Polskie pismo historyczno- krajoznawcze
na Białorusi

 

 

W dniu 16 I br. Towarzystwo Kultury Polskiej Ziemi Lidzkiej zorganizowało obchody 50. rocznicy akcji żołnierzy Nowogródzkiego Okręgu AK na więzienie w Lidzie. Pamiętnego dnia 18 I 1944 r. żołnierze z oddziału por. Jana Borysewicza - "Krysi" uwolnili w brawurowy sposób prawie 70 Polaków aresztowanych za działalność konspiracyjną. Uro­czystą akademię ku czci tego zwycięstwa, zorganizo­waną po 30 lalach w Lidzie, uświetnił występ chóru dziecięcego z Klubu Polskiego w Baranowiczach.
***
Tradycyjny (już trzeci) opłatek TKPZL odbył się w Lidzie 22 I. W zorganizowanej z lej okazji zabawie udział wzięli: sekretarz odpowiedzialny "Lidskiej Hazety", Tadeusz Czernous, który podczas miłego wieczoru recytował swoje wiersze, kierownik rejono­wego działu oświaty, Tadeusz Łapko, dyrektor Do­mu Twórczości, Halina Bajdałowa, prezes lidzkiego oddziału ZPB, Izabela Tyrkina oraz przedstawiciel Zarządu szczuczyńskiegó oddziału ZPB, Irena Na-wrocka. Goście i gospodarze dzielili się opłatkiem i składali sobie życzenia, śpiewali kolędy. W trakcie uroczystości przygrywał zespół "Gudzki harmonik".
***
W dniu 26 II odbyło się spotkanie prezesa Za­rządu Głównego ZPB, Tadeusza Gawina i dyrektor Stowarzyszenia Wspólnota Polska w Warszawie, Alicji Walczyk z Zarządem lidzkiego Oddziału ZPB, podczas którego omawiano kwestie związane z roz­poczęciem prac nad budową Domu Polskiego w Li­dzie. Prace budowlane powinny były rozpocząć się już w maju, ale dotychczas nie zauważono, by nawet zaogęlo przygotowywać plac pod budowę. Dotych­czas też nie wyjaśniona pozostaje kwestia udziału i współpracy w tej akcji TKPZL. Mamy nadzieję, że Dom Polski w Lidzie będzie służył wszystkim lidzkim Polakom i ich organizacjom, a nie spadnie tylko do roli siedziby Oddziału ZPB.
***
Lidzki Oddział ZPB hucznie pożegnał tegoroczny karnawał. Na zorganizowanych w dniu 13 II zapus­tach, goście mogli posłuchać wierszy, pośpiewać i potańczyć. Wcześniej, 23.1 lidzki ZPB zorganizował również miłą uroczystość z okazji Dnia Babci i Dzia­dka, na której wystąpiły dzieci ze szkoły nr 10 i nr 11. Ten przemiły koncert połączony z konkursami i zaba­wami dla babć, dziadków i ich wnuków zorganizowa­no z inicjatywy Klubu Kobiet.
***
Lida gościła w lutym prezesa Fundacji Pomocy Szkołom Polskim na Wschodzie im. T. Goniewicza w Lublinie, p. Józefa Adamskiego. Na spotkaniu z działaczami TKPZL i prezeską lidzkiego Oddziału ZPB omawiano bieżące problemy współpracy. Jed­nocześnie planowano już organizację letniego wypo­czynku dzieci polskich z Lidy i powiatu, które przyjadą na kolonie letnie do Polski, organizowane przez Fundację.
***
6 III powstał w Lidzie Oddział Polskiego Zjed­noczenia Demokratycznego, polskiej partii politycz­nej, założonej w Mińsku. Oddział, narazie niewielki (liczy 6 członków), został powołany przez wicepreze­sa PZD, p. Waldemara Preckajło z Mińska, a preze­sem lidzkiego Oddziału wybrano p. Włodzimierza Staniewicza. W dniu 26 III w Grodnie odbyło się natomiast założycielskie zebranie Oddziału Obwodo­wego PZD. W skład Zarządu Oddziału wszedł nowo wybrany prezes lidzkiego oddziału, p. Staniewicz.
***
W dniach 12-13 III obradowało w Lidzie semina­rium wychowawców przedszkoli, które prowadziły panie: Elżbieta Jaszczyszyn z Wydziału Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego i Wie­sława Jabłonowska, pedagog jednego z białostockich przedszkoli. Spotkanie, na którym omawiano kwes­tie związane z organizacją grup polskich w lidzkich przedszkolach, zorganizowali działacze lidzkiego Od­działu ZPB, panie: Izabela Tyrkina i Leokadia Szor-kina, organizatorka pierwszej grupy polskiej w przed­szkolu nr 34 na Słobódce. Według informacji p. Szorkinej, w Lidziejuż w tej chwili istnieją 44 polskie grupy przedszkolne, w ramach których nauką języka polskiego objętych jest 543 dzieci. Niestety, brak wykwalifikowanej kadry przedszkolnej oraz słabe zaopatrzenie w pomoce naukowe uniemożliwia szersze rozwinięcie tej inicjatywy. Efektem lidzkiego seminarium będzie w najbliższym czasie zorganizo­wanie w Grodnie kursów języka polskiego dla nau­czycieli przedszkoli, a w Białymstoku nauczyciele będą mogli zapoznać się z praktyczną stroną funkc­jonowania grup przedszkolnych w Polsce.
***
W dniu 17 III odbyło się w Lidzie wspólne spotkanie prezesa obwodowego Oddziału ZPB, p. Stanisława Sienkiewicza, kierownika działu szkolnic­twa ZPB, p. Teresy Kryszyń, prezesa lidzkiego Od­działu ZPB, p. Izabeli Tyrkin i prezesa TKPZL, p. Aleksandra Koryszki z przedstawicielami władz mia­sta i kuratorem lidzkim, p. Arkadiuszem Mazowką. Omawiano na nim sprawy związane z organizacją szkolnictwa polskiego w Lidzie, w tym kwestię otwar­cia w Lidzie polskiej klasy, wykładania języka pol­skiego w szkołach oraz tworzenia grup polskich w przedszkolach.
