|
Ludwik Narbutt
Kiedy przechodzimy często obok dawnego kościoła oo. pijarów w Lidzie, naszą uwagę przyciąga pamiątkowa tablica, umieszczona na frontonie budynku. Poświęcona została ona jednemu z najwybitniejszych lidzian - Ludwikowi Narbuttowi. Być może ktoś z nas zastanawiał się nad tym, czym sobie zasłużył ten człowiek na taką wdzięczność Lidy i jej mieszkańców? Czy ktoś z żyjących obecnie w Lidzie Polaków potrafi powiedzieć coś więcej o tej ciekawej postaci oprócz tego, co przeczytał na tablicy pamiątkowej?
Pragniemy dzisiaj przybliżyć naszym Czytelnikom sylwetkę najbardziej znanego z rodziny Narbuttów - Ludwika, wokół którego narosło przez lata wiele legend wtopionych w jego niezwykle ciekawy życiorys.
Ludwik Ostyk-Narbutt (tak brzmi jego pełne rodowe nazwisko), naczelnik wojskowy powiatu lidzkiego podczas powstania styczniowego 1863 roku, urodził się 26 sierpnia 1832 roku w Szawrach, powiatu lidzkiego, w rodzinnym majątku Ostyk-Narbuttów, jako syn z nieprawego łoża Teodora Narbutta - szlachcica i "pracowitej" Krystyny Padewskiej. Matka Ludwika była gospodynią domową we dworze Teodora Narbutta, który ożenił się z nią dopiero ok. 1840 roku, zmienił jej nazwisko na Sadowska i usynowił prawnie swoje przedślubne dzieci.
Początkowo Ludwik Narbutt uczęszczał do szkoły przygotowawczej w Lidzie, prowadzonej jeszcze wtedy przez pijarów, a następnie rodzice skierowali go w celu dalszej nauki do gimnazjum w Wilnie, w którym uczył się w latach 1846-1850.
Wtedy właśnie po raz pierwszy zajął się działalnością patriotyczną. W jesieni 1850 roku zorganizował w swojej klasie tajny polski związek pod nazwą "Orzeł i Krzyż".
Bardzo szybko jednak został wydany policji carskiej przez dwóch kolegów. Podczas śledztwa Ludwik Narbutt przyznał się do winy, umożliwiając tym samym wybronienie się podczas procesu swych towarzyszy. W marcu na mocy wyroku policyjnego wymierzono Narbuttowi 25 rózeg wobec klasy i sprowadzonych z Szawr rodziców, po czym oddano go w sołdaty, jednakże z prawem wysługi.
Rodzina z prawa tego nie skorzystała i Ludwik trafił do pułku stacjonującego w Kałudze. Istnieje w rodzinie Narbuttów wersja, że podczas służby w wojsku, młody Narbutt miał jakoby spoliczkować oficera rosyjskiego, który nazwał go "polskim buntownikiem", za co groził mu sąd wojenny. Wersja ta jednak nie znajduje potwierdzenia w dokumentach źródłowych.
Jako szeregowiec riazanskiego pułku piechoty, Ludwik Narbutt odbył w latach 1854-1859 kampanię turecką na froncie azjatyckim, następnie zaś w latach 1856-1859 uczestniczył w walkach z góralami Kaukazu, zwłaszcza w likwidowaniu aułów w Małej i Wielkiej Czeczni.
Było to ironią losu, że wielu Polaków, walczących z caratem o niepodległość Polski, aresztowanych potem przez władze rosyjskie, musiało na mocy wyroków sądowych walczyć na Kaukazie lub w innych częściach Imperium z powstańcami, buntującymi się przeciwko włączeniu ich rodzinnych krajów w skład carskiej Rosji.
Narbutt uchodził za walecznego żołnierza. Tradycja mówi o udziale jego w 90 potyczkach. Rzeczywisty stan służby wylicza ich ponad 20, w tym udział w szturmie na turecką twierdzę Kars. Wielokrotnie nagradzany był za waleczność m.in. Krzyżem św. Anny IV klasy. W 1855 roku awansował na podoficera, w 1857 roku mianowano go praporszczykiem, czyli po polsku podchorążym. W 1861 roku otrzymał dymisję na własną prośbę i w randze podporucznika z prawem noszenia munduru powrócił na Litwę. Po powrocie ożenił się z młodą wdową Amelią z Kuncewiczów i osiadł w jej majątku w Siebieniszkach.
