|
Nasza kronika
Lida
Cała Polska świętowała 200-ną rocznicę uchwalenia pierwszej polskiej Konstytucji. My również nie mogliśmy zapomnieć o tej dacie. 28.IV., podczas coniedzielnego spotkania prezes lidzkiego Oddziału ZPB, p. Jan Michałowicz przedstawił historię powstania i uchwalenia Konstytucji 3-go Maja. Potem odbył się koncert, podczas którego zadebiutował chór żeński naszego Oddziału. Świąteczne przedstawienie kontynuowały potem dzieci z Kółka języka polskiego, działającego przy Domu Pionierów. Dzieci śpiewały piosenki, a także przedstawiły różne zabawy.***
4.V. mieszkańcy Lidy mieli możliwość podziwiać aktorów i lalki warszawskiego Teatru Lalek "Baj", którzy przybyli z programem pt. "Leć głosie po rosie", przygotowanym specjalnie na uroczystości 3 Majowe. Zespołem kieruje p. Janusz Marcinowicz, lidzianin, mieszkający obecnie w Warszawie. Przedstawienie mogła wcześniej oglądać publiczność w Grodnie, Szczuczynie i Gudach. Niestety, frekwencja w Grodnie była na przedstawieniu dość słaba. Natomiast Szczuczyn powitał aktorów wspaniale. Zorganizowano nawet spotkanie z miejscowym księdzem, który opowiedział gościom o swojej pracy i pokazał im remontowany kościół. W Gudach, tak jak każda impreza kulturalna, organizowana w tej miejscowości, tak i ta była bardzo ciepło przyjmowana przez publiczność. W Lidzie, mimo kilku wolnych dni i wyjazdu wielu osób na wieś, na sadzenie kartofli, zainteresowanie występami Teatru "Baj" było bardzo duże. Wyprzedano przed występami większość biletów. Na program składały się dwie części. Pierwsza opowiadała o powstaniu kościuszkowskim 1794 roku i zaprezentowano podczas niej pieśni z tego okresu. Druga część oparta była na pieśni "Umarł Maciek, umarł". Po występach w Lidzie członkowie zespołu na czele z jego kierownikiem, p. Marcinowiczem podarowali lidzianom lalki kukiełkowe, które staną się zaczątkiem lidzkiej grupy teatralnej.
***
5.V. lidziane żyli pod znakiem obchodów święta Konstytucji. Tego dnia w Lidzie ze świątecznym programem wystąpił Centralny Zespół Artystyczny Wojska Polskiego. Mieszkańcy Lidy mogli usłyszeć podczas koncertu znane pieśni patriotyczne. Między pieśniami odczytywane były strofy Konstytucji. Zespół koncertował kilka dni wcześniej w Wilnie.
Grodno
Dnia 4.V., w ramach obchodów 200-nej rocznicy uchwalenia Konstytucji, odbyła się w Grodnie podniosła uroczystość przekazania Związkowi Polaków na Białorusi sztandaru, ufundowanego przez Towarzystwo Przyjaciół Grodna i Wilna. Sztandar został wykonany w Lublinie, a przekazywali go działaczom ZPB w Grodnie: p. Piotr Horbowski-Zaranek, wiceprezes Zarządu Krajowego TPGiW i zarazem prezes Oddziału lubelskiego tegoż Towarzystwa, p. Barbara Reszko, wiceprezes Oddziału warszawskiego i p. Zbigniew Cypelt, skarbnik Zarządu Krajowego.
O godz. 13, w kościele farnym w Grodnie odbyła się uroczysta, koncelebrowana Msza św., którą w asyście kapłanów grodzieńskich odprawił ks. infułat Michał Aronowicz. Podczas Mszy sztandar został poświęcony. Bezpośrednio po części religijnej, w grodzieńskim Domu Kultury Chemików, podczas akademii sztandar został przekazany działaczom ZPB. W uroczystościach udział wzięli również Konsul Generalny RP w Mińsku, Tadeusz Myślik, senator, prof. Stanisław Stomma wraz z małżonką oraz liczni goście z Polski, w tym duża grupa członków TPGiW Oddziału w Ełku.