***
W wieczór sederowy, w żydowskie, największe święto Pesach (odpowiednik Wielkanocy), w dniu 26 III br. odbyło się założycielskie jej spotkanie Regio­nalnego Towarzystwa Żydowskiego Pamięć w Lidzie, w którym udział wzięło 46 osób. Obecnie nowa, lidzka organizacja liczy ponad 80 osób, nie tylko Żydów, ale również Białorusinów i Polaków, zainte­resowanych kulturą i historią żydowską. Towarzyst­wo ma bowiem na celu skupić w swoich szeregach nielicznych już, żyjących w Lidzie i okolicach Żydów, ale także dbać o miejsca pamięci i martyrologii ludności żydowskiej w mieście i Ziemi Lidzkiej takie, jak np. miejsce egzekucji Żydów lidzkich w lesie za koszarami, którym zaopiekowali się uczniowie Szko­ły Średniej nr 15, miejsce egzekucji ponad 2000 Żydów z Iwja w Stoniewiczacb (ostatnio barbarzyńs­ko zdewastowane), czy historyczne cmentarze żydo­wskie w Raduniu i Bielicy. Pomocy w uporząd­kowaniu i utrzymaniu tych miejsc mają udzielić organizacje Żydów lidzkich w USA i Izraelu. Plano­wane i uzgodnione jest z przewodniczącym kołchozu w Bielicy p. Julianem Sokołowskim wmurowanie tablicy upamiętniającej egzekucję Żydów przy bielickiej cerkwi.
Na lipiec i sierpień przygotowany jest w Lidzie i Iwju cykl spektakli plenerowych pt. "Projekt Iwje-Lida - życie i śmierć małego miasteczka", po­święconych życiu, kulturze i zagładzie ludności żydo­wskiej w tym regionie. Towarzystwo lidzkie jest głównym współorganizatorem tej imprezy, obok ak­torów i reżyserów z USA, Białorusi, Litwy i Estonii. Reżyserem całości jest p. Tamara Rogoff z USA, pochodząca z żydowskiej rodziny, związanej z Iwjem.
Prezesem lidzkiego Towarzystwa wybrana zo­stała p. Tamara Koszczer-Borodacz, zastępca dyrek­tora szkoły nr 15, z którą można kontaktować się w sprawie nowo powstałej organizacji (Lida, ul. Tuchaczewskiego 55/16, lei. 3-58-68).
***
W Lidzie od pewnego czasu działa Koło Kom­batantów AK, któremu przewodzi p. Józef Kunkiewicz. Liczy ono ponad 10 osób, członków obydwu polskich organizacji -TKPZL i ZPB. Lidzcy komba­tanci otrzymują pomoc materialną od swoich kole­gów zrzeszonych w Polsce w Środowisku Żołnierzy Nowogródzkiego Okręgu AK, dzięki którym kilka­naście osób z Lidy przebywało już w Polsce na leczeniu w sanatoriach. Sporadycznej pomocy udzie­lają lidzkim AK.-owcom polskie organizacje kom­batanckie z Londynu i Kanady. W ostatnim czasie byłych żołnierzy AK z Lidy awansowano. Niestety, Republika Białoruś nie przyznała im oficjalnych praw kombatanckich. Prawa takie posiadają nato­miast byli żołnierze Września 1939 r., mieszkający na Białorusi. Dzięki władzom w Polsce, od pewnego czasu są oni odznaczani medalami za Wojnę Obron­ną 1939 r.
***
Na początku kwietnia organizacje polskie w Li­dzie gościły delegację koszalińskiego Oddziału Wspó­lnoty Polskiej, który opiekuje się Polakami w Lidzie. Na jej czele stali: wiceprezes Oddziału, p. Józef Krzyżanowski i sekretarz Oddziału, p. Zbigniew Ciechanowski. Na spotkaniu z członkami TKPZL, goście przekazali Towarzystwu magnetowid i dwie kasety, za które serdecznie dziękujemy. Udzkiemu
Oddziałowi ZPB obiecano ufundowanie anteny sate­litarnej dla przyszłego Domu Polskiego. Goście z Ko­szalina spotkali się także z merem Lidy oraz człon­kami Rady Miejskiej. Jednocześnie z Koszalina przy­byli do Lidy nauczyciele, którzy zorganizowali dla naszej kadry pedagogicznej i młodzieży kurs języka i historii polskiej.
***
W naszym mieście odbyły się Dni Filmu Pol­skiego. Ze Wspólnoty Polskiej w Warszawie przywie­ziono dla lidzkiej publiczności dwa filmy: "Konopielkę" i "Kolejność uczuć", które wyświetlano w kinie "Oktiabr". Obydwa obrazy przyjęto w Lidzie kont­rowersyjnie i po projekcji wzbudziły one wiele namię­tnych dyskusji. Niektórzy starsi widzowie poczuli się nawet zgorszeni, ale mimo wszystko nikt nie opuścił kina aż do końca projekcji.
***
Wileński Teatr Polski gościł w Lidzie z przed­stawieniem pt "Styks" wyreżyserowanym przez Lilię Kiejzik. Sztukę wystawiono na scenie lidzkiego Do­mu Kultury Medyków i traktowała ona o refleksjach nad życiem. Przedstawienie przygotowane na po­graniczu teatru awangardowego publiczność lidzka przyjęła raczej chłodno.
***
W ramach kampanii wyborczej (wybory prezy­denta Białorusi odbędą się 23 VI), Lidę zaczęli odwiedzać kandydaci do fotela prezydenckiego. W kwietniu, z przyszłymi wyborcami spotkał się lider Białoruskiego Frontu Narodowego Zenon Stanisła­wowi cz Paźniak. Jego wypowiedzi dotyczące sytuacji na Białorusi i programu wyborczego BNF zrobiły dobre wrażenie na zebranych słuchaczach. Należy w tym miejscu stwierdzić, że nie były one napastliwe w stosunku do Polaków, a Zenon Paźniak stwierdził, że gdy uda mu się wygrać wybory, nie będzie miał nic przeciwko retransmisji polskiej telewizji na Białorusi. Na spotkaniu nie widziano nikogo z przedstawicieli władz miejskich. Jako ciekawostkę warto dodać, że matka lidera BNF mieszka w niedalekich od Lidy Subolnikach.
W maju do Lidy przybył natomiast kolejny kandydat, a obecny premier Białorusi, Wiaczesław Kiebicz, komunista. Na spotkanie z nim, dyrekcja jednej z lidzkich fabryk urządziła "pokazuchę", odmalowując i remontując jeden z budynków fab­rycznych (pozostałe pozostawiono w dawnym sta­nie). Lider białoruskich komunistów stwierdził, że programu nie ma żadnego, ponieważ napisze go wtedy, gdy zostanie prezydentem, a najlepiej, gdyby Białoruś połączyła się ponownie z Rosją. Kiebiczowi w Lidzie asystował przez cały czas mer miasta. Gorzej, że kandydat na prezydenta nie potrafił lub nie chciał odpowiedzieć na pytania zadawane mu przez robotników.