Był to już okres przedpowstaniowy. Przez całą Polskę i Wielkie Księstwo Litewskie przechodziła fala manifestacji patriotycznych i powstawały zręby organizacji powstańczych. Ludwik Narbutt nie pozostawał wobec tej sytuacji bezczynny. W końcu 1862 roku ofiarował swoje usługi Powstańczemu Komitetowi Prowincjonalnemu w Wilnie, który kierował "czerwoną" konspiracją na Litwie. Z ramienia tego Komitetu Narbutt został mianowany naczelnikiem wojskowym powiatu lidzkiego.
W pole wyruszył w połowie lutego 1863 roku zaledwie z kilku ludźmi zabranymi z ojcowskiego dworu i krążąc po wsiach wokół Lidy ogłaszał manifest powstańczy. Nie usłuchał rozkazu Komitetu wileńskiego, by przedzierać się na Mińszczyznę. Dnia 9 marca 1863 roku z niespełna stu ludźmi stoczył pierwszą pomyślną potyczkę pod Rudnikami (kilkanaście kilometrów od Wilna), zdobywając broń. W ciągu dwóch następnych miesięcy operował w Puszczy Nackiej, między Lidą a Oranami, wymykając się zręcznie nieprzyjacielskim obławom. Oddział jego złożony głównie z chłopów, rzadko liczył więcej niż 200 ludzi, a o jego czynach krążyły legendy.
Bił się nie bez powodzenia pod Dubiczami i Kowalkami. W dowód uznania dla jego zasług 30 kwietnia 1863 roku Ludwik Narbutt otrzymał od Rządu narodowego nominację na pułkownika.
Istnieje dotąd niepotwierdzona wersja, jakoby Wydział Zarządzający Prowincjami Litwy mianował go 31 marca "naczelnym wodzem sił Wielkiego Księstwa Litewskiego, wszędzie, gdzie takowe w prostej z nim komunikacji będą".
Niestety jego waleczna kampania powstańcza nie trwała długo. Dnia 5 maja 1863 roku wskutek zdrady Adama Bazylewicza Karpowicza oddział Narbutta dostał się pod Dubiczami w zasadzkę urządzoną przez rosyjski oddział kapitana Timofiejewa.
Narbutt raniony już na początku starcia, został ranny po raz drugi, tym razem śmiertelnie w czasie, gdy wynoszono go z pola bitwy. Wobec śmierci dowódcy oddział poszedł w rozsypkę.
Trzeba stwierdzić, że zwycięzca Narbutta, kpt.Timofiejew zachował się bardzo godnie i poprosił ówczesnego generał-gubernatora wileńskiego Nazimowa o pozwolenie na zorganizowanie publicznego pogrzebu jednego z najsłynniejszych dowódców powstańczych na Litwie. Niestety kilka miesięcy później, gdy wileńskim generał-gubernatorem został mianowany Murawiew zwany "Wieszatielem", mogiła Narbutta została zrównana z ziemią na osobisty rozkaz "Wieszatiela". Prawdopodobnie obawiał się, że miejsce wiecznego spoczynku Narbutta może stać się miejscem kultu i polskich manifestacji patriotycznych. W 1933 roku, już po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, staraniem 76 lidzkiego pułku piechoty im. Narbutta na miejscu zniszczonej mogiły postawiono obelisk.
Resztki rozproszonego oddziału Narbutta zebrał jego brat Bolesław (1845-1889), przed powstaniem uczeń gimnazjum wileńskiego, podczas walk pełniący funkcje adiutanta przy Ludwiku. Był on nieobecny w boju pod Dubiczami, ponieważ w tym czasie wyjechał z misją do innego dowódcy, Feliksa Wysłoucha.
