|
Samoobrona Ziemi Lidzkiej (2)
Późną jesienią 1918 r., zorganizowana Samoobrona Ziemi Wileńskiej, w skład której weszła również Samoobrona Ziemi Lidzkiej, rozlokowała swoje oddziały w kilku powiatach dawnej guberni wileńskiej. I Zgrupowanie obejmowało miasto Wilno oraz powiaty wileński i święciański - jego sztab rezydował w Podbrodziu. II Zgrupowanie, ze sztabem w Lidzie, rozlokowało swoje oddziały w powiatach: lidzkim, trockim i oszmiańskim. W ramach tego Zgrupowania, na rozkaz z Wilna, zorganizowano poszczególne oddziały Samoobrony. Wskutek tej reorganizacji Lida stała się miejscem postoju sztabu II Zgrupowania oraz II Oddziału Samoobrony. Poszczególne drużyny rozlokowano w Raduniu, Szczuczynie, na stacji kolejowej Niemen i w Bielicy.
W drugiej połowie grudnia 1918 r., II Oddział Lidzki liczył już przeszło 200 ludzi, z czego 5 Drużyna Lidzka, pod komendą ppor. Wacława Szukiewicza wraz z 9 Oddziałem konnym chorążego Krydla, posiadały pod bronią 80 ludzi, 6 Drużyna Raduńska z Ejszyszek - 60 żołnierzy i 7 Szczuczyńska - 70. Dowództwo nad II Oddziałem powierzono, przybyłemu z Wilna do Lidy, podkapitanowi Piotrowi Mienickiemu.
W połowie grudnia 1918 r., Niemcy ściągnęli wszystkie swoje Oddziały do Lidy, by przygotować je do ostatecznej ewakuacji z tych ziem. Opuszczone przez wojsko wiejskie okolice zalała fala bandytyzmu i anarchii. Raz po raz zdarzały się napady i rabunki na szeroką skalę. Swoją agitację rozpoczęli również bolszewicy, zwłaszcza wśród ludności prawosławnej. W takiej sytuacji powstała konieczność podjęcia skutecznego przeciwdziałania, zwłaszcza że do Lidy docierały liczne skargi od mieszkańców wsi, zaścianków i dworów na ciągłe napady, a nawet morderstwa. By chronić ludność cywilną, ppor. Szukiewicz wysłał do najbardziej zagrożonych miejscowości poszczególne plutony. Oddział konny chorążego Krydla został wysłany na ekspedycję karną w okolice wsi Sobakińce, a pieszy pluton ppor. Pacewicza ścigał bandytów w okolicach Niecieczy i Bielicy. Działania te przyniosły znaczne uspokojenie się sytuacji w powiecie, a Samoobrona zyskała na powadze i znaczeniu.
Równocześnie z działaniami wojskowymi, w porozumieniu z powołaną w Lidzie Radą Narodową Ziemi Lidzkiej, oficerowie Samoobrony w asyście działaczy Rady, wyjeżdżali na wieś i do dworów, by prowadzić polską agitację wśród chłopów i ziemiaństwa na rzecz wstępowania i poparcia dla idei Samoobrony oraz tworzącej się władzy polskiej. Akcją propagandową objęto nie tylko polską ludność katolicką, ale również i prawosławnych Białorusinów oraz Litwinów, mieszkających na terenie powiatu. Na przykład w Raduniu, gdzie obok Polaków żyli Litwini, dzięki popraciu miejscowego proboszcza, Polaka, zorganizowano wielki wiec, podczas którego namawiano miejscową ludność litewską do wstępowania w szeregi Samoobrony. Co prawda Litwini nie wstąpili w szeregi polskich oddziałów, ale zorganizowali pośród siebie zbiórkę pieniężną i na rzecz Samoobrony przekazali znaczną sumę pieniędzy.
Największe efekty akcja propagandowa przyniosła wśród polskiej ludności, przyczyniając się do rozbudowania ducha polskiego. Ludność ta, zwłaszcza na wsi, niejednokrotnie mocno zrusyfikowana, czuła po polsku i chętnie angażowała się w polskie działania. Dzięki niej właśnie Samoobrona została wyposażona w konie i tabory, miała zapewnione zaopatrzenie w mąkę, kartofle i furaż, a w wielu przypadkach chłopi sami zgłaszali się w szeregi odziałów.