Na sztandarze znajduje się również akcent lidzki. Na jednej stronie, na białym tle wyhaftowany został wizerunek Matki Boskiej Ostrobramskiej i napis "Nie rzuć im ziemi, skąd nasz ród", a na drugiej, na czerwonym tle znajdują się herby Polski i Wielkiego Księstwa Litewskiego - Orzeł i Pogoń oraz herby miast Grodna i Lidy. W ten sposób nasze miasto zostało uhonorowane za prężną działalność w ramach krzewienia kultury polskiej.Uroczystości w Dworzyszczach
Wieś Dworzyszcze zgodnie z podziałem administracji kościelnej należy do parafii w Trokielach, położonej o 7 kilometrów od samych Dworzyszcz, w rejonie werenowskim. Dawniej wieś Dworzyszcze posiadała swoją kapliczkę, umieszczoną na niewielkim wiejskim cmentarzyku, gdzie często odprawiane były nabożeństwa. Jednak w czerwcu 1941 roku, czerwonoarmiści, spalili kapliczkę i kilkanaście chłopskich zagród.
Dziś, gdy sytuacja wiernych uległa radykalnej poprawie, ludność Dworzyszcz i okolicznych wsi zabrała się do odrabiania ogromnych zaległości w dziedzinie duchowej. Dzięki przychylnej postawie miejscowego dyrektora sowchozu, postanowiono zbudować nową kapliczkę. Dla tego celu wydzielono nowy plac pod budowlę i cmentarz, ponieważ stary cmentarz nie odpowiada dzisiejszym potrzebom planowania przestrzennego.
Z tej okazji, w niedzielę 12.V. Dworzyszcze przeżywały historyczne wydarzenie, bo właśnie na poświęcenie placu budowy kaplicy i cmentarza przybył ks. arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz.
Przed południem, od strony kościoła trokielskiego wyruszyła do Dworzyszcz procesja wiernych z księżmi, krzyżem, chorągwiami i cudownym obrazem Matki Boskiej Trokielskiej, o którym legenda głosi, że gdy Szwedzi spalili kościół, to na ruinach, w popiele, obraz został znaleziony nieuszkodzony.
Ksiądz arcybiskup wraz z przybyłymi kapłanami wyświęcił plac pod budowę kaplicy, wzniesiony na nim krzyż, cmentarz. Następnie odprawił Mszę świętą, udzielił Sakramentu Bierzmowania i wygłosił kazanie, dziękując wszystkim wiernym po polsku i białorusku, tak by wszyscy zgromadzeni mogli go dobrze zrozumieć. Były proboszcz parafii w Trokielach, ks. Wincenty Lisowski, na pamiątkę tej uroczystości ofiarował wsi Dworzyszcze figurę Pana Jezusa, która została umieszczona na wysokim cokole, na miejscu zniszczonej podczas wojny kapliczki.Gudy - Stanisław Uszakiewicz
Wesołe głosy rozbrzmiewają co niedziele w godzinach 13-15. W sali posiedzeń naszego Oddziału bawią się nasze dzieci. Wszystko rozpoczęło się od Choinki polskiej zorganizowanej przez nauczycieli. Zabawa bardzo się wszystkim spodobała i zadecydowano spotykać się co tydzień, w niedzielę. Na program tych coniedzielnych spotkań złożyły się projekcje polskich filmów rysunkowych. Najbardziej dzieciom podobają się przygody Bolka i Lolka. Dzieci mają też okazję do nauczenia się polskich piosenek, gier i zabaw. Nie zapomniano oczywiście o nauce języka polskiego.
Dzieciaki chętnie i tłumnie przybywają na te spotkania, a bardzo dużo pracy, by urozmaicić maluchom te chwile, dokładają nauczycielki: p. Lucyna Daszkiewicz, Weronika Kuryło, Regina Markiewicz, Lucyna Siliwonczyk, Teresa Teżyk, Jadwiga Witukiewicz, a także p. Aleksander Siemionow.
