|
Nieistniejący cmentarz wojskowy w Lidzie
Nekropolie lidzkie
Utrwaliło się w przekonaniu wielu lidzian (przede wszystkim tych młodszego pokolenia) oraz przyjezdnych gości z Polski, że w Lidzie był tylko jeden cmentarz wojskowy, a mianowicie niewielka kwatera na Starym Cmentarzu parafialnym. Jednakże nie był to, ani nie jest właściwy cmentarz wojskowy. Na cmentarzu przy ul. Grażyny (obecnie Engelsa) mamy do czynienia jedynie z wytyczoną kwaterą wojskową, na której chowano lotników z 5 pułku lotniczego, tu też przeniesiono w latach 30. szczątki ofiar zamordowanych przez bolszewików w 1920 r. w Dolinie Śmierci. Nie był to jednak cmentarz wojskowy.
Ten właściwy cmentarz wojskowy, a raczej wojenny - założony został bowiem w 1916 r. przez Niemców, okupujących w okresie I wojny światowej Lidę - istniał przy koszarach 77 pułku piechoty, pomiędzy ulicami ks. Skorupki i Koszarową. Dzisiaj jest to okolica szkoły Nr 6. Bezpośrednia bliskość koszar zadecydowała najprawdopodobniej o jego lokalizacji w tym miejscu. Czy data 1916 r., jako okres założenia tego cmentarza jest pewna, tego też nie da się dzisiaj dokładnie ustalić. Front przewalił się przez Nowogródczyznę w 1915 r. i zatrzymał się na linii Berezyny. Być może poległych zaczęto tu chować już w 1915 r. Niestety, brak jakichkolwiek śladów tego cmentarza uniemożliwia nam przeprowadzenie dokładniejszych badań na jego temat. Z tego powodu musimy opierać się jedynie na artykułach z okresu międzywojennego i wspomnieniach starszych lidzian.
W 1916 r. żołnierze niemieccy kwaterujący w koszarach lidzkich otoczyli cmentarz kamiennym murem, niezbyt wysokim, za którym znajdował się jodłowy wysoki żywopłot. Na cmentarzu posadzono również piękne drzewa. Zgodnie z niemieckim porządkiem, groby były uszeregowane równo, a warto dodać również, że na cmentarzu tym pochowani byli nie tylko żołnierze niemieccy i austrowęgierscy, ale również Rosjanie, służący w armii carskiej. Groby niemieckie znajdowały się po prawej stronie, a rosyjskie po lewej. Na tych ostatnich znajdowały się napisy: "Nieznany żołnierz Armii rosyjskiej" lub po prostu "Nieznany". Po obydwu stronach alei pochowani byli również Polacy - żołnierze zaborczych armii. Jako ciekawostkę warto podać, że wśród mogił niemieckich i austriackich znajdowały się także kwatery Czechów, służących w armii austriackiej. Wracając do grobów Polaków z okresu I wojny światowej, to każda mogiła zaopatrzona była w polski napis "Za cesarza i ojczyznę" - chodziło oczywiście o cesarza Niemiec. W głębi cmentarza ufundowano pomnik w kształcie piramidy. Wykonana była ona z surowych, ociosanych kamieni. U stóp owej piramidy zajdował się odlany z żelaza posąg konającego żołnierza rzymskiego, a na cokole, na którym znajdowała się ta rzeźba, widniał napis "Fur das Vaterland" ("Za Ojczyznę") - fotografię tego pomnika publikujemy w niniejszym artykule. Był to interesujący pomnik, ale warto tu dodać, że Niemcy, czy też Austriacy zakładając swoje cmentarze wojenne na polach bitew I wojny światowej, bardzo często umieszczali na nich takie symboliczne pomniki. W Polsce można je podziwiać w okolicach Gorlic i w Beskidzie Niskim, gdzie w latach 1914-1915 toczyły się bardzo ciężkie walki.
Po 1918 r. cmentarz wojskowy w Lidzie zaczął nabierać polskiego charakteru. W latach 1919-1920 chowano tu żołnierzy poległych w wojnie bolszewickiej. Niestety, na żadnym z nagrobków nie umieszczono ani nazwisk poległych, ani nawet informacji o ich przynależności pułkowej. Byli to jednak najprawdopodobniej żołnierze suwalskiego pułku piechoty, który 17 kwietnia 1919 r. wyzwolił Lidę spod okupacji bolszewickiej. Wśród nich mogli spoczywać także żołnierze z grupy kawaleryjskiej ppłk Władysława Beliny-Prażmowskiego z 4 i 11 pułków ułanów, walczących wtedy w okolicach Krupowa
i Bastun. Walki o Lidę w 1919 r. były bardzo krwawe, więc i grobów na lidzkim cmentarzu z tego okresu było sporo. W 1920 r. pochowano tu najprawopodobniej żołnierzy 1 dywizji Legionów, poległych w walkach o ponowne wyzwolenie Lidy, tym razem już 27 września 1920 r. Jednakże, jak to zauważył Aleksander Śnieżko w swoim artykule z 1936 r., polskie groby z tego okresu były bardzo skromne - były to po prostu cementowe krzyży zasługi, wkopane w ziemię z napisem "Nieznany żołnierz WP". Płyty takie można obecnie spotkać na cmentarzu Różanieckim w Słonimie. Nie figurowały na nich nawet daty śmierci.