Wraz z organizacją wojska, następował również rozwój polskich organizacji cywilnych. Najważniejszą wśród nich, stanowiącą pierwszą i naczelną oznakę polskiej władzy na tych terenach, była wspomniana już Rada Narodowa Ziemi Lidzkiej. Rozpoczęła ona działalność w połowie listopada 1918 r., a w jej skład weszli: adwokat Stanisław Zdanowicz jako prezes, aptekarz Rudolf Bergman jako wiceprezes, dr Romuald Sopoćko jako skarbnik i sekretarz jednocześnie oraz jako członkowie: przedstawiciel Samoobrony - ppor. Wacław Szukiewicz, komisarz ochrony lasów państwowych Józef Roszkowski, ks. dziekan Józef Szkop, ppłk. Tomasz Giejsztowt, adwokat Stanisław Iwanowski oraz zawiadowca stacji Lida, Wincenty Hajdul.
Po nadejściu z Warszawy wieści o rozbrajaniu Niemców w Królestwie Polskim, przedstawiciele lidzkiej Rady Narodowej zażądali od niemieckiego starosty Albertsa przekazania im władzy w mieście i powiecie oraz przejęcia majątku nieruchomego. W odpowiedzi na to Alberts nakazał aresztowanie ks. Szkopa i Bergmana, których osadzono w przedwojennym gmachu Urzędu Skarbowego na ul. Suwalskiej, pod nadzorem niemieckiej Rady Żołnierskiej. Jednakże po kilku dniach, gdy okazało się, że inne narodowości nie stworzyły żadnej propaństwowej organizacji, która zdolna byłaby przejąć władzę, Niemcy zmuszeni byli uznać Radę Narodową, jako przyszłą władzę powiatową. Dodatkowo przekazali jej budynek na Placu Chwały (obecny rejon skweru koło Zamku i hotelu "Lida" - przyp. red.), gdzie Rada zbierała się na posiedzeniach. Rezultatem tych spotkań było zorganizowanie wśród ziemiaństwa i mieszczan zbiórki 10 tysięcy marek, które przekazano na rzecz Samoobrony.
Obok Rady Narodowej, powstało również Koło Polek w Lidzie, stworzone przez grupę pań, pragnących służyć pomocą materialną i kulturalną polskim oddziałom wojskowym. Prezesurę w tej organizacji objęła Maria Szukiewiczowa, wnuczka Ludwika Narbutta i matka ppor. Szukiewicza. Wiceprezeskami zostały Helena Roszkowska i Maria Grebowa, sekretarzem Jadwiga Szkopówna, a skarbniczką Wincenta Skawińska. Koło Polek w Lidzie bardzo szybko rozwinęło działalność, zbierając w mieście i w okolicznych wsiach żywność i bieliznę dla wojska. Organizacja ta nie zawiesiła swojej działalności nawet po odzyskaniu niedpodległości. Istniała w Lidzie do 1935 r., a jej gośćmi byli tacy słynni Polacy, jak marszałkowie Józef Piłsudski i Edward Śmigły-Rydz, prezydenci Rzeczypospolitej Stanisław Wojciechowski i Ignacy Mościcki, arcybiskup wieleński Romuald Jałbrzykowski i wielu innych.
Obok Koła Polek, w Lidzie powstało róenież, założone przez młodego lidzianina Józefa Dziczkańca (późniejszego działacza społecznego, współpracownika przedwojennej "Ziemi Lidzkiej" i autora monografii o Samoobronie Lidzkiej) Koło Młodzieży Polskiej. Do Zarządu, obok niego, weszli: chorąży Dyonizy Garniewicz, Zofia Turbielewiczówna i Witold Stasiewicz, a miejscem spotkań był budynek późniejszego Sądu Okręgowego przy ul. 3-go Maja. Głównym celem tej organizacji było skupienie w jej szeregach młodzieży polskiej w mieście, propagowanie idei tworzenia polskiego wojska, organizacja biblioteki polskiej w Lidzie oraz przeciwdziałanie szerzeniu się haseł komunistycznych. Koło Młodzieży podzielone zostało na sekcje: kulturalno-oświatową, teatralną, muzyki i śpiewu oraz sportową.
Główną zasługą tej organizacji było przygotowanie odczytów poświęconych twórczości Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego oraz osobie Ludwika Narbutta, a także wystawienie w Lidzie, po raz pierwszy od ponad 100 lat spektaklu polskiego, co miało miejsce 1 stycznia 1919 r. W tym czasie sekcja sportowa, w tajemnicy przed Niemcami i w porozumieniu z Samoobroną, przeprowadzała ćwiczenia wojskowe. Całe Koło Młodzieży liczyło 60 członków, a kilkunastu z nich zasiedliło szeregi Samoobrony i brało udział w późniejszych walkach. Koło Młodzieży uległo samolikwidacji podczas okupacji bolszewickiej w 1919 r.Władysław Naruszewicz