Oprócz niedzielnych spotkań zorganizowano konkursy rysunków i wierszy. Panie Teresa Teżyk
i Weronika Kuryło urządziły piękne koncerty swoich wychowanków dla członków Związku. Nauczyciele nie zapominali także o samodokształcaniu się w ramach sekcji metodycznych. W tym celu interesujące lekcje polskiego, potraktowane jako praktyka dla nauczycieli pokazały panie Iwona Kołduszko i Genowefa Żukowska. Sumując to wszystko, należy podkreślić, że nasi nauczyciele dają dobry przykład pracy społecznej i oby więcej członków ZPB poszło w ich ślady.W czasie letnich wakacji do Polski wyjechały grupy dzieci. Przedstawiamy wykaz miast i i instytucji dzięki którym było to możliwe:
Lublin - 60 dzieci - na zaproszenie Fundacji im. T. Goniewicza
Kalisz- 90 dzieci - na zaproszenie dyrektora Uniwersytetu Ludowego w Kaliszu, ks. Stanisława Piotrowskiego
Warszawa -15 dzieci - zaprosiło je Towarzystwo Przyjaciół Nowogródka
Warszawa - 60 dzieci - na zaproszenie Zarządu Głównego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci Warszawa - 5 dzieci - na zaproszenie Wspólnoty Polskiej
Ostrołęka - 50 dzieci - jak wyżej
Suwaki - 40 dzieci - zaproszenie od Zarządu Wojewódzkiego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci
Koszalin -15 dzieci - zaproszenie od Towarzystwa Miłośników Wilna i byłych Kresów Wschodnich
Trzeba przy tym podkreślić, że od Zarządu Głównego ZPB dostaliśmy tylko 55 miejsc. Natomiast pozostałe są rezultatem naszych kontaktów i wysiłków członków Zarządu lidzkiego Oddziału ZPB.
W dniach 21-23.VI., w pięknych okolicach Trok, na brzegu jeziora Skaistis odbył się III Zlot Turystyczny Polaków na Litwie. Nasza 8-osobowa drużyna uczestniczyła w tej imprezie już po raz drugi. Turystycznym zawodom na orientację w terenie i sztafecie towarzyszyły liczne konkursy: twórczości amatorskiej, gracji dla pań, siły dla panów, zawody lekarzy, znachorów i kucharzy. Najweselszą imprezą były oczywiście wybory Miss Zlotu. W zawodach uczestniczyło 14 drużyn, w tym ekipy z Polski, Lwowa, Mościsk koło Lwowa, Brześcia i Lidy.Lida
W imieniu redakcji pragnęlibyśmy serdecznie pogratulować jej członkowi Aleksandrowi Siemonowowi. Powodem tych gratulacji jest fakt przyznania mu, jako jednemu z pierwszych działaczy polskich w Lidzie, honorowego odznaczenia Zasłużony dla diecezji gdańskiej. Nastąpiło to podczas bytności Aleksandra Siemionowa w Gdańsku, a medal wręczał zasłużonemu dla polskości lidzianinowi sam biskup gdański, ks. Tadeusz Gocłowski, który jednocześnie pozdrowił naszą redakcję i Czytelników Ziemi Lidzkiej.W drugiej połowie sierpnia przebywała w Lidzie i Ziemi Lidzkiej delegacja wrocławskiej organizacji Straż Mogił Polskich, zajmującej się upamiętnianiem miejsc związanych z polskimi walkami narodowo-wyzwoleńczymi i martyrologią. Na czele delegacji do Lidy przybył prof. Mikołaj Iwanów. W jej skład weszli również członkowie Międzyuczelnianego Chóru Szumiący Jesion z Wrocławia. 21 sierpnia członkowie Straży wraz z chórem uczestniczyli w uroczystościach ustawienia krzyży na cmentarzach partyzanckich w Niecieczy i Naczy. Wcześniej mieszkańcy tych miejscowości z poświęceniem (nawet w nocy) pracowali, by oczyścić i odnowić groby żołnierzy AK. Przypomnijmy, że w latach 1943-1944 Nacza i Nieciecz były bardzo silnymi ośrodkami polskiego ruchu partyzanckiego, a ta ostatnia miejscowość była miejscem postoju sztabu batalionu Ragnera i miejscem jego śmierci 8.XII.1944 roku. Podczas ustawienia na mogiłach krzyży odprawiona była Msza św., podczas której pieśni religijne i patriotyczne wykonywał chór "Szumiący Jesion". Po uroczystościach na cmentarzach odbyły się spotkania z miejscową ludnością. Starsi mieszkańcy wsi wspominali w rozmowach tragiczne dni wojny i ludzi, którzy zginęli w obronie polskości Ziemi Lidzkiej. W Naczy miejscowi parafianie zorganizowali nawet po Mszy św. małą akademię patriotyczną, podczas której odśpiewano pieśni patriotyczne, deklamowano wiersze, a jedna z pań opowiedziała o wojennych losach jej męża, pochowanego w partyzanckiej kwaterze. Grupa po drodze z Niecieczy do Naczy zajechała również do Surkont, by uczcić pamięć ostatniego dowódcy Nowogródzkiego Okręgu AK i jego żołnierzy poległych i pochowanych w tej miejscowości.