***
W dniach 12-18 V odbył się w Lidzie III Światowy Zjazd Lidzian, na który przybyło w tym roku ponad 160 osób, głównie z Polski. Była też jedna osoba z Kanady, p. Peter Kovell,  przewodniczący V grupy Związku Polaków w Kanadzie, sam z pochodzenia, oczywiście lidzianin. Goście mieli możliwość odwie­dzenia partyzanckich cmentarzy w Surkontach i Szczuczynie, zwiedzali również kościół w Starych Wasi liszkach. Odbyła się także wycieczka do Nowo­gródka i nad Świteź. Bawiono się na bankiecie w hotelu "Lida" i przy ognisku nad Niemnem, w uroczym miejscu koło mostu w Bielicy. W ramach Zjazdu odbyły się spotkania w kołach zainteresowań: lekarzy, absolwentów Gimnazjum im. Hetmana Ka­rola Chodkiewicza, kombatantów i nauczycieli (to ostatnie wypadło dość słabo i niereprezentalywnie, bowiem odbyło się w godzinach pracy większości lidzkich nauczycieli języka polskiego). Część przybyłych z Polski lidzian uczestniczyła również w miłym spotkaniu, zorganizowanym w Liceum Muzycznym przez Towarzystwo Białoruskiej Mowy, gdzie odbył się koncert przygotowany przez zespół folklorystycz­ny działający przy liceum. Na Walnym Zebraniu, prowadzonym przez Grażynę Kołyszko i Roberta Kuwałka, kilku osobom wręczono dyplomy Człon­ków Honorowych TKPZL. Godnością tą zaszczyco­no m.in. p. Józefa Adamskiego, prezesa Fundacji Pomocy Szkołom Polskim na Wschodzie im. T. Goniewicza w Lublinie, w dowód wdzięczności za pomoc udzielaną polskim placówkom oświatowym w Lidzie i okolicy, stałą współpracę z lidzkimi organizacjami od 1987 r. oraz wydawanie pierwszej na Białorusi regionalnej polskiej ga­zety, jaką jest "Ziemia Lidzka". Dyplomy wręczono również p. Henrykowi Ciukowi z Warszawy, podobnie od lat pomagającemu Polakom w Lidzie oraz Tadeuszowi Czarnousowi z Lidy, redaktorowi "Lidskiej Hazety", za stałą i owocną współpracę z TKPZL. Na zebraniu tym występował także mer Lidy, prezes lidzkiego Towarzystwa Białoruskiej Mowy p. Michaś Mielnik oraz zastępca prze­wodniczącego Obwodowej Komisji d.s. Na­uki, Kultury, Edukacji i Wychowania z Grod­na p. Andrej Majsiajonek. Zjazd przyjął Rezolucję, w którym IV Zjazd zapowiedziano na 1996 r. Odczytywane były także telegramy od tych, którzy nie mogli przyjechać na imprezę oraz pożegnano tych lidzian, którzy odeszli na wieczną wartę w zeszłym i obecnym roku. Głównym organizatorem III Zjazdu było TKPZL przy współudziale władz miejskich Lidy i Towarzystwa Białoruskiej Mowy (prasa białoruska stwierdziła, że głównym organiza­torem Zjazdu były organizacje i władze biało­ruskie, co jest o tyle ciekawe, że Białorusinów przyjezdnych jakoś nie było na nim widać, a impreza była prawie całkowicie polska). Zorganizowane były także dwa duże koncerty: jeden "Kresowiaków", na który złożył się patriotyczny montaż słowno-muzyczny, nie pozbawiony elementów humoru, a także duży wieczorny koncert galowy, podczas którego piosenką, tańcem i wierszem bawiły gości grupy dzieci i młodzieży uczącej się w Lidzie języka polskiego oraz zespół folklorystyczny Liceum Muzycznego. Zjazd upłynął w przyje­mnej atmosferze, chociaż organizatorom zda­rzały się drobne wpadki natury "administ­racyjnej". Już drugi raz przyszło nam w tym roku walczyć z plagą komarów. Zebranych na Zjeździe gości poinformowano o organizacji w Polsce Klubu Przyjaciół Ziemi Lidzkiej, mającego na celu skupienie lidzian, żyjących w kraju i pomoc Polakom w Lidzie. Inicjatywa ta spotkała się z dużym zainteresowaniem uczestników III Zjazdu. Więcej na temat Zjaz­du i Klubu można przeczytać w artykule wstępnym, w obecnym numerze.
***
RADUŃ
Od trzech lat działa w Raduniu Oddział ZPB, który obecnie liczy około 200 członków, pochodzą­cych z Radunia, Paszkowic i okolicznych wsi. Od­dział prowadzi działalność mającą na celu głównie odrodzenie jeżyka i tradycji polskich. Około 300 osób ukończyło specjalne kursy językowe prowadzone przez p. Anatola Olejnikowa (nota bene Rosjanina) oraz panie Annę Siwowłowską i Sabinę Zaniewską. Obecnie nauka języka polskiego odbywa się w trzech raduńskich szkołach i w szkole w Paszkowicach. Przy Oddziale istnieją dwa zespoły artystyczne: dziecięcy, "Raduńskie słowiki", kierowany przez p. Mieczys­ława Kuźmickiego oraz chór dorosłych, "Przyjacie­le", prowadzony przez p. Halinę Bułhak. Obydwa zespoły koncertowały już wPolsce, ale przede wszyst­kim upowszechniają polską pieśń u siebie, w Raduniu i okolicach: Paszkowicach, Werenowie i Żyrmunach. Raduńskim Oddziałem ZPB opiekuje się węgorzew-ski Oddział Towarzystwa Przyjaciół Grodna i Wilna.
***
BRZOZÓWKA
W dniach 26-27 III odbyły się w Brzozówce   kursy   przywództwa   demokratycznego,
w których udział wzięli członkowie TKPZL (13 osób), jedna osoba z lidzkiego Oddziału ZPB i jedna ze szczuczyńskiego Oddziału ZPB. W sposób zabawny uczono, w jaki sposób kierować organizacjami społecznymi. Wykła­dy połączone były z testami i konkursami.
***
W kwietniu Brzozówka przeżyła katastrofę ekologiczną. Od dłuższego czasu generalnego remontu wymagały tamy powstrzymujące ścieki napływające z miasta i huty, o czym doskonale wiedziały władze miejskie. Na sku­tek ich opieszałości i braku konserwacji, tamy pękły i hektolitry ścieków zalały miasto. Pod szlamem znalazły się 174 domy, a w czasie śmierdzącej powodzi zniszczone zostało bez­powrotnie ich wyposażenie. Na szczęście nie było ofiar w ludziach, ale w szambie potopiło się mnóstwo zwierząt domowych i hodow­lanych. Zatruciu uległy studnie. Wszyscy mie­szkańcy Brzozówki dzielnie stanęli do walki z żywiołem, który powstrzymano ale straty wynoszą dziesiątki milionów rubli. Wielu ludzi utraciło dorobek całego życia. W tragicznych momentach bywają także i śmieszne sytuacje. Jedna z mieszkanek Brzozówki ratując przed zatopieniem swój dobytek, ze strachu nabrała tyle siły, że wtaszczyła na strych potężną świnię, której potem nie mogło znieść kilku silnych mężczyzn.
