|
Dawna prasa polska w województwie nowogródzkim
Dawne województwo nowogródzkie uważane było zwykle za głęboką prowincję Rzeczypospolitej. Jednakże była to prowincja z dużymi tradycjami, tak narodowymi, jak i kulturalnymi. Nowogródczyzna dała kulturze polskiej wielu wybitnych działaczy i twórców, chociaż sam region nie posiadał wielkich ośrodków kultury, jakim na tym terenie było chociażby Wilno.
Właśnie to miasto promieniowało na województwo nowogródzkie, będąc przykładem dla Nowogródka, Lidy i Nieświeża. Oczywiście, każde z tych miast miało swoją lokalną tradycję, zwłaszcza Nowogródek i Nieśwież, które słynęły jako prężne ośrodki kulturalne jeszcze w Rzeczpospolitej Obojga Narodów i tą sławą żyły przez cały XIX wiek. Oczywiście, olbrzymią rolę odegrała na tych ziemiach sama osoba Adama Mickiewicza, który rozsławił dodatkowo nowogródzkie strony w "Panu Tadeuszu". Ta wielka tradycja i głęboki patriotyzm mieszkańców Nowogródozyzny pozwoliły na odrodzenie się prężnego życia kulturalnego po 125 latach niewoli.
Jednym z przejawów tego odrodzenia było czasopiśmiennictwo, które miało już piękną tradycję na tym terenie sięgającą jeszcze końca XVIII wieku. O ile nie wychodziły w tamtych czasach lokalne tytuły w Nowogródku, czy Lidzie, ale ludzie z tych miejscowości tworzyli bardzo nowoczesną, jak na tamten okres prasę wileńską, która docierała na Nowogródczyznę, posiadającą do pierwszej połowy XIX wieku dobrze rozwinię szkolnictwo polskie. Na przykład Kolegium Pijarów w Lidzie działało do 1832 roku, kiedy to dopiero po powstaniu listopadowym zostało zamknięte przez władze carskie. Wielu absolwentów i nauczycieli tej szkoły stało się wybitnymi naukowcami i działaczami na Uniwersytecie Wileńskim.
Ziemia Nowogródzka wydała wielki zastęp ludzi, którzy zapisali w dziejach kultury polskiej piękną kartę. Splendor Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie poprzez te wspaniałe nazwiska spływał również na ich rodzinne miasta, podwyższając ich rangę w oczach potomnych.
Wielki uczony, ksiądz Stanisław Jundziłł, profesor Uniwersytetu Wileńskiego, założyciel ogrodu botanicznego, z pochodzenia lidzianin, był w Wilnie inicjatorem miejscowego czasopiśmiennictwa i redaktorem w 1805 r. "Dziennika Wileńskiego". Oprócz niego, współpracownikami tego pisma byli lidzianie: poeta Antoni Górecki, historyk Teodor Narbutt (ojciec Ludwika - wodza powstania styczniowego), Dogiel - pijar, wychowawca dzieci starosty lidzkiego Scypiona del Campo i inni.
Pochodzący z Nowogródka pedagog January Filipowicz wydawał w Wilnie czasopismo literackie pt. "Lud i czas" (1845).
Pośród miast prowincjonalnych, na przełomie XVIII i XIX wieku, tradycje czasopiśmiennicze posiadało Grodno gdzie w 1796 roku wznowiono wydawany wcześniej w Wilnie "Kurier Litewski". Po roku jednak, przeniesiono redakcję do Wilna. W latach 1844-1846 Ksawery Wolfgang, syn profesora Uniwersytetu Wileńskiego, wydawał dla Druskienik pismo pt. "Ondyna Źródeł Naszych". Drukowano je jednakże w Grodnie.
W miastach województwa nowogródzkiego małe drukarnie istniały w XVIII wieku w Nowogródku i Nieświeżu. Zwłaszcza to drugie miasto ma piękne tradycje kulturalne. Wszak było to centrum rodzinne Radziwiłłów, pałac magnacki, który był też ośrodkiem kulturalnym, oddziaływującym na całą okolicę, nie tylko tę najbliższą. W pałacu Radziwiłłów znajdował się w tym czasie teatr, w którym Urszula Radziwiłłowa wystawiała swoje sztuki, drukowane w nieświeskiej drukarni. Zapewne w drukarni tej drukowano również i inną literaturę. Okres popowstaniowy, zwłaszcza lata 1864-1905, to czasy załamania się pięknie powstającej i rozwijającej się prasy polskiej. Cały kraj poddany został gruntownej rusyfikacji, zamknięto Uniwersytet w Wilnie, a dokładniej zdegradowano go do roli prowincjonalnego rosyjskojęzycznego gimnazjum o nie najwyższym poziomie. Zlikwidowano polskie szkolnictwo średnie i powszechne. Zakazano w końcu wydawania polskich książek i gazet. W tej sytuacji kraj żył tylko dawnymi tradycjami, ale manifestował również swoje przywiązanie do polskości, czego dowodem było powstawanie nielegalnyoh polskich szkółek wiejskich, czy chociażby wydawnictwo podziemnych gazet. Przykładem na to jest założona przez Józefa Piłsudskiego drukarnia w Lipniszkach, w powiecie lidzkim, która w 1894 roku wypuściła pierwsze numery nielegalnego "Robotnika". Były to pierwsze jaskółki, zwiastujące ponowne odrodzenie się ducha narodowego w tym uciemiężonym kraju, doprowadzonym do ruiny przez władze rosyjskie.
Po rewolucji 1905 roku, petersburskie sfery rządzące złagodziły nieco swój stosunek do Polaków, odżyła polska prasa w Wilnie. Jej renowatorem był mieszkaniec Nowogródczyzny, właściciel Gieranon w powiecie lidzkim, Hipolit Korwin-Milewski, który we wrześniu 1905 roku wznowił "Kurier Litewski".
Jednakże dopiero po 1918 roku, a jeszcze bardziej po1920 roku, kiedy nastały na tych terenach czasy nieco spokojniejsze, nastąpił bujny rozwój prasy, bazujący na dobrych tradycjach Nowogródczyzny i wspierany przez miejscowych działaczy kulturalnych. W 1921 roku ukazuje się w Nieświeżu "Gazeta Nieświeska", dwutygodnik, mający duże ambicje społeczne i kulturalne. W rok później, w Lidzie pojawiają się dwa miejscowe organy: "Kurier Lidzki" i "Wiadomości Lidzkie". W 1926 roku zaczyna być wydawany w Nowogródku "Tygodnik Nowogródzki" i dziennik "Życie Nowogródzkie". Następnie w latach 1936-1939 w Lidzie ukazywał się miesięcznik "Ziemia Lidzka", do tradycji którego staramy się nawiązywać dzisiaj.
Mimo swojero młodego wieku (ich egzystencję przerwał wybuch II wojny światowej i jej wszystkie następstwa) czasopisma nowogródzkie maja ciekawe historie i wielkie znaczenie dla ruchu piśmienniczego. Wokół nich skupiali się bardzo często wybitni literaci i ludzie tworzący elitę kulturalną na Nowogródczyźnie. O życiu i rozwoju tych pism opowiemy innym razem. Liczymy również na to, że pomogą nam w tym nasi czytelnicy.