W dniach 19-21 sierpnia cały dawny Związek Radziecki przeżył poważny wstrząs, jakim było ogłoszenie stanu wyjątkowego. Mieszkańcy Lidy przyjęli wiadomość o tym wydarzeniu ze spokojem, jednak w domach wyczuwało się napięcie i niepewność. Wiele osób zaczęło się zastanawiać, co będzie ze Związkiem Polaków? Na szczęście okres ten mamy już za sobą. Rewolucja w Moskwie zakończyła się zwycięstwem sił demokratycznych i ludzie odetchnęli z ulgą. Po tych wydarzeniach przyszły następne, z których najpoważniejszym było ogłoszenie przez Republikę Białorusi deklaracji niepodległości. Weszliśmy w nowe czasy i pora się teraz zastanowić, czy jesteśmy przygotowani jako Związek do przemian i nowego stylu pracy, które stają przed nami.
Już po raz drugi do Lidy przyjechała w sierpniu 25-osobowa grupa młodzieży z Duszpasterstwa Akademickiego z Torunia. Piękne pieśni religijne rozbrzmiewały wewnątrz i na zewnątrz kościoła na Słobódce oraz w lidzkim parku.
Dn. 1 .IX. w sali posiedzeń lidzkiego Oddziału ZPB odbyło się spotkanie kombatantów, zorganizowane z okazji 52 rocznicy wybuchu II wojny światowej. Z Lidy i okolic przybyło ok. 60 osób, byłych żołnierzy Września i członków konspiracji, dla których z okolicznościowym programem wystąpiły dzieci z Kolka języka polskiego, prowadzonego przez p. Weronikę Kuryło.
Tego samego dnia, po raz pierwszy po wojnie, w Farze lidzkiej odprawiono uroczystą Mszę św. w intencji uczniów, rozpoczynających nowy rok szkolny.
(AS)Rozpoczął się rok szkolny 1991/1992. Języka polskiego jako przedmiotu uczą się dzieci już dwóch pierwszych klas i jednej drugiej w szkole Nr 10 i jednej pierwszej w szkole Nr 16. Tak, jak i w ubiegłym roku nad organizacją tych klas dużo pracowali Henryk Sienkiewicz i Stanisław Maskiewicz. Nadal dużą popularnością cieszą się kolka języka polskiego, prowadzone przy Domu Pionierów przez nauczycielki: Weronikę Kuryło, Jadwigę Witukiewicz i Grażynę Markiewicz. Ogółem w 7 kółkach naukę języka ojczystego pobiera 180 dzieci. W całej Lidzie i najbliższej okolicy (Gudy i Krupowo) nauka mowy polskiej zorganizowana została w 13 szkołach. Odbywa się ona na zasadzie fakultatywnej i w kołach zainteresowań. Uczęszcza na te zajęcia ok. 2900 dzieci i młodzieży.
Na swoje stare miejsce, "pod lipki", na Słobódce powrócił krzyż, wyświęcony w 1935 roku przez ks. Stanisława Możejkę. Już wtedy zaplanowana była budowa murowanego kościoła na Słobódce i na przydzielonym na ten cel placu postawiono krzyż. W okresie rządów sowieckich przeniesiono go pod kościół, a teraz ponownie "wrócił" na swoje miejsce.