***
BARANOWICZE
Na zaproszenie Klubu Polskiego w Branowiczach, delegacja TKPZL uczestniczyła w do­rocznym balu karnawałowym, organizowa­nym przez baranowickich Polaków. Tańce przeplatane były występami artystycznymi, a atmosfera na sali panowała doskonała. Za­bawa udała się, jak zresztą bywa ze wszystkimi imprezami polskimi w Baranowiczach. Brawo dla Klubu Polskiego!
***
Klub Polski w Branowiczach ma swój organ prasowy. Jest to niewielka gazetka, miesięcznik "Polskie słowo z Baranowicz" i wydawany jest prostą metodą: skład kom­puterowy i powielanie na kserografie. Redak­torem naczelnym jest Piotr Kodłyczewski. Pie­rwszy, sygnalny numer ukazał się w lutym tego roku. Redakcja pragnie, by "Polskie słowo" stało się nie tylko organem baranowickiego Klubu, ale także regionalną gazetą Polaków w Baranowiczach i okolicy, informującą o przeszłości i teraźniejszości polskiego życia w tej części Nowogródczyzny. Na łamach miesięcznika mają się ukazywać także wspo­mnienia baranowiczan, z którymi redakcja poszukuje kontaktów, a także publikacje doty­czące działalności samego Klubu Polskiego i  polskiej szkoły sobolnio-niedzielnej. Nakład czasopisma wynosi 100 egzemplarzy. Baranowiczanom gratulujemy kolejnego, wspaniałe­go pomysłu i liczymy na współpracę z naszą redakcją. Jednocześnie informujemy, że tym samym na terenie przedwojennego województ­wa nowogródzkiego ukazują się już dwie pol­skie gazety.
***
GRODNO
Polacy na Grodzieńszczyźnie siali się ważnym elektoratem dla kandydatów na stanowisko prezy­denta Białorusi. Wreszcie białoruskie partie zauważyły u nas równoprawnego partnera, a nawet sojusz­nika. W kwietniu odbyły się w Grodnie spotkania zdwoma kandydatami z ramienia partii białoruskich: liderem BNF, Zenonem Paźniakiem i liderem socjal­demokratycznej "Hromady", byłym premierem rzą­du białoruskiego, Slanisławem Szuszkiewiczem, któ­rzy zwrócili się do Zarządu Głównego ZPB o popar­cie w wyborach, obiecując w zamian poprawę sytuacji Polaków na Białoruś. Ewentualnym wyborcom zwracamy uwagę, że nie zawsze obietnice wyborcze są dotrzymywane po wyborach, ale jednocześnie kan­dydaci demokratycznych ugrupowań, w przeciwieńs­twie do starej nomenklatury, którą reprezentuje człowiek pokroju Kiebicza, ^gwarantują Białorusi prawdziwą niepodległość i chęć zmiany gospodarczo-politycznej w kraju.
Merem Grodna został wybrany Henryk Krupenko, Polak pochodzący z okolic tego miasta.
***
MIŃSK
Polskie Zjednoczenie Demokratyczne wysunęło również swojego kandydata na prezydenta Białorusi. Jest nim założyciel PZD, biznesmen z Mińska, p. Edward Ochrem, który jest jednocześnie współzałożycielem prywatnego uniwersytetu, na którym wy­kłada się także język polski. PZD, stojąca na gruncie współpracy z ZPB, liczy oczywiście na poparcie w wyborach członków Związku i innych polskich organizacji na Białorusi. Jednocześnie przypomina­my, że osoby kandydujące na stanowisko prezydenta, by zostać zatwierdzonymi kandydatami, muszą ze­brać co najmniej 100 tysięcy podpisów.
***
Katolicy w Mińsku odzyskali wreszcie katedrę. Budynek zwrócono im na mocy decyzji Rady Naj­wyższej Białorusi. W ten sposób zakończyły się spory z dotychczasowym właścicielem budynku -organiza­cjami sportowymi, których nie wzruszały nawet co­dzienne demonstracje wiernych, nie zważających na­wet na złą pogodę. Wytrwałość została nagrodzona. W Pińsku kościół rzymskokatolicki odzyskał jedno­cześnie budynek dawnego seminarium duchownego.
***
W stolicy Białorusi otwarta została pierwsza w kraju szkoła żydowska, w której wykładowcami są tylko nauczyciele z Izraela. Stamtąd również po­chodzą podręczniki. Dzieci z terenu całego miasta przewożone są do szkoły specjalnym autobusem, wynajętym w tym celu przez rząd izraelski.
***
Inflacja i drożyzna szaleją na Białorusi. Dolar pod koniec kwietnia kosztował 15.000 białoruskich rubli. Kilogram cukru kosztuje 0,5 dolara, kilogram masła 2 dolary, sera 2-3 dolary, kiełbasy 2-4 dolary. Ratunkiem dla wielu osób są rodziny i znajomi na wsi, a w sezonie letnim ogródki działkowe, zakładane nawet na osiedlowych trawnikach. Średnia płaca wynosi obecnie 20-30 dolarów miesięcznie, ale bar­dzo wiele osób może tylko sobie pomarzyć o takich zarobkach. Niejednokrotnie wynoszą one po 10 dolarów. Wiele osób nie posiada w ogóle pracy po 3-4 dni w miesiącu, a przestoje wynikają z braku prądu, surowców i benzyny. Jednocześnie rząd biało­ruski nie robi nic, by ulżyć doli swojego społeczeńst­wa. Premier i ministrowie uważają, że samo wprowa­dzenie rosyjskiej strefy rublowej i sprzymierzenie się bardzo ścisłe z Rosją rozwiąże wszystkie problemy gospodarcze Białorusi. Jak na razie jedynym skut­kiem takiej polityki jest utrata samodzielności państ­wa białoruskiego. Brak reform politycznych i gospodarczych prowadzi kraj do jeszcze większej nędzy, ale politycy zazwyczaj nie cierpią głodu.
***
W tym roku w Lidzie obchodziliśmy: 20-te uro­dziny Olgi Sosik i Anny Zwierzyńskiej, 40-te urodziny Aleksandra Siemionowa i Czesławy Mołczun oraz 50-te urodziny Teresy Teżyk. Solenizantom w imie­niu TKPZL i Redakcji składamy najserdeczniejsze życzenia wszelkiej pomyślności i zdrowia.