Jednakże już 12 maja 1863 roku oddziałek Bolesława Narbutta został rozproszony w starciu pod Hanelkami nad rzeką Kotrą. Do września 1863 roku operował wraz z niedobitkami oddziału między Grodnem i Druskiennikami. W tym czasie Bolesław Narbutt został awansowany na porucznika. W nieznanych bliżej okolicznościach, we wrześniu został aresztowany koło Druskiennik i oddany pod sąd wojenny, który początkowo skazał go na śmierć, ale ze względu na jego młody wiek, karę śmierci zamieniono mu na zesłanie.
Robert Kuwałek
Pomnik w Dubiczach
Gdy w 1863 roku w styczniu powstanie ogarnęło ziemie zaboru rosyjskiego, jednym z pierwszych oddziałów, który wyruszył w pole, była partia powstańcza Ludwika Narbutta, operująca w puszczach nad rzeką Kotrą, staczając wiele pomyślnych walk z wojskami rosyjskimi. Niestety, wskutek zdrady powstańcy lidzcy dostali się w zasadzkę i w trakcie stoczonej walki zginął pod Dubiczami naczelnik wojskowy powiatu lidzkiego i dowódca oddziału Ludwik Narbutt. Pod Dubiczami został też pochowany w zbiorowej mogile wraz z 11 towarzyszami walki.
We wspólnej mogile pochowano następające osoby: Ludwik Narbutt lat 32 rodem z Szawr, Leon Kraiński lat 35 z Hryszaniszek - adiutant Narbutta, dr Aleksander Brzozowski lat 32 z Gurnofela, jego brat Leon Brzozowski lat 35, Kazimierz Gremza lat 35, włościanin z Lipkunców, Stefan Hubarewicz lat 35 z Hołowiczpola, Jan Jodko lat 22 z Pietraszuńców, Józef Pokempinowicz lat 22, student z Krakowa, Włodzimierz Popławski lat 28 z Kopciuchy, Tomasz Skirmunt lat 30 z Pińszczyzny, Ignacy Taraszewicz lat 38, mieszczanin z Lidy, Władysław Żakowski lat 27 z Lacka i Adam X - nieznanego nazwiska.
Początkowo władze rosyjskie zgodziły się na usypanie mogiły, lecz gdy generał-gubernatorem wileńskim został Murawiew-"Wieszatiel", nakazał zrównać z ziemią grób powstańczy, by nie stał się on symbolem polskości na tych terenach. Na szczęście dla potomności miejsce to nie poszło w zapomnienie dzięki rodzinie Leona Kraińskiega, adiutanta Narbutta. Krewni Kraińskiego w tajemnicy przed władzami rosyjskimi, ukryli w murawie na miejscu zniszczonego grobu kamień poświęcony pamięci Leona Kraińskiego. Był to do 1933 roku jedyny znak świadczący o miejscu pochówku Narbutta.
Dopiero w 1933 roku, w siedemdziesiątą rocznicę powstania styczniowego z inicjatywy żołnierzy i oficerów 76-tego lidzkiego pułku piechoty postanowiono wystawić w Dubiczach duży pomnik poświęcony pamięci Ludwika Narbutta i poległych wraz z nim powstańców. W Lidzie powołano specjalnie na ten cel Komitet Ziemi Lidzkiej, któremu przewodzili gen. Edward Śmigły-Rydz, dowodzący podczas wojny 1920 roku wojskami, operującymi pod Lida i obywatel Ziemi Lidzkiej p. Jankowski. Wykonanie projektu zlecono wybitnym profesorom historii sztuki z Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie Ruszczycowi i Bałzukiewiczowi. Z pracami szybko się uwinięto, żołnierze przygotowali teren pod przyszły pomnik, natomiast mieszkańcy Lidy i okolic nie szczędzili datków pieniężnych, by całe przedsięwzięcie sfinansować.
W tym samym roku odbyło się uroczyste odsłonięcie obelisku, na szczycie którego znajdowała się płaskorzeźba, przedstawiająca koronę cierniową. Na cokole umieszczono herby Korony, Litwy i Rusi, natomiast na tablicy pamiątkowej wyryto oprócz nazwisk poległych - napis: "Za naszą wolność i waszą". Dawny kamień, położony jeszcze przez Kraińskich wmurowany został w podstawę pomnika.