W dniach 7-8.IX. gościliśmy w Lidzie Lecha Ciechanowicza, wnuka Waleni Ciechanowiczowej, uczestniczki powstania 1863 roku, pochowanej na lidzkim cmentarzu parafialnym. Mogiła jej pozostaje pod opieką lidzkich Polaków od momentu powstania w Lidzie Klubu Miłośników Kultury Polskiej. Lech Ciechanowicz odwiedził grób swojej słynnej babki. Pana Ciechanowicza odnalazł w Polsce i skontaktował się z nim Aleksander Siemionow.
Dn. 15.IX. odbyło się spotkanie z byłym lidzianinem, p. Mieczysławem Pujdakiem. Lidzianie mieli możność zapoznać się z historią Doliny Śmierci, położonej przy wjeździe do Lidy od strony Grodna, gdzie w czasie wojny 1920 roku, bolszewicy mordowali Polaków. Mieczysław Pujdak przeczytał również kilka swoich wierszy z okresu wojennego. Wracając do sprawy Doliny Śmierci, zwracamy się z apelem do naszych Czytelników, o nadsyłanie informacji na ten temat.
Wdniach 21 -22 września gościliśmy w Lidzie przedstawicieli zarządu Towarzystwa Przyjaciół Wilna i byłych Kresów Wschodnich z Koszalina. Na czele 7-osobowej grupy stał znany badacz historii najnowszej, dr Tadeusz Gasztold. Ostatnio, nakładem "Głosu Pomorza" ukazała się książka jego autorstwa pt "Nad Niemnem i Oszmianką", poświęcona walkom AK na Grodzieńszczyźnie, Nowogródczyźnie i Wileńszczyźnie.
Dn. 26.IX. przebywał w naszym mieście prezydent Suwałk, mgr inż. Zdzisław Chmielewski. Na spotkaniu z władzami Lidy i przedstawicielami biznesu omówiono problemy współpracy pomiędzy Lida i Suwałkami.
(AK)Koniec września był dla lidzian okresem przyjmowania gości z Polski. W dniach 25-29.IX. na zaproszenie lidzkich nauczycieli języka polskiego przyjechała z Lublina grupa dzieci, nauczycieli i rodziców, razem 28 dzieci i 22 dorosłych. Wśród nich przebywały: przewodnicząca "Solidarności Nauczycielskiej" Regionu Środkowo-Wschodniego, Grażyna Wójtowicz, dyrektor Kuratorium miasta Lublina, Halina Olczak oraz przewodnicząca "Solidarności Rodzin", Anna Rudzka.
(AK. RK)W dniu 17.XI. odbyła się w Udzie konferencja sprawozdawczo-wyborcza miejscowego Oddziału ZPB. W wyniku wyborów prezesem został Kazimiera Choder, już niegdyś piastujący to stanowisko, natomiast wiceprezesem obrano Jana Michałowicza, dotychczasowego prezesa.
Tego samego dnia powstało w Udzie Towarzystwo Kultury Polskiej Ziemi Lidzkiej. Nowa organizacja pragnie przede wszystkim zaktywizować swoją działalność na niwie krzewienia oświaty w języku polskim i propagowania tradycji i kultury narodowej. Ze swoją pracą, członkowie Towarzystwa chcą wyjść na lidzką wieś, dotychczas zaniedbaną pod względem polskiego szkolnictwa. Planowane jest również rozpoczęcie kampanii o stworzenie w Lidzie narodowej szkoły polskiej, w której uczniowie otrzymaliby gruntowne wykształcenie w języku ojczystym. Oprócz tego prowadzone będą prace, mające na celu ochronę pamiątek polskich w Ziemi Lidzkiej. W planach Towarzystwa jest również działalność gospodarcza i wydawnicza. Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że najgorszy jest początek. Pomimo zapału Towarzystwu przychodzi borykać się z problemami natury przede wszystkim finansowej. Dlatego też członkowie postanowili opodatkować się na rzecz swojej działalności. Oprócz tego apelują, głównie do rodaków w Polsce o pomoc w pracy. Bardzo chętnie zorganizowaliby współpracę z jakąś polską firmą, umożliwiając jej kooperację z podobną firmą w Lidzie lub okolicach.