 

Beskidzkie wakacje lidzkiej "Jutrzenki"


Moje jesienne wakacje spędziłam razem z koleżankami z zespołu "Jutrzenka" w Beskidach. Pojechałyśmy tam, odprawione przez Towarzystwo Kultury Polskiej Ziemi Lidzkiej. Pierwszy raz w życiu widziałam góry jesienią. Niezapomniany był zwłaszcza widok, kiedy pierwszy śnieg przyprószył świerkowy las. Ten widok na zawsze zostanie w mojej pamięci.
Chodziłyśmy w góry tam, gdzie bierze swój początek największa polska rzeka - Wisła. Miasto, w którym przebywałyśmy, też nazywa się Wisła.
Nasz zespół, "Jutrzenka", dal trzy koncerty w Czarnej Wiśle, Ustroniu i w Wiśle. Wszędzie oklaskiwano nas na stojąco, a w wolny od koncertów czas jeździłyśmy na wycieczki: do Bielska Białej, gdzie zwiedziłyśmy studio filmów rysunkowych. Byłyśmy również w Cieszynie, już po czeskiej stronie. Tam zwiedzałyśmy miejsce tragicznej śmierci polskich lotników - Żwirki i Wigury.
Jakże było wesoło, gdy na ognisku spotkałyśmy się z dziewczętami z Mińska, przybyłymi razem z chórem "Drużba". Bardzo spodobała nam się również dyskoteka zorganizowana w górskim sanatorium dziecięcym.
Wielkie wrażenie pozostawiła w mojej pamięci wy­cieczka do Krakowa - kulturalnej stolicy Polski. Zwiedzi­łyśmy Wawel, dotykałyśmy grobów Mickiewicza, Piłsuds-kiego, Sikorskiego i polskich królów, pochowanych w pod­ziemiach katedry wawelskiej. Zobaczyłyśmy kościół Ma­riacki, a na szczęście każda z nas dotknęła ręką dzwonu Zygmunta. Jakże piękny jest ołtarz Wita Stwosza. Ogrom­ne wrażenie robią również obrazy Jana Matejki. Miałyśmy możliwość być również na dziedzińcu Uniwersytetu Jagiel­lońskiego, gdzie uczyli się wielcy ludzie i gdzie naukę pobierał również Franciszek Skoryna. Ileż pomników, ile miejsc pamiątkowych zwiedziłyśmy! I chociaż wieczorem byłyśmy bardzo zmęczone, to jednak wszystkie te wrażenia i piękne rzeczy, które widziałyśmy, pozostaną na zawsze w naszej pamięci.
Po raz pierwszy w życiu widziałam także kurną chatę, dom bez komina, kiedy byłyśmy u góralki Zuzanny Kuwelek. Grała nam wtedy na fujarkach i trębitach oraz bardzo ciekawie opowiadała o życiu śląskich górali. Wieczorami, do pensjonatu "Patria", gdzie mieszkałyśmy, przychodzili górale i uczyli nas swoich, regionalnych piosenek i tańca "kolomyjka". Do dzisiaj razem z koleżankami wspomina­my te niezapomniane chwile z Beskidu.
Po powrocie, zespół "Jutrzenka" dał koncert w Gudach, który odbył się z okazji święta pracowników wsi. Obecni na nim byli nasi rodzice i członkowie Towarzys­twa Kultury Polskiej Ziemi Lidzkiej. W repertuarze zespołu prezentowane są piosenki polskie i białoruskie, a wielką popularnością cieszy się numer muzyczny, przygo­towany przez panią Lidę Sachoń.
członkini zespołu "Jutrzenka" i zarazem harcerka z Lidy Natasza Dudko