Sama uroczystość była wielkim świętem nie tylko dla Lidy i jej najbliższych okolic, ale dla całego województwa nowogródzkiego. O jej przebiegu opowiedział naszemu redaktorowi Aleksandrowi Kołyszce uczestnik ówczesnych wydarzeń, wtedy jeszcze harcerz, dzisiaj emerytowany lidzki nauczyciel, p. Roman Ostrouch. Oddajmy mu głos.
"Pochodzę z zaścianku Prechody koło Radziwoniszek. Drużynę harcerską w tamtejszej szkole prowadrił wtedy nauczyciel Zygmunt Ciszek - prawdziwy polski patriota, który starał się wpoić w nas, młodzież, te największe cechy, jakimi byłjy miłość do ojczyzny i oddanie dla niej. Przypominam sobie, że w 1939 roku, kiedy wkroczyli Rosjanie, dalej pracował w szkole, ale uczył już po rosyjsku. Portrety przywódców polskich - Piłsudskiego, Rydza-Smigłego - odwrócił do ściany, a na wierzch powiesił Leninów i Stalinów. Tak więc nasi wodzowie byli wciąż z nami. Podczas okupacji pan nauczyciel uczył potajemnie.
Latem 1937 roku (pomyłka opowiadającego, uroczystość odbyła się w 1933 roku - przyp.red.) nauczyciel zebrał grupę starszych uczniów i powiedział, że w Dubiczach będzie wystawiony pomnik poświęcony powstańcom 1863 roku i zaproponował nam wzięcie udziału w tym święcie.
Przyjechaliśmy do Lidy, gdzie odbywała się zbiórka harcerzy ze wszystkich szkół Lidy i okolic. Wojsko z 76 pułku piechoty wystawiło polowe kuchnie. Wyszliśmy w przeddzień odsłonięcia pomnika i maszerowaliśmy w szyku harcerskim. Za nami jechały kuchnie polowe i wozy drabiniaste z naszymi plecakami. Pierwszy postój mieliśmy w Mycie nad Dzitwą, gdzie dostaliśmy grochówkę i pomaszerowaliśmy dalej, do Wiewiórki, w której mieliśmy następny wypoczynek. Było już ciemno i w nocy dopiero zatrzymaliśmy się na dłużej w Zabłoćiu. Nad ranem wypoczęci przyszliśmy do Dubicz. Tu odbyła się duża zbiórka harcerska. Młodzież przybyła z Grodna i Wilna. Zgromadziły się tutaj również i okoliczne wsie. Na odsłonięcie pomnika przyjechało również kilku powstańców-staruszków. Było dużo wojska i kleru. Wydarzenie to pozostało w pamięci na całe życie".
Z okazji odsłonięcia pomnika i uroczystość narbuttowsklch wydano nawet specjalne publikacje pamiątkowe, w których opisywano wydarzeni 1863 roku, postać Ludwika Narbutta i historię 76 lidzkiego pułku piechoty, który otrzymał zaszczytne imię przywódcy powstania na Ziemi Lidzkiej.
Dubicze i Lida stały się do 1939 roku miejscami manifestacji patriotycznych. Po wkroczęniu na te tereny Sowietów, nowe władze starali się zatrzeć pamięć po tym zasłużonym człowieku, będącym tutaj symbolem polskości i niezłomności. W Lidzie zamurowano np. tablicę pamiątkową poświęconą Narbuttowi, znajdującą się na frontowej ścianie kościoła pijarów. Jednakże pamięć i przywiązanie do polskiej tradycji nie pozwoliły zginąć tyn pomnikom polskości. Obelisk w Dubiczach przetrwał do dzisiaj, być może dlatego, że znajdował się w małej miejscowości oddalonej od głównych dróg. Ostatnio, dzięki staraniom lidzkich Polaków odsłonięto w Lidzie tablicę narbuttowską na ścianie pijarskiego kościoła.
Obydwie te pamiątki są cząstką naszej narodowej spuścizny i świadczą o polskiej obecności na Białorusi.
Przygotowali: Robert Kuwałek i Aleksander Kołyszko