W dniach od 30.XI. do 2.XII. gościli w Lublinie przedstawiciele lidzkiego Oddziału Oświaty Narodowej, na czele z jego przewodniczącym Arkadijem Mazowką. W trakcie rozmów z zarządem "Solidarności Nauczycielskiej" oraz przedstawicielami Kuratorium Oświaty i Wychowania w Lublinie omówiono współpracę na 1992 rok. W jej ramach planowana jest organizacja kursów praktycznej nauki języka polskiego i metodyki jego nauczania dla polskich nauczycieli z Lidy oraz wakacyjna wymiana dzieci. W planach jest również podpisanie umowy o stałej współpracy w dziedzinie oświaty pomiędzy Lidą i Lublinem.
(RK)Iwieniec
We wsi Kamień (6 kilometrów od Iwieńca) odbędzie się poświęcenie nowego kościoła p.w. św. Piotra i Pawła. Dawniej była to jedyna czynna świątynia na całą okolicę, na całą iwieniecką gminę, ponieważ jeszcze w carskich czasach wszystkie kościoły w tym rejonie zostały pozamykane lub zamienione na cerkwie.
W 1943 roku ten drewniany kościółek został spalony podczas walki pomiędzy partyzantami AK i partyzantami sowieckimi.
Obecnie wybudowany został nowy murowany kościół, który stanął na starym fundamencie. Poświęcenie świątyni miało odbyć się na święto Piotra i Pawła, ale z racji tego, że budowa nie była zakończona, uroczystość odłożono na później. Józef Kruhliński (Iwieniec).Przepraszamy Czytelników za długą przerwę w ukazywaniu się "Ziemi Lidzkiej". Nastąpiło to z przyczyn od nas niezależnych.
Wydawca
Lida sprzed laty
Przyjrzyjmy się tym razem nieco innemu obliczu Lidy przedwojennej. W poprzednich odcinkach czytelnicy mogli poznać, w formie co prawda szczątkowej i fragmentarycznej życie kulturalne miasta. Tym razem proponujemy spojrzenie na Lidę przemysłowo-handlową. Tekst poniższy zaczerpnięty został z 5 numeru "Ziemi Lidzkiej" z 1937 roku.
Wędliny lidzkie
"Od pewnego czasu nastąpiła w kraju ogólna tendencja podniesienia przemysłu przetwórczego we wszystkich większych ośrodkach miejskich. Zaczęto rozszerzać, udoskonalać, budować nowe rzeźnie, zaopatrywać je w nowoczesne urządzenia i chłodnie sztuczne. Zrozumiano wreszcie jak wielką rolę odgrywa w życiu gospodarczym miast dobrze postawiony przemysł przetworów mięsnych. Na Ziemiach Północno-Wschodnich tradycja wędlin litewskich jest bardzo stara i znana nie tylko w kraju ze swej najwyższej jakości, ale nawet w całej Europie. Wyroby masarskie naszych wytwórni cieszą się uznaniem największych smakoszy i są poszukiwane na wszystkich rynkach.
Lida, obok przemysłu chemicznego, browarnianego i metalowego słynie od dawna jako ośrodek produkcji najlepszych wędlin. Ta, tak ważna gałąź ruchu gospodarczego rozwijająca się już od samego zarania niepodległości Rzeczypospolitej zdobyła dla Lidy palmę pierwszeństwa na rynkach krajowych i zagranicznych. Przetwórczość wędliniarska w Lidzie jest jedną z rzadkich przykładów samoistnego rozwoju przemysłu, okupionego długoletnim wysiłkiem prywatnej inicjatywy. Społeczeństwo lidzkie z satysfakcją podkreśla popularność tutejszych wędlin wyrabianych przez dwie reprezentacyjne wytwórnie: Andrzeja Rodziewicza i Aleksandra Wersockiego.
Firma Aleksandra Wersockiego założona w r. 1918, przez dziewiętnastoletni okres systematycznej i solidnej pracy ugruntowała swoją pozycję, zdobywając uznanie szerokich mas zarówno w Nowogródczyźnie jak i województwach centralnych, gdzie dostarcza swoje wyroby. Najbardziej poszukiwane są gatunki suchych wędlin litewskich przez Śląsk i Francję, to też firma Wersockiego na rynkach tych jest bezkonkurencyjna. W r. 1928 na Powszechnej Wystawie Krajowej w Poznaniu za wysoki gatunek wytwórczości wędlin firma nagrodzona została medalem wraz z dyplomem uznania. Fakt ten ma doniosłe znaczenie dla propagandy placówek przemysłowych naszych ziem.
