|
Lida Wieszczowi...
Czy Adam Mickiewicz był kiedyś w Lidzie? Być może jeździł przez Lidę z rodzinnego Nowogródka do Wilna, n a studia. Miasto przec ież położone j est przy dawnym trakcie pocztowym wiodącym z Grodna do stolicy Wielkiego Księstwa. W każdym bądź razie, nasz Wieszcz doczekał się w Lidzie swojego pomnika - symbolu polskości i przywiązania miejs cowe j ludności d o tradycji narodowych. Jest on czymś więcej, niż tylko zwykłym monumentem, zdobiącym centrum miasta. Jest to prawdziwie polski pomnik, wystawiony przez ludność polską, a nie oficjalnie, przez władze miasta. Został on ufundowany dzięki ofiarom Polaków Ziemi Lidzkiej, a odsłonięcie tego monumentu, którego autorem jest młody rzeźbiarz z Mińska Walery Januszkiew i cz, nastąpiło 2 lipca 1989 roku.
Jak ie były początki tej pięknej inic jatywy? Wspomina o tym Aleksander Koły szko:
"Jeszcze na jednym z naszyc h pierwszych spotkań ktoś powiedział, że dobrze byłoby wystawić pomnik Wieszczow i , właśnie tutaj, w Lidzie. Nie było to j eszcze nic konkretnego. Przez p ół roku walczyliśmy o rejestrację naszego Klubu Miłośników Kultury Polskiej. Chcieliśmy przybrać imię Adama Mickiewicza, ale na zebraniu, w czasie kiedy nas zarejestrowano (13 grudnia 1987 roku) , władze odmówiły nam imenia Wieszcza i powiedziały , że na jego imię trzeba sobie zasłużyć. Wtedy ja, w jakimś zapale powiedziałem, że w takim wypadku wystawimy pomnik Mi c kiewiczowi w Lidzie. Decyzja była przyjęta jednogłośnie i zaczęliśmy działać.
Naszą ideę z entuzjazmem podtrzymał główny architekt miasta p. Kazim ierz Janczuk. Zaproponowałem mu postawienie pomnika na skwerku, koło IV szkoły. Przejechaliśmy całą ulicę Mickiewicza i uznaliśmy, że to miejsce jest najbardziej odpowiednie. Kolega mojego brata, Walery Januszkiewicz, który wykonał projekt pomnika Wieszcza dla Nowogródka j ako pracę dyplomową, zgodził się chętnie zrobić również popiersie Mickiewicza w darze dla Lidy.
Rozpoc zęła się praca. My, w Lidzie, zbieraliśmy pieniądze na imienną listę. Na zebrania ch i po domach, na wszystkich imprezac h wystawialiśmy skarbonkę. Dziękujemy każdemu, kto włożył swój grosz w to dzieło. W maju gotowy był projekt w glinie, przygotowywano już formę do odlewu.
Szukaliśmy każdej możliwośoi przezwyciężenia biurokracji. Byłem w Nowogródku, w miejscowym wydziale architektury, w Lidzie sprawa była j ednak inna. Tu pomnik stawiała ludność, ludność polska, a nie władze i j eże li na początku całego przedsięwzięcia przedstawiciele Rady Miejskiej patrzyli na to wszystko bez zastrzeżeń, ale ze sceptycyzmem, to gdy doszło do spraw konkretnych, zajęli negatywną pozycję. Niedawno w swoim archiwum znaleźliśmy odpowiedz zastępcy przewodniczącego Rady Miejskiej p.Ti c hona Awdziejenko, w którym pis a ł , że w Lidzie zaplanowano już wystawienie pomnika, upamiętniającego działaczy komunistycznego podziemia, tablic pamiątkowych na Kop c u Nieśmiertelności i wobec tego odsłonięcie pomnika Mickiewicza nie jest uzasadn ione i potrzebne. Dzisiaj nasz pomnik stoi, a o tyc h monumentach, zaplanowanych przez władze nikt już nawet nie wspomina.
W kwietniu 1989 roku gotowy był fundament pod c okół, a p. Awdziejenko twierdził, że nie ma zezwolenia na wy stawienie pomnika. Plan architektonic zny zrobił główny architekt miasta p. Kazimierz Janczuk, a całokształtu prac i dostarczania materiału nadzorował nasz prezes p. Kazim ierz Choder. Nie ma możliwości, by wspomnieć z nazwiska o wszystk ic h, którzy zaangażowali si ę w te prace, ale nie można zapomnieć o p. Stanisławie Pacyno i jego córce Grażynie. Pan Stanisław pomagał, pomimo że sam był poważnie chory. Prezes Koła Stowarzysz enia w Gudach p. Stanisław Uszakiewi c z dostarczył kamienie pod fundamenty. Szczere Bóg zapłać wszystkim, którzy pra cowali nad uporządkowaniem placu, którzy pomagali dostarczać materiały i wreszcie tym, którzy zbierali plenlędze.
