieckiej i udziału nowogródzian w walkach Armii Sowieckiej. Polaków, zwłaszcza tych, którzy pochodzą z Nowogródka, razić będzie również forma przedstawienia wkroczenia sowietów do miasta 17 września 1939 r. Być może dla Białorusinów (w co wątpię) było to radosne wydarzenie, ale dla Polaków stało się ono początkiem tragedii. W końcu w tym czasie Stalin wypełnił swoje zobowiązania sojusznicze w stosunku do Hitlera.
Ważne natomiast jest to, że w ekspozycji dotyczącej II wojny światowej ujęto również udział nowogródzian w Kampanii Wrześniowej 1939 r., czyli w Wojnie Obronnej Polski, której byli oni obywatelami. Brakuje natomiast informacji dotyczących sowieckich represji, deportacji na Syberię, które dotknęły mieszkańców Nowogródczyzny w latach 1939-1941 i po 1944 r. Muzeum ma także ambicję zaprezentowania udziału polskiej partyzantki, czyli Armii Krajowej, w walkach z hitlerowcami. Jest również informacja o słynnym żydowskim oddziale partyzanckim, zorganizowanym przez lidzkiego Żyda, zbiegłego z getta w Lidzie, Tuvię Bielskiego.
Osobiście polecałbym zwiedzenie wystawy dotyczącej etnografii Nowogródczyzny, gdzie możemy podziwiać zrekonstruowane wnętrze nowogródzkiej chaty, stroje ludowe, a przede wszystkim słynne nowogródzkie kilimy i hafty. Niejedna pani domu wpadnie w zachwyt nad tą twórczością ludową, która nawet w nowoczesnych domach uchodziłaby za wyraz dobrego smaku.
Całości atmosfery muzeum dopełniają liczne obrazy przedstawiające znane nowogródzkie widoki i pejzaże. Piszący te słowa sam bardzo chciałby mieć kilka z tych pejzaży na ścianach swojego mieszkania, zwłaszcza pejzaże zimowe, pełne uroku i poezji.
Na koniec chciałbym podziękować pani Tamarze za ostatnie spotkanie w Nowogródku, w pomieszczeniach jej muzeum, gdzie przy okazji zwiedzania, nasza niewielka grupka z Polski, spragniona prawdziwej, mocnej kawy, a napojona przesłodzoną lurą w restauracji "Switeź " , poczęstowana została wyborną kawą. Tego typu spotkania również tworzą atmosferę nowogródzkiego Muzeum Históryczno-Krajoznawczego.
Robert Kuwałek