W roku bieżącym placówka Aleksandra Wersockiego bierze udział w Targach i Wystawie Poznańskiej, gdzie znowu będzie reprezentować wyroby masarskie naszego miasta."Przedwojenna "Ziemia Lidzka" utrzymywała się również z drukowania reklam firm i sklepów działających w Lidzie i okolicy. Reklamy te są nieocenionym źródłem wiadomości o dziejach gospodarczych miasta. Obok firm polskich reklamowały się również zakłady żydowskie. Nie zapominajmy, że większość sklepów w Lidzie pozostawała do 1939 roku w rękach Żydów. Oto kilka przykładów lidzkich reklam z dawnych dobrych czasów.
Czy ktoś z naszych czytelników pamięta te firmy? Być może potraficie nam Państwo o nich coś opowiedzieć? Może podacie jeszcze inne, które znaliście osobiście lub z opowiadań starszych? Czekamy na listy.
Wieści z Nowogródka
Zgodnie z wcześniej podawanymi przez nas informacjami, zamieszczamy kolejny materiał z Nowogródka. Tym razem rzecz będzie dzisiejszym życiu Polaków w tym mieście.
Jeszcze w grudniu 1988 roku powstał w tym dawnym centrum województwa oddział Polskiego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświa-towego im. Adama Mickiewicza, któremu od początku działalności do dzisiaj przewodzi niestrudzona pani Zofia Boradyn. Pracy było wiele. W mieście liczącym dzisiaj blisko 30 tysięcy mieszkańców, mieszka ok. 1500 Polaków, którzy mowę polską zachowali w bardzo różnym stopniu. Należało zacząć wiec od oświaty i ratowania ginących zabytków historii i kultury polskiej.
Już 10 października 1989 roku odbyła się pierwsza od wielu lat oficjalna lekca jeżyka polskiego, poprowadzona przez Annę Siemienkowicz. W następnym roku nowogródzianie, dzięki uprzejmości BUDIMEX-u, brali udział w pielgrzymce do Katynia. W lecie 1990 roku delegacja Polaków z Nowogródka uczestniczyła w Krakowie i Częstochowie w Zjeździe Nowogródzian.
Przez cały ten okres trwały podejmowane wspólnie z nowogródzką parafią, prace na starym polskim cmentarzu, który był kompletnie zdewastowany. Piszę "był", ponieważ w tym roku, gdy zajechałem do Nowogródka, zastałem to miejsce pamięci narodowej i rodzinnej oczyszczone, a wiele pomników, w tym dawniej przewrócony i rozbity nagrobek dr Ignacego Orzechowskiego, lekarza i społecznika, było oczyszczonych i postawionych na nowo.
Pod koniec 1990 roku zorganizowano w Nowogródku polską choinkę dla dzieci. Nowogródzianie uczestniczyli też w opłatku specjalnie zorgnizowanym dla dawnych mieszkańców miasta. Odbył się on na początku 1991 roku w Warszawie, w klasztorze s.s. Nazaretanek. Trzeba w tym miejscu dodać, że nowogródzki Oddział ZPB utrzymuje aktywny kontakt ze Stowarzyszeniem Nowogródzian i Sympatyków Ziemi Nowogródzkiej w Warszawie.
W tym roku zakres działalności kulturalno-oświatowej wśród nowogródzkich Polaków rozszerzył się jeszcze bardziej. Nauką języka polskiego w samym mieście objęto 58 dzieci. Niestety jest to na razie nauka, odbywająca się na zasadach fakultatywnych. Języka ojczystego uczy w Nowogródku Wanda Żdan. Podobne zajęcia odbywają się w pobliskim Wsielubiu, gdzie niedawno miejscowi parafianie odnowili kościół. W samym Nowogródku Polacy przymierzają się i czynią już starania, by uruchomić kurs języka polskiego dla osób dorosłych.
10 maja br. obchodzone były tutaj uroczystości związane ze świętem Konstytucji 3-go Maja, w których uczestniczyli goście przybyli z Torunia i Białegostoku.