 

Kościół w Bartaszach

Szosa Szczuczyn-Kamionka przecina wieś Bartasze na dwie części. Obok skrzyżowania szosy i wiejskiej ulicy znajduje się cmentarz rzymskokatolicki. Tu, na przycmentarnej polanie, w ubiegłym roku wzniesiono kaplicę. Uroczystość wyświęcenia odbyła się w lipcu, a Mszę św. celebrował serdecznie witany przez parafian, ks. bp Aleksander Kaszkiewicz. Mieszkańcy Bartaszów opowiadają, że kiedyś w ich wiosce był kościół p.w. św. Anny. Św. Anna będzie też patronką i nowej świątyni.
Mieszkańcy wsi i okolicy składają serdeczne podziękowania księdzu proboszczowi ze Szczuczyna, Kazimierzowi Wójciakowi za wsparcie inicjatywy wiernych.

AK

 

Ogłoszenia, listy, kontakty z czytelnikami

Poszukują...
Pan Włodzimierz Citowicki, obecnie zamieszkały w Poznaniu, poszukuje swojego kolegi, podchorążego WP, Aleksandra Sienickiego, pochodzącego z Baranowicz. Pan Citowicki oraz Aleksander Sienicki uciekali razem w nocy z 29 na 30 XI 1939 r. z niewoli niemieckiej, do której dostali się podczas Kampanii Wrześniowej 1939 r. Ucieczka odbywała się z obozu jenieckiego Kleinstegen w Prusach Wschodnich (50 km od Królewca). Razem zostali złapani przez Sowietów na granicy Prus Wschod­nich i terenów pod okupacją sowiecką. Obydwaj siedzieli do czerwca 1941 r. w więzieniu w Łomży, skąd wydostali się po ataku Niemców na ZSRR. Razem powracali do swoich domów z więzienia i zostali rozdzieleni przez Niemców na drodze pod Białymstokiem. Pan Citowicki dotarł do Lidy i od tamtego czasu stracił wszelki kontakt z Aleksandrem Sienickim. Wie tylko, że jego brat był w 1939 r. adiutantem dowódcy 77 lidzkiego pułku piechoty. Wszelkie informacje na ten temat należy od­syłać pod adres pana Citowickiego:
Włodzimierz Citowicki
ul. Mielżyńskiego 31 a/20
61-725 Poznań (tel. 524-024)