Takie cementowe płyty w kształcie krzyża znajdowały się także na mogiłach niemieckich, ale zostały one umieszczone tam już po 1920 r., kiedy polskie wojsko przeprowadzało generalne porządki na tym cmentarzu. W okresie I wojny światowej na niemieckich grobach znajdowały się bowiem drewaniane krzyże, które w niedługim czasie były już zmurszałe i wymagały wymiany.
Jako ciekawostkę warto dodać, że na cmentarzu tym pochowano również w latach 1919-1920 poległych bolszewików, a dokładniej mówiąc, w jednym z rogów cmentarza znajdował się jeden osamotniały krzyż cementowy z napisem "Nieznany żołnierz armii bolszewickiej".
Po 1920 r. cmentarz został powiększony o obszar równy cmentarzowi z okresu I wojny światowej. Wytyczono w ten sposób osobną polską kwaterę, którą ogrodzono. W okresie międzywojennym na kwaterze tej chowano zmarłych żołnierzy służby zasadniczej z 77 pułku piechoty, a także członków rodzin, mieszkających w Koszarach. Do cmentarza parafialnego było daleko, więc chowano tutaj również osoby cywilne.
Pomiędzy latami 1923-1924, jak zaświadczają ówcześni mieszkańcy Lidy, żyjący w Koszarach, na cmentarzu wojskowym wybudowano drewnianą kapliczkę w stylu zakopiańskim. Odprawiano w niej nabożeństwa żałobne oraz nabożeństwa Majowe. Obsługiwał ją kapelan 77 pułku, ks. Szabelski, a na nabożeństwa przychodziło dużo młodzieży koszarowej. Rok budowy kapliczki, to zapewne okres przeprowadzania porządków na cmentarzu.
Zgodnie z relacjami świadków, cmentarz zawsze był dobrze utrzymany i czysty. Opiekowało się nim wojsko polskie, ale na Zaduszki cywile z Koszar przychodzili, by zapalać świece na kwaterach polskich żołnierzy.
Po 1939 r., kiedy Lidę zajęli Sowieci, na cmentarzu chowano również żołnierzy Armii Czerwonej. Do dzisiaj jednak nie wiadomo, jakie były losy tego cmentarza w okresie II wojny światowej. Istnieje prawdopodobieństwo, że chowano tutaj rówież żołnierzy niemieckich po 1941 r. - cmentarz przecież istniał jeszcze w tym okresie, a w koszarach zakwaterowani byli Niemcy. Niestety, nie posiadamy żadnej relacji z tego okresu. Być może ktoś z lidzian, kto pamięta ten cmentarz z okresu okupacji sowieckiej i hitlerowskiej mógłby nam pomóc i podzielić się na naszych łamach swoimi wspomnieniami na ten temat.
Nie znamy również dokładnej daty likwidacji tego cmentarza. Nie wiadomo jest również, co stało się z nagrobkami i w jaki sposób zniszczono kapliczkę. W każdym razie, do połowy lat 60. przetrwała z pewnością piramida kamienna z niemieckiego pomnika, chociaż nie było już figury konającego żołnierza rzymskiego. Cmentarz nigdy nie przylegał bezpośrednio do żadnej z ulic. Za jego terenem znajdowała się piaskownia. Po jego likwidacji, część terenu oddano pod zabudowę szkoły Nr 6, zasadniczy teren cmentartza rozparcelowano zaś na działki budowlane pod zabudowę mieszkaniową. Nie wiadomo nawet, czy przeniesiono szczątki pochowanych w jakieś inne miejsce. Najprawdopodobniej, znając sowiecką rzeczywistość, zostały one gdzieś wyrzucone, albo zlikwidowano jedynie nagrobki.
Warto byłoby zastanowić się również, czy nie znalazłby się ktoś w Lidzie, kto zadbałby o odpowiednie upamiętnienie tego miejsca. Można byłoby postawić w tym miejscu krzyż lub ufundować tablicę pamiątkową. W końcu jest to poświęcony teren, miejsce spoczynku kilkuset osób. Z pewnością znajdzie się tam jakieś wolne miejsce, gdzie można byłoby postawić jakiś pamiątkowy znak. Powinny o to pokusić się przede wszystkim polskie organizacje, bo jest to przecież miejsce polskiej pamięci narodowej. Nasza Redakcja z przyjemnością będzie patronować tej akcji.
Robert Kuwałek
Tekst oparty na artykule A. Śnieżki. Cmentarz wojenny w Lidzie - Nr 8 "Ziemi Lidzkiej" (1936) oraz na wspomnieniach Haliny Chłopek-Wilczyńskiej z Kielc i jej Mamy.