Odbyła się też jeszcze jedna bardzo miła uroczystość. Oto po ponad 60 latach do kopca Mickiewicza dosypano ziemię, a uczyniła to pani Wiera Miruć, która przyjechała do Nowogródka z wycieczką z Michałowa.
Tegoroczne wakacje były dobrze zorganizowane. Dzieci wypoczywały na koloniach letnich nad Wigrami, w Międzyzdrojach, Warszawie i Bydgoszczy. Łącznie na letni wypoczynek do Polski wyjechało w tym roku 105 dzieci.
Oprócz wypoczynku zaproponowano im praktyczną naukę języka polskiego i wycieczki po Polsce. Nowogródzianie, w tym chór dziecięcy, brali udział od 26 do 29 czerwca w Dniach Wilna i Ziemi Nowogródzkiej, zorganizowanych w Krakowie przez tamtejsze Towarzystwo Miłośników tych ziem. Na krakowskim Rynku Głównym Zespół Młodzieżowy z Nowogródka występował obok tak zasłużonych polskich zespołów, jak chociażby Polski Zespół Ludowego Tańca i Pieśni "Wileńszczyzna" z Wilna.
Z czystym sercem można powiedzieć, ze polski duch w Nowogródku nie ginie, pomimo tego, że w mieście mieszka o wiele mniej Polaków, niż w innych rejonach obwodu grodzieńskiego. Żal tylko, że tak mało o Nowogródku pisze się i mówi w Polsce, gdzie już tomy napisano o Lwowie i Wilnie. Sam Nowogródek, chociaż niewielki obszarem i ilością ludności, posiada wielkie tradycje i zasługuje na większą uwagę w licznych publikacjach. Zadbać o to muszą też i sami nowogródzianie.
Robert Kuwalek
Z rewizytą w Lidzie
Podczas niepewnych dni puczu, 19 sierpnia przybyła do Lidy na zaproszenie polskiej klasy, prowadzonej przez Stanisława Maskiewicza grupa młodzieży szkolnej, nauczycieli i dwóch kleryków ze Strzeszkowic koło Lublina. Na początku wakacji polska klasa ze szkoły Nr 10 na Słobódce przebywała na letnim wypoczynku w Strzeszkowicach, skąd lidzkie dzieci wróciły bardzo zadowolone. Postanowiono więc, że gospodarze z Polski powinni przyjechać do Lidy z rewizytą.
Przez całe popołudnie młodzi lidzianie i ich rodzice oczekiwali na przyjazd przyjaciół z Polski. Czas był niepewny, pierwszy dzień stanu wyjątkowego. Szkoła Nr 10 przyjęła tego dnia odświętny, polski charakter. Na frontonie obok związkowej, białoruskiej flagi, powiewała polska, biało-czerwona, a nad wejściem do budynku umieszczono napis: "Witamy Was serdecznie".
Wreszcie przyjechali, "eskortowani" przez Stanisława Maskiewicza. W powitaniu gości obok uczniów i ich wychowawcy, uczestniczył dyrektor szkoły Nr 10, Włodzimierz Siemionow i członkowie Zarządu lidzkiego Oddziału ZPB z prezesem Janem Michałowiczem na czele. Powitanie odbyło się tradycyjnie chlebem i solą. Kilka dni później zorganizowano nieoficjalne spotkanie młodzieży i grona pedagogicznego oraz działaczy ZPB, podczas którego omawiano dalszą współpracę pomiędzy szkołami. W tym czasie dla dzieci przygotowano słodki poczęstunek i zorganizowano dyskotekę.
Gospodarze zapewnili gościom ze Strzeszkowic atrakcyjny pobyt, na który złożyły się wycieczki po Lidzie, do Wilna, Grodna, Nowogródka i nad Świteź. Grupa przybyła z Polski została zakwaterowana w domach uczniów polskiej klasy tak, by młodzież z Polski mogła pogłębić znajomość z minami swoich kolegów z Lidy.
Na zakończenie pobytu obydwie strony deklarowały jeszcze większą współprace pomiędzy szkołami, a dyrektora Siemionowa zaproszono do Strzeszkowic nie tylko na odpoczynek i poznanie Polski, ale i w celu nawiązania oficjalnych kontaktów z władzami oświatowymi i w Strzeszkowicach i w Lublinie.(r. k.)