Pani Halina Wilczyńska z d. Karbownik, zamieszkała obecnie w Skarżysku-Kamiennej, poszukuje informacji o swoim zaginionym podczas okupacji sowieckiej ojcu.
Jan Piotr Karbownik ur. 19 X1902 r. w Szabelni pow. Końskie, syn Łukasza i Anny, w 1939 r. pracował na stanowisku naczelnika więzienia w Lidzie i z rodziną zamieszkiwał przy ul. 3-go Maja. W pierwszym dniu wkroczenia Sowietów do Lidy, we wrześniu 1939 r. został aresztowany i osadzony początkowo w więzieniu lidzkim przy ul. 3-go Maja. Podobno przebywał w tym więzieniu do 13 III 1940 r. lub do 27 III tego roku. Wtedy właśnie został wywieziony z Lidy do Mińska, rzekomo na roz­prawę sądową, z której do Lidy już nie powrócił. Nie dał również żadnego znaku życia. Rodzina zdążyła uciec z Lidy w pierwszych dniach marca 1940 r., nie mając żadnych wiadomości o ojcu. Pani Halina Wilczyńska do dzisiaj próbuje ustalić dalsze losy zaginionego ojca. W sprawie tej podawała informacje do polskiej TV oraz w latach 1992-1993 pisała do Tweru w Rosji, niestety, bez skutku. Być może ktoś z dawnych lub obecnych miesz­kańców Lidy, represjonowany przez władze sowieckie w tym samym czasie, co i Piotr Karbownik, pamięta jego dalsze losy. W powyższej sprawie prosimy o kontakt z panią Haliną Wilczyńska lub z naszą redakcją.
Halina Wilczyńska
Al. Marszałka J. Piłsudskiego 30/14
26-110 Skarżysko-Kamienna

Anonsujemy...
Polsko-białoruskie Biuro Turystyczne "INTAKS" (Grodno 230005, piereułok Dzierżyńskiego 8a) zaprasza wszystkich chętnych na organizowane przez siebie wycie­czki dawnymi Szlakami: Adama Mickiewicza, Elizy Orzeszkowej i Tadeusza Kościuszki. W programach wycieczek przewidziane są:  zwiedzanie Nowogródka, Miru, Nieświeża, Grodna i Brześcia, objazdy po Nowogródczyźnie. Dla chętnych przewidziane są modyfikacje tras, np. byli mieszkańcy Lidy mogą być przewiezieni do rodzinnego miasta wraz z objazdem okolic, co jednak powinno być wcześniej uzgodnione z organizatorami. Biuro zapewnia zakwaterowanie i wyżywienie, obsługę przewodnicką na wysokim poziomie. Na życzenie klien­tów przewidziane są spotkania z przedstawicelami miejs­cowych, polskich organizacji. "INTAKS" może również na zlecenie klientów organizować obsługę Zjazdów, kon­ferencji naukowych i prywatnych przejazdów na Grodzieńszczyznę i Nowogródczyznę. Kulturalna i miła obsługa zapewni Państwu przyjemny pobyt na Białorusi. Ceny niewygórowane, konkurencyjne w stosunku do cen polskich biur podróży. Chętnie widziane są wycieczki młodzieży szkolnej i uniwersyteckiej. W sprawach szcze­gółów można zwracać się do naszej redakcji. (O szczegó­łach wyjazdu promocyjnego, na który został zaproszony redaktor "Ziemi Lidzkiej", napiszemy w następnym, numerze).
Jednocześnie uprzejmie informujemy, że Biuro dys­ponuje, wydanym w 1992 r. przewodnikiem turystycznym po Szlaku Mickiewicza, w którym możemy znaleźć informacje o miejscach związanych z życiem i twórczością Wieszcza: Nowogródku, Zaosiu,Tuhanowiczach, Szczorsach, Świtezi, Bieniakoniach i Bolcienikach. Folder autorstwa Borysa Kleina z Grodna i Józefa Maroszka z Białegostoku, został wydany nakładem Funduszu Mini­sterstwa Kultury i Sztuki RP przez Oddział Białostocki Towarzystwa Przyjaciół Grodna i Wilna.

Zmarli
W dniu 26 kwiatnia 1994 r. zmarł nagle śp. prof. zwyczajny dr hab. n. med. Czesław Markiewicz, Lidzianin, uczestnik II Światowego Zjazdu Lidzian w Lidzie w 1993 r. Prof. Markiewicz, który pozostawał w stałym kontakcie z naszą redakcją, był po wojnie długoletnim kierownikiem Katedry i Kliniki Chirurgii Dziecięcej PAM w Szczecinie, członkiem honorowym Polskiego Towarzystwa Chirurgów Dziecięcych i by­łym przewodniczącym Oddziału Szczecińskiego tegoż Towarzystwa. Był jednocześnie wykładowcą Pomors­kiej Akademii Medycznej w Szczecinie, nauczycielem wielu pokoleń lekarzy.
Jego siostra, pani Halina Bartwińska, zamieszkała obecnie w Szwecji, tak pisała o swoim, zmarłym bracie, zawiadamiając nas o Jego śmierci: "Odszedł od nas spokojnie, rano o 5-tej godzinie, dnia 26 kwietnia. Pogrzeb odbył się 30 kwietnia o godz. 13-tej na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie. Brat mój - Czesław - miał piękne życie, ratując chore dzieci niezwykłym talentem chirurgicznym. Pozostają po Nim prace naukowe, szacunek, uznanie i podziw wielu ludzi".
Rodzinie Zmarłego, w imieniu Redakcji składamy serdeczne wyrazy współczucia.
Pożegnanie śp. Czesława Markiewicza w kaplicy na Cmentarzu Centralnym. Ks. proboszcz parafii Królowej Korony Polskiej - Przyjaciel Czesława - w pięk­nych słowach przedstawił sylwetkę, osobowość Czesława i żal, że już Go nie ma wśród nas. Obok Poczet Standarowy Kombatantów. Ostatnie słowa pożegnania były... śpij Kolego w ciemnym grobie, niech się Polska przyśni Tobie...