W przeddzień odsłonię cia pojec hałem do Mińska. Zabraliśmy gotowy pomnik i w ciągu kilku godzin postawiliśmy g o na tym miejscu, na którym stoi on dzisiaj j ako symbol trwania Polaków na tych ziemiach. "
O samej uroczystoś ci odsłonięcia pomnika wspomina Aleksander Siemionow :
" Nadszedł wreszcie ten wielki dzień. Na naszą prośbę, w dwóch l i dzkich kościołach, księża ogłosili, że 2 lipca 1989 roku odbędzie się odsłonięcie popiersia Adama Mickiewicza. Przygotowaliśmy ogłoszenie o tej uroczy sto ś ci w miejscowej gazecie. Na nasze szczęście tego dnia była wspaniała pogoda. Liczyłem, że na odsłonięcie przyjdzie najwyżej pięćset osób. Jakież było moje zdziwienie, kiedy na plać przybyło ok. pięciu tysięcy ludzi. Mer miasta, b o ją c się stracić kontrolę nad takim tłumem, zażądał, że by to on poprowadził całą imprezę, a nie my. Nasz prezes zgodził się na to. Na wyświęcenie pomnika zaprosiliśmy także księdza z Radomia - Lechosława Gralaka. Ksiądz Gralak stał obok mera i I sekretarza partii. Był to wspaniały widok, którego li dzianie jeszc ze nigdy nie oglądali. Dużo bym dał, żeby się dowiedzieć, c o czuli i myśleli w tej chwili ci dwaj komuniści. M o gę się tylko tego domyślać. Wystąpień było bardzo dużo. P otem do mikrofonu podszedł ksiądz Gralak i kiedy p o wiedział d o mikrofonu: "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus... " - tłum zamarł w szoku..., a potem wybu c hnął: " Na wieki wieków ". To było b ardzo wzruszające, ponieważ w centrum sowieckiego miasta, przy tysią c ach ludzi, były powiedziane te słowa, które jednoczą miliony kat o lików na ca łym świecie. Następnie ksiądz wygłosił piękne i przejmujące przemówienie, któreg o fragmenty pragnę zacytować: " Kiedyś święty Paweł, stanąwszy w Gre c ji, przeczytał tam j eden napis - Nieznanemu Bogu - i powiedział do zgromadzonych - Przekonuje się, że j esteście ludźmi pobożnymi, bo wznieśliście Bogu ten oto pomnik. I j a Go czczę. Podobnie, jak apo sto ł Paweł, ja także nie spodziewałem się, że stanę dziś oto przed tym pomnikiem Adama Mickiewicza. Jest to postać, będą c a symbolem jedności i miłości, a nie nienawiści. Pan Jezus powiedział " Ja jestem prawdą i drogą życia " . To samo powiedział Mickiewicz: " Postarajcie się, by dla was znacze nia nie miały, kto jakiej j est narodowości i przynależności ideologicznej. Człowiek jest ponad narodami, ponad partiami. Postaraj cie się szukać tego, c o łączy " . Prowadzę w Polsce zespół religijny, są tutaj ze mn ą dwie pieśniarki z tego zespołu. Od dziesięciu lat j eździmy po świecie i niebawem wybieramy się do Kanady. Tam opowiem o obecnych uro c zystoś ciac h w Lidzie. Powiem: Przybyłem. Zobaczyłem. Bóg zwyciężył. Zobaczyłem, więc pozwól c ie mi odejść w spokoju. Bo moje oczy ujrzały. Więcej nic nie powiem. " Trzeba nadmienić, że jest to pierwszy pomnik na terytorium ZSRR, który został wystawiony Wielkiemu Polakowi pr z ez jego rodaków. Stanął więc Wielki Adam w Lidzie. Stanął na zawsze.
P otem ksiądz Gralak wziął do ręki gitarę i zaczął na oczach całego zgromadzonego tłumu grać, wywołując ogromne zdziwienie i zachwyt. Wszyscy byli zaszokowani tym, że ksiądz gra na gitarze, a grał tak pięknie, że kiedy skończył, ludzie nie c hcieli go opuścić. Niestety musiał przestać grać, ponieważ stojący obok mer mia s ta ciągle popędzał naszego prezesa Kazimierza Chodera, by j ak najprędzej kończyć tę uroczystość. Oczywiście mer widział , jak na jego oczach ten tłum niezorganizowanych ludzi przekształcał się w kilka tysięcy POLAK ÓW. Potem śpiewali nasi, przede wszystkim polskie dzieci z Lidy, które u c zą się języka polskiego. Ludzie st o ją c y obok pytali jeden drugiego, z jakiego miasta przyjechały te dzieci i nie mogli uwierzy ć, że to nasze dzieci. P odczas uroczystości, będą c ej polskim świętem w Lidzie, nasze Stowarzyszenie zorganizowało sprzedaż polskich książek. Ludzie kupili wtedy bardzo dużo tych książek. Być może polska książka dla tych kupujących będzie początkiem drogi do odkrycia polskich korzeni.
Jak ż e cieszy s ię teraz serce, kiedy widzę, j ak po ślubie młodzi składają kwiaty po d pomnikiem Mickiewicza".
W ten spo sób Lida uczciła pamięć Wieszcza i dała dowód swojego przywiązania do polskości.