|
Pani Waleria Błaż ejewska urodzona w Ossowie w 1939 r., absolw entka szkoły handlowej ks.ks. pijarów, po wojnie pracowała w różnych zakładach Lidy. Obecnie mieszka w Lidzie.
O chlebie.
Był czas, kiedy ludzie chlebeni pomiatali,
Kiedy na śniadanie bułeczkę zjadali,
Na obiad do mięsa kaszę podawano,
A herbatnikami dzion ek zakończano.
Nawet rolnik na wsi z chlebem się nie liczył,
A już na kartofle spoglądać nie życzył.
Także najemnicy głodu nie cierpieli,
Jaszcze chlebodawcy płacić im musieli.
A obecnie u nas jaka wielka zmiana.
Czarny chleb nie zawsze jest gościem u pana ,
Otrzymuje w sklepie po kartce na gramy,
Lecz tam bywa często wszystek wysprzedany.
Rolnik wprawdzie nażął przy pomocy Bożej,
Lecz po wypełnieniu postawek,to może
Do pół zimy starczy,a co będzie dalej,
O tym nic nie wiedzą biedni ludzie wcale.
Teraz chlebek dawniej przez nas pomiatany,
Jest przez wszystkich ludzi dzisiaj poważany.
I strach, gdy myślimy o swojej przyszłości,
Kiedy też głód u nas na dłużej zagości.
Ossowo, 28 lutego 1947 r.]
Nie ma człowieka.
Roi się od ludzi,
Lecz nie ma człowieka -
Takimi sło wami
Niejeden narzeka.
A w naszym rejonie
Na to dowód mamy,
Dobrego człowieka
Od dawna nie znamy.
Czy w sprawach społecznych,
Czy to też prywatnych,
Nie ma ludzi dzielnych,
Szczerych i otwartych.
Każdy zysku szuka,
Stara się wzbogacić,
Temu dopomaga,
Kto m oże zapłacić.
Tym bardziej, gdy idzie
O społeczne sprawy,
Z trudem się odnajdzie
Jakiś człowiek prawy.
Ossowo, 3 marca 1947 r.
Nędza życia.
Z różnych stron przykrości wciąż na nas spadają
To nas podatkami ciągle okładają,
Lub grzecznie przykażą zboże swoje sprzedać,
W wiezieniu się znajdzie, kto spróbuje nie dać.
Oprócz niezliczonych od władzy zarządzeń,
Jeszcze też cierpimy od ludzkich posądzeń.
Sąsiad dla sąsiada w niczym nie pomaga,
Jeszcze do upadku nogę mu podkłada.
I cieszy się wtedy z nieszczęść brata swego,
Zapomina o tym - jak kochać bliźniego.
W życiu naszym dzisiaj znikła sprawiedliwość,
Miejsce jej zajęła chciwość, pożądliwość (pogardliwość).
I nie ma się komu poskarżyć w niedoli,
Bo on się raduje, gdy ciebie to boli.
Nieszczęścia.cierpienia to cała treść życia,
Aż do ostatniego serc naszego bicia.
Jednak, że choć życie nie daje słodyczy,
To jednak o śmierci myśl pełna goryczy,
I większość się stara swą bezsilną ręką
Jakkolwiek przedłużyć na tym świecie męką.
O jakże niewierni l udzie na tej ziemi,
D o nędzy przylgnęli tak oczyma swymi,
Że kiedy ich wola dobry Bóg do siebie,
Oni wolą nędzę, niż rozkosz w niebie.