W dniu 14 maja 1994 r.w wieku 77 lat zmarł w Lublinie prof. zwyczajny dr nauk humanistycznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, śp. prof. An­toni Maśliński, absolwent Gimnazjum Państwowego im. Karola Chodkiewicza w Lidzie oraz Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie. Śp. prof. Antoni Maśliński był doktorem habilitowanym Wydziału Historyczne­go Uniwersytetu Warszawskiego, prodziekanem Wy­działu Nauk Humanistycznych na KUL, wieloletnim członkiem Komitetu Roczników Humanistycznych, założycielem i redaktorem serii wydawniczej "Studia nad sztuką renesansu i baroku", członkiem Komitetu Nauk o Sztuce PAN, członkiem Winckelmann-Gesel-lschaft w Stendal, członkiem Lubelskiego Towarzyst­wa Naukowego KUL, wieloletnim prezesem Stowa­rzyszenia Historyków Sztuki, wykładowcą Politech­niki Weimarskiej, a przede wszystkim znakomitym wychowawcą młodzieży.
Zawsze pamiętający o swoim kresowym, wileńsko-lidzkim pochodzeniu, opublikował na naszych ła­mach swój tekst wspomnieniowy o Lidzie ("Lida", nr 7 "Ziemi Lidzkiej"). W jednym ze swoich wspomnień, poświęconych naszemu miastu, powiedział: "Było to przedziwne miasto (Lida - przyp. red.), które jest miastem, a jednocześnie miasto, gdzie można za dziesięć minut z głównej ulicy znaleźć się najpierw w ogrodzie, a za parę minut na łące, nad rzeką. A za jeszcze dwadzieścia minut już w lesie można było znaleźć się. Na tym pejzażu namalowałem. To bardzo dobrze tłumaczy wszystko. Właśnie widać: i łąka, i pole, i las, i niebo, i ziemia, i kwiaty, i brzęk owadów, i motyle, i jaskółki. Pośrodku serce człowieka. Za małe dla bezmiaru. A miara je gniecie, a tęsknota je dławi". (Wspomnienia prof. Antoniego Maślińskiego, pt. "Ostatni mazur", opracowane przez J. Łuczkowskiego, "Gazeta w Lublinie" z 6 I 1993 r.)
Po przybyciu w 1945 r. z Wilna do Lublina, śp. prof. Antoni Maśliński, wraz z prof. dr Marianem Morelowskim kontynuowali na KUL prace Katedry Historii Sztuki Uniwersytetu Stefana Batorego w Wil­nie, a w 1966 r. przejął kierownictwa nad tą Katedrą, której pełna nazwa brzmiała wtedy Katedra Historii Sztuki Średniowiecznej i Najnowszej.
Żonie zmarłego, w imieniu zespołu redakcyjnego oraz wydawcy - Fundacji Poomocy Szkołom Polskim na Wschodzie im. T. Goniewicza w Lublinie składamy najserdeczniejsze wyrazy współczucia.

Podczas trwania III Zjazdu Lidzian, w dniu 17 V 1994 r. zmarł w Lidzie zasłużony członek TKPZL, śp. Jan Missa, który wraz ze swoją żoną, Jadwigą, wydatnie przyczynił się, dzięki pomocy finansowej i organizacyjnej do przygotowania wszystkich Zjazdów Lidzian. Żonie i rodzinie zmarłego, w imieniu Redakcji oraz Towarzyst­wa Kultury Polskiej Ziemi Lidzkiej składamy głębokie wyrazy współczucia.

W dniu 5 VI 1994 r. zmarła Irena Kalenkiewiczowa, wdowa po ostatnim dowódcy Nowogródzkiego Okręgu AK, poległym w dniu 21 VIII 1944 r. pod Surkontami, ppłk. Macieju Kalenkiewiczu "Kotwiczu". Pani Irena była przed trzema laty w Lidzie i po raz pierwszy mogła odwiedzić grób męża i jego żołnierzy w Surkontach. Dzisiaj, nie doczekała 50. rocznicy jego tragicznej śmierci. Pochowana została w dniu 10 VI br. na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. W imieniu Redakcji oraz członków TKPZL rodzinie Zmarłej składamy głębokie wyrazy współczucia.

 

OD FUNDACJI IM. T. GONIEWICZA:
Śp. ks. Józef Naruszewicz oraz prof. dr hab. Antoni Maślińsk byli członkami honorowymi Fundacji Pomocy Szkołom Polskim na Wschodzie im. T. Goniewicza

 

 

??????.???????